Istnieje taki poziom emocji, przy którym już tylko w mordę dać można. W takiej sytuacji żadna dyskusja nie jest już możliwa. Oczywisty spór o polską niepodległość pomiędzy obozem niepodległościowym a siłami, które w tę suwerenność z różnych powodów nie wierzą, pozostawiam teraz na boku.
Intryguje mnie poziom emocji w obozie, który nominalnie chce Polski silnej wewnętrznie i niepodległej. Czytając komentarze i słuchając dyskusji zwolenników PiS i Konfederacji, odnoszę wrażenie, że toczy się ona pomiędzy wrogami. Z jednej strony padają oskarżenia o działanie na pasku rosyjskich służb specjalnych, z drugiej zarzuty o nadzwyczajną uległość wobec służb izraelskich. Jedni i drudzy sugerują, że oponenci nie są tymi, za których się podają, a istnieją jedynie jako zamaskowana opcja zdrady!
Czy nie czas powiedzieć dość?! Opanujcie się, bo ktoś was skutecznie podgrzewa. Jakieś zakulisowe machinacje sprawiają, że zamiast walczyć z wrogami wolności, siłami niszczącymi polskie marzenia o dobrym i uporządkowanym kraju, patrioci biorą się za łby. Jeśli bowiem porzucimy paranoiczne podejrzenia, dojrzymy nas, skłóconych, nienawistnie na siebie fuczących, podczas gdy siły Republiki Okrągłego Stołu nabierają siły i impetu. No, chyba że prawdą jest, iż Konfederacja została stworzona po to, aby oddać Polskę w ręce rosyjskiego samodzierżawia, lub PiS jest ugrupowaniem wiodącym do zamienienia Polski w dziwaczny Polin, miejsce realizacji żydowskich interesów.
Idiotyczne? Oczywiście, ale jeżeli nie przestaniemy okładać się coraz większymi maczugami, to jak zwykle przyjdzie prawdziwy agent i jednym palcem poprzewraca wojowników wykrwawionych w bratobójczej walce. Kolejne ważne pytanie: czy jest to bratobójcza walka? Sądząc z doświadczeń wywiedzionych z LPR Romana Giertycha, można z wielką ostrożnością spoglądać na dzisiejszych narodowców, ale z drugiej strony bracia Kaczyńscy też kiedyś popierali Lecha Wałęsę i przysiadali przy ustaleniach niesławnej pamięci okrągłego stołu. Płytkie urazy, ambicje i obustronna demagogia mogą tylko pogłębiać stare błędy, na których przecież wszyscy czegoś się nauczyli. Najważniejszą nauką jest stwierdzenie: skoro osiem milionów patriotów głosowało na PiS i ponad milion patriotów wsparło Konfederację, to chyba czas najwyższy, aby znaleźć wspólny język i zjednoczyć te miliony polskich serc.
Felieton został opublikowany w 42 numerze tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/470301-pora-odlozyc-maczugi