Nowa partia lewicowa na pewno będzie się musiała nazywać inaczej niż SLD czy Wiosna; nowa jakość na lewicy nie może być tworzona na bazie starych nazw - mówi PAP szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty. Logo „Lewica” na pewno będzie głównym elementem - dodał.
Komitet Wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który utworzyli SLD, Wiosna Roberta Biedronia i Lewica Razem Adriana Zandberga, zdobył w wyborach do Sejmu 12,56 proc., co przełożyło się na 49 mandatów. 24 z nich przypadło SLD, 19 Wiośnie, a sześć Lewicy Razem. W ubiegłym tygodniu Wiosna podjęła decyzję, że chce tworzyć szerokie porozumienie na lewicy. W czwartek Zarząd Krajowy SLD zdecydował, że chce konsolidacji lewicowych partii. W rozmowie z PAP szef SLD mówi m.in. o łączeniu się partii na lewicy oraz o tym, czemu jeden wspólny kandydat opozycji na prezydenta nie jest dobrym pomysłem.
PAP: Czy decyzja Zarządu Krajowego SLD o konsolidacji na lewicy oznacza, że Sojusz chce „połknąć” inne partie z tej strony sceny politycznej?
Włodzimierz Czarzasty: No właśnie nie. Jeśli chcielibyśmy kogoś połknąć, to byśmy to robili w sposób nietransparentny, poufny i zza węgła. To raczej świadczy o naszej absolutnej otwartości i transparentności, bo o czym żeśmy zdecydowali? Zdecydowaliśmy, że chcemy mieć jak najszerszy klub parlamentarny. Jednomyślnie - co jest jasną odpowiedzią, co do tego, czy chcemy się dzielić, czy chcemy się łączyć. Zdecydowaliśmy, że chcemy uczestniczyć w jak najszerszej konsolidacji, że chcemy budować wspólną partię. To jest ważna decyzja dlatego, że dopuszczamy wiele zmian w ramach naszej partii.
Kto oprócz Wiosny mógłby uczestniczyć w procesie konsolidacji? Lewica Razem?
Tu stawiam sprawę jasno: Lewica Razem nie jest zainteresowana tworzeniem jednej partii, ale to wiedzieliśmy od czterech miesięcy. Chcę być lojalny wobec koleżanek i kolegów z Lewicy Razem, mają takie stanowisko, jest ono absolutnie akceptowane i zrozumiałe zarówno przez szefa Wiosny Roberta Biedronia, jak i przez SLD.
Myślę, że to będzie oferta dla wielu struktur, które będą musiały przemyśleć swoją siłę na rynku. Nie chcę ich wymieniać, bo nie chcę nikogo obrażać, ale uważam, że wszystkie mniejsze partie lewicowe, stowarzyszenia, ruchy mogą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcą iść w takiej formule, czy może zrobić silną strukturę, która będzie się składała z ludzi wielu struktur.
Projekt lewicowy, który powstanie będzie się nazywał inaczej niż SLD czy Wiosna?
On na pewno będzie się musiał nazywać inaczej. Nie wiem jak, bo musimy to wydyskutować, ale będzie tworzona nowa jakość. Ta jakość nie może być na bazie starych nazw, bo to jest bez sensu. My mamy logo „Lewica” i na pewno lewica będzie głównym elementem. Zresztą dzięki temu logo, programowi i konsolidacji, w wyborach uzyskaliśmy 12,5 proc.
Kiedy nowa partia może powstać?
To jest skomplikowany proces. Z jednej strony musi być ciągłość, bo to jest kwestia i subwencji i wyborów władz. Z drugiej strony musi być spokój personalny, tzn. wszyscy muszą na zasadzie kompromisu i dużego taktu się dogadać. Jest jeszcze sąd, który musi wszystkie zmiany zarejestrować. Nam się nigdzie nie będzie spieszyło, ale proces został decyzją zarządu uruchomiony.
Wiemy, co będziemy robili. Najpierw jest Rada Krajowa SLD, która odbędzie się 9 listopada, a potem Konwencja Sojuszu, która ma być zwołana na 9 grudnia. Ta konwencja będzie już podejmowała ostateczne decyzje. Równolegle jakiś proces będzie następował w partii Wiosna. Jesteśmy zdecydowani po czwartkowym zarządzie, żeby te procesy przyspieszać, a nie czekać na kwiecień, maj, czerwiec, lipiec. Wszystko się musi odbyć zgodnie z prawem, ale w czwartek zarząd SLD podjął decyzję, że chcemy to robić szybko.
Zarząd podjął też decyzję o tym, że będzie kandydat lewicy w wyborach prezydenckich. Czemu wspólny kandydat opozycji jest złym pomysłem?
Uważamy, że lewica ma prawo i może walczyć o prezydenturę. Uważam, że w Polsce w przeciągu najbliższego pół roku mogą zaistnieć takie procesy, że mamy dużą szansę, żeby mieć prezydenta jako lewica. Uważam, że będą dwie tury wyborów prezydenckich. Nie wiadomo, kto przejdzie do drugiej tury. Uważam, że lewica ma bardzo dużą szansę, żeby wprowadzić osobę przez siebie rekomendowaną do drugiej tury, a w drugiej turze uruchamiają się mechanizmy, które są nieprzewidywalne.
Będą prawybory na lewicy?
Myślę, że zrobimy to na zasadzie konsensusu. Ale proces konsultacji musi być jak najszerszy. Lewica to wiele środowisk. Biedroń, Zandberg i Czarzasty to tylko kilka jej elementów.
W weekend odbędzie się Rada Krajowa Lewicy Razem, która ma podjąć decyzję, czy dołączy do wspólnego klubu lewicy, czy stworzy swoje koło, bo do Sejmu wprowadziła sześciu posłów. Na jaką decyzję pan liczy?
Ja każdą decyzję przyjmę z szacunkiem. Wiele osób uważa, że jeżeli powstanie klub i koło to nastąpi jakieś załamanie. To jest nieprawda. Marzę o jak najszerszym porozumieniu. Przyjdzie wcześniej lub później. Wszystko musi dojrzeć. Najważniejszym elementem jest program, a program mamy ten sam w trzech partiach w 90 proc. Czy polecimy samolotem, czy pojedziemy pociągiem, czy dwoma pociągami, to kierunek będzie ten sam.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/470019-czarzasty-nowa-partia-pod-inna-nazwa-niz-sld-czy-wiosna