Lichocka: Pani Łętowska firmowała swoim nazwiskiem i swoim „zamiłowaniem do państwa prawa” reżim Jaruzelskiego

„Zastanawiam się, ile wspólnego z jakimś kontaktem z rzeczywistością jeszcze ma pan Rzepliński. Mam wrażenie, że on już od dłuższego czasu ma pewien problem, ale te wypowiedzi są wypowiedziami zupełnie szaleńczymi” - tak wypowiedź Andrzeja Rzeplińskiego skomentowała Joanna Lichocka w rozmowie z Wirtualną Polską. Były prezes TK powiedział: „Idziemy prostą drogą w kierunku państwa mafijnego, zarządzanego przez nie wiadomo kogo”.

Odnosząc się do wypowiedzi pani prof. Ewy Łętowskiej, która odmówiła komentarza ws. kandydatów na sędziów TK, Lichocka przypomniała, „że pani profesor Ewa Łętowska była nominatką Wojciecha Jaruzelskiego na rzecznika praw obywatelskich w czasach, kiedy żadnych praw obywatelskich nie przestrzegano”.

Pod koniec lat. 80 pani Łętowska firmowała swoim nazwiskiem i swoim „zamiłowaniem do państwa prawa” reżim Jaruzelskiego. Dostawaliśmy pałą, ludzie siedzieli w więzieniach, a pani Łętowska była „rzecznikiem praw obywatelskich” i teraz ta pani ma jakieś wątpliwości do powoływania sędziów?

— wyliczała Lichocka.

To jest niezwykłe, jak PO, PSL, SLD i ich zwolennicy w mediach, w tzw. elitach zapominają, jacy ludzie byli w Trybunale Konstytucyjnym wybierani prosto z Sejmu, prosto z ław poselskich, prosto z ław senackich

— zaznaczała.

Jako przykład wymieniła Leona Kieresa, obecnego członka TK, który był politykiem PO.

Był senatorem. Złożył mandat senatorski, bo wybrano go do Trybunału Konstytucyjnego i ci panowie mówią o „upolitycznieniu Trybunału”. Kpina w żywe oczywiście

— podsumowała.

aw/Wirtualna Polska