Przede wszystkim powinniśmy się skupić na tym, żeby nasz kandydat (…) wygrał tę reelekcję w pierwszej turze. I wtedy cała ta dyskusja, kto ma szanse większe, mniejsze, byłaby bezprzedmiotowa
—powiedział na antenie Radia ZET Witold Waszczykowski, europoseł PiS, były szef MSZ.
Waszczykowski w rozmowie z Łukaszem Konarskim wskazał na szereg zalet Andrzeja Dudy.
Mamy kandydata świetnie zorientowanego w polityce, tej, którą prezydent uprawia, odpowiada za problem bezpieczeństwa, politykę międzynarodową, obronności, jest bardzo znany, popularny w kraju, ma dobre kontakty zagraniczne. Uważam, że to są wszystko instrumenty, które powinny pozwolić wygrać to w pierwszej turze
—zaznaczył.
Polityk odniósł się również do deklaracji Władysława Kosiniaka-Kamysza, który zadeklarował chęć startu w wyborach prezydenckich.
Jeśli ktoś zdecyduje się startować w wyborach prezydenckich i od razu na starcie mówi, że może się z tego wycofać, jeśli będzie ktoś lepszy, no to to raczej świadczy niepoważnie o takim kandydacie. Gdzieś tam słyszałem w czasie weekendu nawet, że te osiem procent potrafi uderzyć do głowy niektórym
—zażartował Waszczykowski.
Europoseł PiS odniósł się również do informacji medialnych mówiących o tym, że Donald Tusk ma zostać szefem EPL.
Nie jest to wielkie prestiżowe stanowisko, ale pozwalałoby mu to funkcjonować w polityce europejskiej. Gdzieś na zapleczu raczej, bo przecież kto pamięta, kto tam był w poprzednich latach szefem EPL. Szefów frakcji w PE to jeszcze się pamięta czasami, ale frakcji poza PE raczej nie
—stwierdził.
To jest chyba polityk – wszyscy już opowiadają – z dużym elektoratem negatywnym. Polacy źle odebrali to, że zrezygnował z urzędu premiera. On nie poszedł do Europy po zakończeniu kariery politycznej w Polsce. On po prostu porzucił stanowisko. Tak to jest odbierane w Polsce przez Polaków
—dodał, pytany, czy jego zdaniem Tusk będzie aspirował na inne, wyższe stanowisko niż szef EPL.
Waszczykowski pytany był również o możliwe zmiany w MSZ. Zdaniem byłego szefa polskiej dyplomacji minister Jacek Czaputowicz pozostanie na swoim miejscu.
Nie słyszałem na razie żadnych przymiarek, aby ktoś miał zastąpić, racze będzie to kontynuacja. Można powiedzieć, że prowizorki, bo tak chyba kiedyś go nazwano, eksperyment, są w Polsce najtrwalsze. Natomiast poważnie mówiąc: jest to trudny resort, przed nami nie widać wielkich wyzwań międzynarodowych. Kwestie, które mieliśmy postawione na początku poprzedniej kadencji, zostały zrealizowane, przede wszystkim bezpieczeństwo Polski, po drugie odbudowa naszego regionu
—podkreślił.
Dopytywany o to, kiedy do Polski może przyjechać Donald Trump, Waszczykowski stwierdził, że być może trzeba to połączyć z kampanią wyborczą.
Myślę, że to trzeba w tej chwili poważnie ustalić pod kątem być może właśnie kampanii wyborczej
—powiedział. Dopytywany, czy data 3 maja byłaby dobra, odpowiedział:
Być może, to jest tez dobra data. Ja przypomnę, że w 2011 r. zorganizowano w Polsce szczyt Partnerstwa Wschodniego z udziałem pani Merkel – we wrześniu trwała wtedy kampania wyborcza – praktycznie na kilka godzin tylko, żeby pani Merkel się pokazała w Warszawie i namaściła Donalda Tuska
—przypomniał.
kk/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/471353-waszczykowski-stawia-ambitny-cel-przed-pis