Prawo i Sprawiedliwość wskazało swoich kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego. Nazwiska są rzeczywiście wyraziste: Stanisław Piotrowicz, Krystyna Pawłowicz i Elżbieta Chojna-Duch.
Wybór tych konkretnych osób jest jasną sugestią, że Jarosław Kaczyński spodziewa się trudnych, bardzo trudnych czasów. To dlatego postawił - przynajmniej gdy chodzi o dwa pierwsze nazwiska - na ludzi sprawdzonych w boju, wyjątkowo odpornych na presję medialną i towarzyską.
Obie strony wiedzą, jak ważny jest Trybunał Konstytucyjny. Wiedzą, że jest w polskim ustroju wręcz kluczowy. Tak został zaprojektowany. Zakładano, że zawsze będzie stał po jednej stronie narodowego stroju. To było swoiste ukryte założenie. To dlatego, gdy stało się jasne, że może się wymknąć, próbowano wybrać sędziów na zapas. To dlatego z taką pasją atakuje się tę instytucję, dosłownie za wszystko: i za bierność, i za aktywność. Nie ma wątpliwości, że w razie zmiany w Pałacu Prezydenckim czy też wykreowania bądź wyłonienia w wyborach innej niż obecna większości, na TK spadnie prawdziwa lawina. Będzie chodziło albo o złamanie sędziów, albo o zmuszenie ich do dymisji. Ewentualnie o takie zaszczucie, by po prostu nie wytrzymali.
Opozycja czuje się zniesmaczona, że PiS wskazało wojowników. Ale zapytajmy, czego się spodziewali, organizując wieloletnie nagonki na wszystkich przedstawicieli środowiska prawniczego, którzy śmieli poprzeć reformę wymiaru sprawiedliwości, a szerzej, projekt naprawy państwa? Jaką przestrzeń zostawili na poszukiwanie kandydatów o innej drodze życiowej i politycznej? Odpowiedź jest oczywista: nie zostawili ani kawałka. Nie z ciekawości chcieli przecież list poparcia dla członków KRS. Chcieli tych list, by tych ludzi medialnie i społecznie zlinczować.
Są dwie sfery, w których III RP nie uznaje pardonu: sądownictwo i media. Tu każdy, kto się wychyli, staje się natychmiast śmiertelnym wrogiem. Tu nie ma przebaczenia.
W kontekście tego wszystkiego warto przypomnieć: Trybunał Konstytucyjny nie jest już prywatną własnością panów III RP. Może kiedyś w przyszłości znów będzie, ale dziś nią nie jest.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/471456-trybunal-nie-jest-prywatna-wlasnoscia-iii-rp-juz-nie-jest