Twierdzić, że nie można wygrać wyborów prezydenckich w I turze to zaprzeczać faktom, bo przecież w 2000 roku właśnie tego dokonał Aleksander Kwaśniewski. Oczywiście zaraz posypią się argumenty, że inne czasy, inny układ na scenie politycznej, inne media…To prawda, ale Kwaśniewski, po pięcioletniej kadencji, w trakcie której musiał koabitować przez ostatnie trzy lata prezydentury z rządem AWS Jerzego Buzka, a więc w sytuacji siłą rzeczy generującej potencjalne konflikty, po skandalicznej wpadce w Charkowie, wybory wygrał w I turze, pokonując jedenastu kontrkandydatów, a wśród nich między innymi takich polityków, jak Andrzej Olechowski, Marian Krzaklewski, Jarosław Kalinowski, Andrzej Lepper i Janusz Korwin-Mikke. Ale to już historia…
Podzielam opinię Michała Karnowskiego, iż „na miejscu prawicy byłbym bardzo ostrożny w budowaniu prognoz o zwycięstwie Andrzeja Dudy już w I turze”.
CZYTAJ TAKŻE: Opozycja za wcześnie dzieli skórę na prezydenckim niedźwiedziu. Ale robi to bardzo świadomie, jest w tym ukryty cel
Ale czym innym jest „budowanie prognoz” od tworzenia strategii i stawiania sobie celu, a w mojej opinii tym celem powinno być dążenie do zwycięstwa w pierwszej turze.
Z kolei Stanisław Janecki pisze, że „najgorszym błędem jest przekonywać, że w 2020 roku wybory prezydenckie można wygrać w I turze i otwarte stawianie sobie tego celu”.
CZYTAJ TAKŻE Tak jak przed 13 października opozycja chce uśpić zjednoczoną prawicę i jej kandydata na prezydenta. To pułapka
„Prezydencki mecz rozstrzygnie się w dogrywce, a może nawet w rzutach karnych i na ten wariant warto się przygotować” przewiduje publicysta, więc skoro jesteśmy przy terminologii piłkarskiej, to zadajmy sobie proste pytanie: cóż to za kapitan drużyny, który z góry zakłada, że meczu wygrać nie da się, że może zwyciężymy w dogrywce, a jeśli nie, to już w rewanżu trzeba się postarać? Jaki sportowiec rusza do walki o medal, z góry zakładając, że na mecie nie da rady i złota nie zdobędzie? Oczywiście strategia zakładać musi różne warianty, ale cel może być tylko jeden – zwycięstwo.
Stanisław Janecki ostrzega, że opozycja chce uśpić zjednoczoną prawicę i te manewry z jej strony z krygowaniem się w sprawie kandydata, czy to wspólnego, czy poszczególnych partii antyPiS, a także korzystne dla Andrzeja Dudy sondaże, w których drugiej turze wygrywa z każdym potencjalnym przeciwnikiem mają „podprowadzić wyborców obecnego prezydenta do drugiej tury w błogim przekonaniu, że wszystko będzie dobrze, skoro w różnych przymiarkach wygrywa on z każdym przeciwnikiem, łącznie ze „zbawcą” Donaldem Tuskiem”.
Nie wiem, czy to miotanie się Platformy Obywatelskiej (Koalicji Obywatelskiej) w sprawie kandydata w wyborach prezydenckich to przemyślane działania, mające „uśpić” prezydenta i jego zaplecze. Bezsprzecznie jedyną szansą nawiązania walki mogącej przynieść zwycięstwo totalnej opozycji jest druga tura i marzenie, że antypisowska koalicja, stworzona w trakcie wyborów do Senatu, da się przenieść na grunt wyborów prezydenckich. Dlatego te opowieści o wspólnym kandydacie opozycji sprzed kilku tygodni miedzy bajki włożyć należy. Nawet jeśli ktoś dałby takim koalicjantom gwarancję wygranej (założenie czysto teoretyczne), to żadna partia, która chce być traktowana poważnie na politycznej scenie, partia z nadziejami na rozwój i dążenie do objęcia władzy, co jest naturalnym celem każdego politycznego ugrupowania, a reprezentowanych w parlamencie szczególnie, nie może sobie pozwolić na to, by nie wystawić swojego kandydata w wyborach prezydenckich. Zatem teraz lansuje się teorię, że I tura wyborów prezydenckich to będzie taki casting, który wyłoni kandydata opozycji – rywala Andrzeja Dudy w II turze. I że będzie to Małgorzata Kidawa-Błońska, jak chcieliby politycy PO, którzy już odstąpili, jak wszystko na to wskazuje, od pomysłu prawyborów w Koalicji Obywatelskiej, zdając sobie sprawę z tego, że taki plebiscyt tylko by osłabił wyłonioną w efekcie głosowania kandydatkę/kandydata. Zgłosił się co prawda na ochotnika taki kandydat, Władysław Kosiniak-Kamysz, upojony parlamentarnym zwycięstwem stronnictwa, które już się żegnało z politycznym bytem w pierwszej lidze, ale dzięki kroplówce Kukiza ocalało, lecz dość szybko został sprowadzony na ziemię przez dawnych kolegów z Koalicji Europejskiej.
