Afera związana z zatrzymaniem przez CBA Artura W., burmistrza Włoch to dobra okazja do zastanowienia się nad sposobem w jaki traktowane są w Warszawie miejskie spółki. Polityk był bowiem również członkiem rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Gospodarki Maszynami Budownictwa. Nad sprawą pochyla się stołeczna „Gazeta Wyborcza”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Znamy adresy na korupcyjnej mapie burmistrza Włoch! Biznesmen zrobił z Artura W. chłopca na posyłki, ale „zapomniał” jęz. polskiego
Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników Przedsiębiorstwa Gospodarki Maszynami Budownictwa podjęło w środę decyzję o wykluczeniu z rady nadzorczej miejskiej spółki Artura W. Zwrócił się o to Rafał Trzaskowski, po tym jak burmistrz Włoch został zatrzymany przez CBA po przyjęciu łapówki od Sabriego B.
Przedsiębiorstwo Gospodarki Maszynami Budownictwa odpowiedzialne jest w mieście m.in. za wynajem dźwigów czy miejsc handlowych. W sens takiego rozwiązania wątpi Michał Wojtczuk, dziennikarz „GW”.
Mam głębokie wątpliwości, czy dla stołecznego samorządu istnienie takiej spółki jest niezbędne. Czy wynajmem miejsc na targowisku nie może zajmować się dzielnicowy ZGN? A po co miastu spółka od dźwigów?
— pyta Wojtczuk.
Miejskie spółki mają zarządy i rady nadzorcze. W większości z nich odnajdziemy warszawskich działaczy PO. Artur W. nie jest wyjątkiem, wielu burmistrzów dorabia sobie e miejskich spółkach
— wskazuje dziennikarz z Czerskiej.
W radzie nadzorczej MPWiK znajdziemy Ludwika Rakowskiego, burmistrza Wilanowa, w SKM - burmistrz Ochoty Katarzynę Łęgiewicz, w MZA - m.in. burmistrz Bemowa Urszulę Kierzkowską, a także wicemarszałka Mazowsza Wiesława Raboszuka. Niektórzy działacze zasiadają w więcej niż jednej spółce, na przykład Tomasz Mencina, były burmistrz Bielan, działa w radzie nadzorczej Pałacu Kultury i Nauki i jednocześnie zasiada w zarządzie MPWiK.
— wylicza.
Większość prezesów miejskich spółek zarabia ok. 7 tys. zł miesięcznie (…) W radach nadzorczych można dorobić 2-4 tys. zł miesięcznie
— dodaje.
Nawet dziennikarze stołecznej „Gazety Wyborczej” przyznają, że miejskie spółki służą głównie do zapewnienia lokalnym politykom PO dodatkowych źródeł dochodu. Należałoby jeszcze spytać o jakość ich pracy. W tym roku mieliśmy już do czynienia chociażby z kompromitacją MPWiK, przy okazji awarii oczyszczalni „Czajka”.
kb/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/470982-gw-przyznaje-miejskie-spolki-w-stolicy-dla-dzialaczy-po