To może się nie spodobać Robertowi Biedroniowi. Okazuje się, że Włodzimierz Czarzasty złożył Adrianowi Zandbergowi zaskakującą propozycję. Jak donosi „Wprost”, powołując się na polityka lewicy, szef SLD „w zaciszu kuluarów” obiecał, że to nie Biedroń, a właśnie Zandberg będzie kandydatem na prezydenta.
CZYTAJ TAKŻE: A co z kandydatem lewicy? Leszek Miller wprost: Najlepszym kandydatem opozycji na stanowisko prezydenta jest Donald Tusk
W rubryce „Niedyskrecje parlamentarne” czytamy, że Zandberg nie jest przychylny utworzeniu wspólnego klubu w Sejmie z Czarzastym. Zdaniem informatora tygodnika, Zandberg skarżył się Barbarze Nowackiej, liderce Inicjatywy Polskiej, że „co tydzień ma ochotę odłączyć się politycznie od Czarzastego”.
Ale wie, że Razem musi być przynajmniej przez pierwsze pół roku we wspólnym klubie z SLD i Wiosną, żeby wynegocjować sobie stanowiska w komisjach i ugruntować pozycję formacji w Sejmie
— dodaje.
Niezadowolenie Zandberga zauważył Włodzimierz Czarzasty, który postanowił zaskarbić sobie przychylność lidera Razem składając mu ciekawą propozycję.
Czarzasty obiecał Zandbergowi, że to on zostanie kandydatem na prezydenta, a nie Biedroń
— zdradza polityk lewicy. Owa obietnica miała paść w „zaciszu kuluarów”.
wkt/”Wprost”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/470388-zaskakujaca-propozycja-czarzastego-dla-zandberga