Bartosz T. Wieliński na straży narracji Georga Sorosa o stanie demokracji w „nowych” krajach Unii Europejskiej. Oczywiście, jak zwykle wbrew elementarnym zasadom logiki. Wystarczy wczytać się w „wywód” Wielińskiego. Z jednej strony przekonuje on bowiem, że mieszkańcy Polski, Rumunii. czy Słowacji, w sposób demokratyczny wybierają swoje rządy, by już w kolejnym zdaniu twierdzić, że ci sami obywatele nie ufają swoim rządom, a oczy kierują w stronę organizacji obywatelskich i NGOs.
Bartosz T. Wieliński opiera się na raporcie m.in. Open Society Fundations, czyli organizacji finansowanej przez Georga Sorosa, którego nie interesuje demokratyczne wybory, ale własna wizja Europy Środkowo - Wschodniej.
Badani obywatele nowej Europy przestają ufać swoim rządom, a wierzą w społeczeństwo obywatelskie, które zastępuje im państwowe instytucje. Ogromna większość Polaków domaga się, by organizacje pozarządowe i uczelnie w ramach swojej autonomii miały prawo do krytykowania władzy. Autorzy widzą w tym szansę na odbudowę demokracji.
– histeryzuje Wieliński na łamach „Gazety Wyborczej”.
Publicysta natychmiast przedstawia więc swoją argumentację, w której prym wiodą porównania z putinowską Rosją.
Ale rządzący populiści prowadzą swoje badania i są w stanie dokładnie określić, kto jest ich wrogiem. W Rosji z krnąbrnymi NGO-sami rozprawiono się, przyszywając im łatkę „agenta zagranicy”, podobna kampania wymierzona w niepokorne organizacje trwa na Węgrzech. Z tych metod można również skorzystać w Polsce.
– pisze Wieliński.
O jakich „swoich” badaniach pisze dziennikarz „Wyborczej”? Chodzi mu o wyniki kolejnych demokratycznych wyborów w Polsce i innych krajach, w których często zwycięskie są partie konserwatywne? To przecież najlepsze badania z możliwych. Te przy wyborczej urnie. Na szczęście opętani lewicową wizją świata ludzie Sorosa, zderzają się z demokratycznym sądem obywateli. Pewnie stąd frustracja kierowana właśnie w stronę wyborców, którzy nie „dorośli” do wizji Sorosa, czy Michnika.
Wielka diagnoza Open Society Foundations i YouGov dotycząca relacji między władzą a obywatelami głównych państw Europy Środkowej i Wschodniej frustruje. Nawet w Niemczech, gdzie obserwujemy sukcesy AfD i kurczenie się partii głównego nurtu, można mówić o zagrożeniach dla demokracji. Obywatele widzą te procesy i mówią o nich głośno.(…). Co więcej, erozja zaczęła się dawno. Zanim Polskę dosięgnęła populistyczna fala, w imię źle pojętej regionalnej solidarności przez palce patrzyliśmy na autorytarne zapędy premiera Węgier, na korupcję w Bułgarii czy Rumunii. To, że społeczeństwo widzi negatywne zjawiska i nazywa je po imieniu, to dobry objaw. Zwłaszcza w Polsce, gdzie władza pompuje miliardy w publiczną telewizję, by przekonywała ludzi, że PiS usprawnia demokrację.
– czytamy w komentarzu Wielińskiego.
Jakie są wnioski badaczy Sorosa?
Wśród obywateli Europy Środkowej i Wschodniej obserwujemy alarmujący wzrost poziomu nieufności wobec swoich rządów, napędzany przez rozpowszechnioną niepewność dotyczącą kondycji systemów demokratycznych. Wydaje się, że niektóre wywalczone w 1989 r. wolności są ograniczane.
– czytamy w raporcie Sorosa.
Na pytanie, czy za dziesięć lat w Polsce będzie więcej wolności, twierdząco odpowiedziało 19 proc. badanych, 36 proc. uważa, że sytuacja się pogorszy, a zdaniem 31 proc. się nie zmieni. W skali regionu nie jesteśmy największymi pesymistami.
– informuje „Gazeta Wyborcza”.
Z alarmującego tekstu Bartosza T. Wielińskiego wynika więc, że społeczeństwa „zmarnowały” szansę na wolność, demokratycznie zmieniając swoją rzeczywistość polityczną. Czy tą kuriozalną tezą mamy się dziś przejmować? „To smutne, co „nowa Europa” zrobiła z wolnością” stwierdza Wieliński, który nie rozumie na czym polega istota demokracji.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/471375-wielinski-histeryzuje-nad-raportem-sorosa-o-demokracji