Mamy oto taką sytuację, że prawdopodobnie w wyborach prezydenckich przyjdzie Andrzejowi Dudzie zmierzyć się z kilkoma kandydatami totalnej opozycji. Jeżeli będzie to Małgorzata Kidawa-Błońska jako kandydatka KO, będzie musiała włożyć sporo wysiłku w to, by przekonać Polaków, że oprócz uśmiechu i wezwania „kochajmy się i rozmawiajmy z sobą” ma coś więcej do zaoferowania. O drodze Władysława Kosiniaka-Kamysza spod tęczowych flag Koalicji Europejskiej (nawet jeśli dla niego był tylko symbol „spółdzielczości”) do hasła „Bóg, Honor, Ojczyzna” i uwielbienia dla św. Rity też trudno będzie zapomnieć, jak również o fakcie, że odpowiadał za państwo jako koalicjant Platformy Obywatelskiej w czasie ośmioletnich rządów PO-PSL. Jeżeli lewica wystawi Zandberga albo Biedronia, to większych sukcesów raczej nie odniesie, bo Polacy skrajności nie lubią. Korwin-Mikke, Braun czy Bosak z Konfederacji – jak wyżej.
Andrzej Duda, jak pisze Michał Karnowski „po pierwsze, może przedstawić wyborcom cały dorobek rządów Zjednoczonej Prawicy, dotrzymanie większości obietnic, sukces w wielu obszarach większy niż ktokolwiek prorokował. Po drugie, nie zmarnował ostatnich pięciu lat, był aktywny, był z wyborcami w terenie, co w jednym z wywiadów z podziwem przyznał nawet Aleksander Kwaśniewski. Po trzecie, wszystkie atuty jakie miał w roku 2015 nadal na niego pracują: pozostaje politykiem dynamicznym, na sprawy zasadnicze ma poglądy zgodne z oczekiwaniami większości Polaków. Odpada argument nowości na scenie politycznej, ale dochodzi solidne doświadczenie”.
Kampanię wyborczą zaczyna się dzień po wygranych wyborach i aktywność Andrzeja Dudy, przejawiająca się setkami spotkań z mieszkańcami naszego kraju w czasie jego pierwszej kadencji świadczy o tym, że doskonale to rozumie. Do wyborów tych spotkań powinno być jeszcze więcej, bowiem żadna aktywność medialna, nawet w mediach wspierających opozycję, nie przyniesie takiego rezultatu, jak bezpośredni kontakt z wyborcami. Zresztą wynik wyborów w 2015 roku jest tego najlepszym dowodem.
I jeszcze jedno – prezydent Andrzej Duda musi być odporny na te wszystkie apele opozycji, aby coś zrobił, albo czegoś nie zrobił, co już ma miejsce przy okazji zgłoszenia kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego przez Prawo i Sprawiedliwość. Wiara w to, że jakiś przyjazny gest prezydenta w stronę totalnej opozycji przysporzy mu głosów zdecydowanych wrogów ugrupowania, którego będzie kandydatem, jest ułudą i nic nie da.
Nie bez przyczyny cytuję w tytule tego tekstu jeden z pięciu punktów sposobów na zwycięstwo ze „Sztuki wojny” Sun Zi: Sprawić, by od szeregowca po władcę wszyscy mieli wspólny cel.
Tylko pełna mobilizacja zaplecza politycznego Andrzeja Dudy może przynieść zwycięstwo kandydata zjednoczonej prawicy w wyborach prezydenckich. A także rozsądne rządzenie nowego gabinetu, skupiające się na zadaniach określonych przed wyborami na pierwsze 100 dni, bez wdawania się w niepotrzebne wewnętrzne rozgrywki i zewnętrzne batalie, bo jak twierdzi Sun Zi, trzeba wiedzieć kiedy walczyć, a kiedy nie walczyć.
A dlaczego akurat „Sztuka wojny”? Bo to jest wojna – batalia o to, czy Polska będzie naszą Ojczyzną, czy „tym krajem”. I wybory prezydenckie o tym zadecydują.
Gdyby ktoś mnie zapytał o to, jakie powinno być hasło kampanii prezydenckiej, to odpowiedziałabym, że to pożyczone od Jana Pietrzaka – żeby Polska była Polską. Ale to nie wszystko. Towarzyszyć mu powinna wizja przyszłości naszego kraju, a to wymaga odpowiedzi na pytanie, postawione wiele lat temu przez Juliusza Słowackiego w wierszu „Szli, krzycząc Polska! Polska!”:
Szli krzycząc: “Polska! Polska!” — wtem jednego razu Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu; Pewni jednak, że Pan Bóg do synów się przyzna, Szli dalej krzycząc: “Boże! ojczyzna! ojczyzna”. Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka, Spojrzał na te krzyczące i zapytał: “Jaka?”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/471639-jak-wygrac-wybory-prezydenckie-z-totalna-opozycja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.