Były przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru był gościem Tomasza Lisa. W programie m.in. zdradził czym będzie się obecnie zajmował i czy zamierza wrócić do polityki. Komentował też bieżącą sytuację polityczną.
Wracam do biznesu. Jestem przed ogłoszeniem tego, co chcę ogłosić
— mówił Petru.
Bardzo dużo z ludzi mnie zaczepia, pytają: „dlaczego pan nie stratował?”. Bardzo wiele osób ma takie przeświadczenie, że PiS jednak za dużo obiecał i za dużo wydał
— powiedział.
Ryszard Petru skomentował też fakt, że mandatu poselskiego nie zdobył Zbigniew Gryglas, polityk Porozumienia, a w przeszłości Nowoczesnej.
Sprawiedliwość istnieje na tym świecie, tylko trzeba czekać
— stwierdził.
Według Petru ostatnie wybory pokazały, że PiS się „zachwiał”.
W tych wyborach wbrew pozorom PiS zachwiał się na deskach. Trzeba pójść za ciosem i doprowadzić do tego, żeby wygrać
— podkreślił.
Ryszard Petru wypowiadał się na temat kandydatów opozycji na prezydenta.
Na ringu są dwa nazwiska Donald Tusk i Małgorzata Kidawa-Błońska. (…) Bez wątpienia Donald Tusk byłby bardziej groźnym dla Andrzeja Dudy, pod warunkiem, że ma „drive” i chce powalczyć
— zaznaczył.
Pan miał „drive”, pan chciał walczyć, jak panu oglądało się z boku tę kampanię? Nie miał pan ochotę wejść w telewizor i powalczyć?
— zapytał redaktor Tomasz Lis.
Bardzo. Mało się działo w tej kampanii de facto do początku września
— odpowiedział.
Odchodzi pan z polityki na amen?
— dopytał Lis.
Nie znam słowa amen. (…) Teraz wychodzę z polityki, ale nie ma słowa „amen”
— odrzekł Petru.
as/Newsweek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/470473-petru-teraz-wychodze-z-polityki-ale-nie-ma-slowa-amen