Z ostatnich przypadków wynika, że wyjazdy do Brukseli czołowych przedstawicieli opozycji wciąż będą trwały. Gonią oni do stolicy Belgii, jak kot z pęcherzem, ponieważ ulica w Polsce coraz częściej ich zawodzi, a o liczebności manifestantów, którzy chcą zademonstrować własne poglądy przekonają się pewnie wkrótce podczas Marszu Niepodległości. Ku czci Polski i jej bohaterów. Prawdziwych, a nie namaszczonych przez obcych rezydentów i rodzimych zdrajców.
Popatrzmy – byle pretekst jest przyczyną wywoływania agresji w stosunku do dziś rządzących, ale brakuje nawet grama odwagi, by wystąpić w obronie pamięci takich Polaków, jak gen. August Emil Fieldorf, czy major Łupaszka. Czy ktoś zna bohatera większej skali od słynnego Nila? Albo rotmistrza Witolda Pileckiego? Pewnie są jeszcze podobne przykłady, których nie znamy, bo czerwoni bandyci często zabijali skrycie, niszcząc za sobą wszelkie ślady, ale takie postaci są wciąż uważane przez niektórych w Polsce, jako coś odległego od ich wizerunku człowieka wspaniałego. Człowieka Wspaniałego, a nie pachołka obcych sił, którego przebrano, upudrowano, ale wcześniej kompletnie zdemoralizowano. Jak mogło jakieś tam grono w Żyrardowie usunąć gen. Nila jako patrona jednej z ulic? Czy naprawdę większość w tej radzie mają przygłupy, bez żadnej wiedzy historycznej, bez sumienia i bez grama przyzwoitości? Kto im to podpowiedział? Gdzie są ich mentorzy polityczni? Wszak zadecydowali o tej zmianie głównie radni PO, więc dlaczego Schetyna, Małgorzata Kidawa – Błońska i całe to towarzystwo, mające często usta pełne zaklęć o patriotycznym żywocie milczą? Dlaczego nie słychać głosu różnych mędrców, jak choćby Sikorskiego, Giertycha, prof. Staniszkis, a nawet Tuska? Przepraszam, jednak polskość, to nienormalność. Przez chwilę nie pamiętałem. A gen. Fieldorf, to Polak, wzorzec Polaka prawie niedościgły. W sprawie kandydatur PiS do Trybunału Konstytucyjnego wrzeszczą na wszystkie strony świata takie typy, jak choćby Rosati. Wrzeszczy Giertych, Belka… Z ich wrzawy tyle, co z pustych butelek Wałęsy, pozostawionych w Arłamowie. Kto nie potrafi opowiedzieć się za gen. Fieldorfem, jest zwyczajnym politycznym pastuchem. I takim już pozostanie, bo są lekcje, których opuścić nie można. Nawet, gdy wieloletni nadzorca i płatnik tego wymaga.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/471652-zastepy-judaszy-nawoluja-o-demokracje