Nie spodziewam się, by było ponowne liczenie głosów we wszystkich zgłoszonych do Sądu Najwyższego protestach wyborczych, może jakiś jeden się znajdzie - powiedziała w piątek I prezes SN Małgorzata Gersdorf. Dodała, że oczekuje orzeczenia zgodnego z prawem.
CZYTAJ TAKŻE: Śmiechu warte! Borowski: Protesty wyborcze PiS są kompletnie nieuzasadnione. Nasze zasadniczo się od nich różnią
Do Sądu Najwyższego wpłynęło sześć protestów wyborczych złożonych przez pełnomocnika komitetu wyborczego PiS. Dotyczą one wyborów do Senatu w sześciu okręgach: nr 100 (Koszalin), nr 75 (Tychy i Mysłowice), nr 12 (Grudziądz), nr 92 (Gniezno), nr 95 (m.in. powiaty krotoszyński i ostrowski), nr 96 (Kalisz). W protestach PiS wnioskuje m.in. o ponowne przeliczenie głosów, zarzucając niewłaściwe zakwalifikowanie głosów jako nieważne.
W czwartek PKW negatywnie zaopiniowała jeden z protestów wyborczych PiS - dotyczący senackiego okręgu nr 75. PKW uznała, że zarzuty w nim podnoszone nie dają podstaw do ponownego przeliczenia głosów w tym okręgu i wnioskowała o pozostawienie protestu bez dalszego biegu.
Zespół prasowy SN poinformował, że protesty wnieśli również m.in. pełnomocnicy wyborczy innych komitetów wyborczych. Koalicja Obywatelska chce powtórzenia wyborów do Senatu w trzech okręgach: nr 2 (Jelenia Góra) nr 59 (Łomża i Suwałki) i nr 26 (Pabianice). Zdaniem KO wybory mogły tam zostać przeprowadzone z naruszeniem prawa. Do SN wpłynęły także protesty od pełnomocników komitetów wyborczych: Konfederacji, PSL i Ślonzoki Razem.
Rozpatrywanie protestów wyborczych należy do kompetencji nowo utworzonej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Zgodnie z procedurą SN zwraca się do PKW o wyjaśnienia i materiały w sprawie protestów. Następnie PKW przygotowuje i przyjmuje stanowisko w sprawie zgłoszonych protestów.
I prezes SN była pytana w piątek w Senacie, co będzie dalej z protestami wyborczymi zgłoszonymi w związku z w wyborami Senatu, szczególnie tymi złożonymi przez PiS. Jak przypomnieli dziennikarze, jeden z nich został zaopiniowany negatywnie przez PKW.
Oceniam, że Izba (SN) stanie na wysokości zadania i orzeknie zgodnie z prawem
— odpowiedziała Gersdorf.
Jak dodała nie może w obecnej sytuacji wypowiadać się jako prawnik. Pytana o osobistą ocenę protestów, Gersdorf odpowiedziała, że zachowa ją dla siebie.
Jako I prezes SN nie mogę się wypowiadać i sugerować jakiegoś rozstrzygnięcia
— podkreśliła.
Pytana, czy spodziewa się scenariusza, w którym dojdzie do ponownego przeliczenia głosów „we wszystkich oprotestowanych wynikach”, Gersdorf zaprzeczyła.
Nie spodziewam się, że będzie ponowne liczenie głosów we wszystkich zgłoszonych do SN protestach, może jakiś jeden się znajdzie
— powiedziała.
Jak przekazał PAP Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN, do Sądu Najwyższego do czwartkowego popołudnia wpłynęło 112 protestów wyborczych.
Do sprawy odniósł się również Stanisław Gawłowski. Senator elekt spodziewa się, że Państwowa Komisja Wyborcza i Sąd Najwyższy negatywnie ocenią złożony przez PiS protest wyborczy dotyczący wyborów w okręgu, w którym on zdobył mandat. W każdej komisji obwodowej głosy liczyli też przedstawiciele PiS - zaznaczył.
W złożonych w SN protestach PiS domaga się m.in. ponownego przeliczenia głosów w sześciu senackich okręgach, w tym w okręgu nr 100 (Koszalin), gdzie startując z własnego komitetu wybory wygrał Gawłowski - b. sekretarz generalny PO i b. wiceminister środowiska w rządzie PO-PSL.
W czwartek Państwowa Komisja Wyborcza negatywnie zaopiniowała protest PiS dotyczący innego okręgu - nr 75 (Tychy i Mysłowice), gdzie mandat senatorski zdobyła wiceprezeska partii Wiosna Gabriela Morawska-Stanecka (KW SLD). PKW wnioskuje o pozostawienie protestu bez dalszego biegu uznając, że zarzuty w nim podnoszone nie dają podstaw do ponownego przeliczenia głosów w tym okręgu.
Nie udało im się przekupić żadnego z senatorów, w związku z tym podjęli inną inicjatywę. Podjęli decyzję o tym, że skoro nie można w sposób demokratyczny wygrać wyborów do Senatu, to będą chcieli zmienić wynik wyborów poprzez odwołania. Tak naprawdę ta zmiana może nastąpić tylko poprzez fałszowanie wyników wyborów, które się już odbyły
— powiedział w czwartek dziennikarzom Gawłowski odnosząc się do protestów PiS.
Pytany, jakiej decyzji PKW i Sądu Najwyższego spodziewa się w sprawie protestu dotyczącego okręgu, w którym zdobył mandat, Gawłowski powiedział, że „dokładnie takich samych opinii na poziomie zarówno Państwowej Komisji Wyborczej, jak i Sądu Najwyższego”.
W tej sprawie wszystko jest jasne. Z każdej z tych komisji obwodowych, które liczyły głosy, byli przedstawiciele PiS-u, oni uczestniczyli w tym procesie liczenia. Gdyby były jakiekolwiek zastrzeżenia, to wnosiliby to na etapie liczenia głosów, bądź oddawania głosów w dniu wyborów, a nie dzisiaj. Dzisiaj to jest ewidentnie próba zafałszowania wyników demokratycznych wyborów
— dodał.
Pytany, czy rozmawiał z innymi senatorami niezależnymi o współpracy, odpowiedział, że on jest członkiem Platformy Obywatelskiej.
Czuję więź emocjonalną z moją formacją polityczną, więc absolutnie chcę współpracować bardzo blisko z klubem Koalicji Obywatelskiej
— podkreślił.
Dopytywany, czy wejdzie do klubu KO, powiedział, że to „czas pokaże”.
W okręgu nr 100, obejmującym powiaty koszaliński, sławieński, szczecinecki i Koszalin, Gawłowski zdobył 44 956 głosów i uzyskał poparcie na poziomie 33,67 proc. O mandat senacki z Gawłowskim rywalizowało dwóch kandydatów. Krzysztof Nieckarz z PiS uzyskał 44 636 głosów (33,43 proc.). Drugim kontrkandydatem Gawłowskiego był lekarz Krzysztof Berezowski. Na niego zagłosowało 43 933 wyborców (32,90 proc.).
Oprócz okręgu nr 100, PiS złożył do Sądu Najwyższego protesty wyborcze dotyczące wyników wyborów w okręgach do Senatu: nr 12 (jeden z okręgów w woj. kujawsko-pomorskim), nr 75 (jeden z okręgów w woj. śląskim) i trzech okręgów w Wielkopolsce: nr 92, 95 i 96. We wszystkich tych okręgach wygrali kandydaci opozycji. PiS wnioskuje m.in. o ponowne przeliczenie głosów.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/470087-gawlowski-liczy-na-negatywna-ocene-protestu-pis