„Jarosław Kaczyński, wskazując na sędziów Trybunału Konstytucyjnego Stanisława Piotrowicza, Krystynę Pawłowicz i Elżbietę Chojną-Duch, postanowił poniżyć państwo polskie i organ stojący na straży konstytucji. Zapewne jedynie z powodu braku konia w stajni na Nowogrodzkiej wybrał te trzy osoby” - komentował na łamach „Gazety Wyborczej” Paweł Wroński, nawiązując do mianowania przez cesarza rzymskiego Kaligulę konia senatorem.
Wytykając Piotrowiczowi komunistyczną przeszłość, podkreślał, iż wsławił się on obroną księdza pedofila z Tylawy, łamaniem konstytucji i tworzeniem niechlujnego prawa. Z kolei Krystynie Pawłowicz zarzucił robienie karczemnych awantur i wyzywanie oponentów oraz… konsumpcję na sali sejmowej. Żadnego z tych zarzutów nie można określić mianem merytorycznego, ale najwyraźniej nie o merytorykę w publicystyce „Gazety Wyborczej” chodzi.
Elżbieta Chojna-Duch zeznawała korzystnie na komisji VAT-owskiej zorganizowanej przez PiS, choć jej zeznaniom zaprzeczały niektóre dokumenty, które sama podpisała
— stwierdził publicysta, nie podając jednak, o jakie konkretnie dokumenty chodzi.
Jej nominacja rodzi podejrzenia, że jest to po prostu ordynarna zapłata za polityczną usługę
— ocenił, dodając, że „Trybunał Konstytucyjny po przejęciu przez PiS został przekształcony w atrapę”.
Pełnię satysfakcji odczuwają jedynie ci, którzy skandaliczne decyzje kierownictwa PiS kwitują idiotycznym hasłem: „Słychać wycie – znakomicie”. Bo przecież im gorzej, głupiej i bardziej po chamsku, tym dla Polski lepiej
— konkludował Wroński,
Komentarz Pawła Wrońskiego stanowi niejako uzupełnienie do opublikowanego przez „Gazetę Wyborczą” artykułu poświęconego kandydatom PiS do Trybunału Konstytucyjnego - argumentom szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, który podkreślał, że te osoby są kompetentne, z ogromnym doświadczeniem oraz zasłużone dla reformy wymiaru sprawiedliwości, przeciwstawiono w nim inwektywy opozycji.
Pan Piotrowicz jest symbolem niszczenia polskiego sądownictwa. Pani Pawłowicz – buty oraz arogancji. A pani Chojna-Duch staje się symbolem karierowiczostwa za wszelką cenę
— cytowała „GW” niezastąpionego posła PO Marcina Kierwińskiego.
Przytoczyła również słowa konstytucjonalisty UW Marcina Matczaka, w ocenie którego „powodem wystawienia kandydatur Pawłowicz i Piotrowicza jest albo sadyzm polityczny (…), albo traktowanie państwa jak swojego folwarku”.
Po grudniowym uzupełnieniu składu TK skurczy się obóz „starych” sędziów upominających się o praworządność
— ubolewa „GW” i wydaje się, że tego właśnie redaktorzy z Czerskiej nie mogą przeżyć.
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/471520-gw-nie-moze-przezyc-nominacji-do-tk