Instytut Książki kilkukrotnie zapraszał pisarkę na polskie stoisko, pragnąc wydać bankiet na jej cześć. Pierwszy raz pisemnie 11 października, ostatni raz osobiście przez dyrekcję Instytutu Książki już we Frankfurcie. Żadne z tych zaproszeń nie zostało przyjęte. (…) Tak, to był najlepszy moment. (…) Nic takiego się jednak nie stało. Noblistka nie przyszła na polskie stoisko
—czytamy w oświadczeniu Instytutu Książki w sprawie obecności na Międzynarodowych Targach Książki we Frankfurcie i w odpowiedzi na zarzuty o rzekome zignorowanie na targach Olgi Tokarczuk.
Polska noblistka była jedną z największych gwiazd tegorocznych Targów we Frankfurcie. Instytutowi zarzucono, że nie przyłożyli oni odpowiedniej uwagi promocji Tokarczuk. Na łamach poznańskiej „Gazety Wyborczej” dyrektor wydawnictwa Media Rodzina Bronisław Kledzik pisał:
Spodziewając się wizyty dwóch zagranicznych dziennikarzy, udałem się do recepcji naszego narodowego stoiska po materiały informacyjne o naszej noblistce. Otrzymałem tylko pocztówkę niewielkiego formatu, a na pytanie, czy to wszystko, usłyszałem, że reszta jest online.
Na zarzuty odpowiedział dyrektor Instytutu Krzysztof Koehler w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej placówki.
W związku z nieprawdziwymi medialnymi doniesieniami na temat prezentacji noblistki Olgi Tokarczuk na polskim stoisku w czasie Międzynarodowych Targów Książki we Frankfurcie informujemy, że: Olga Tokarczuk i jej książki były eksponowane na: plakacie i regale wydawcy noblistki, telebimie w centralnym, najbardziej widocznym punkcie stoiska, 4 półkach w eksponowanym miejscu zawierających przegląd wydań międzynarodowych twórczości Olgi Tokarczuk (łącznie kilkadziesiąt egzemplarzy), ekspozycji na ladzie recepcyjnej egzemplarza nagrodzonego Bookerem angielskiego wydania „Biegunów”, materiale informacyjnym w wersji papierowej, tekstach publikowanych na stronie internetowej Instytutu Książki oraz jego mediach społecznościowych. Podobnej ekspozycji nie miał żaden inny pisarz
—czytamy.
Koehler podkreśla, że kilkukrotnie zapraszał Tokarczuk na stoisku Instytutu we Frankfurcie.
Instytut Książki kilkukrotnie zapraszał pisarkę na polskie stoisko, pragnąc wydać bankiet na jej cześć. Pierwszy raz pisemnie 11 października, ostatni raz osobiście przez dyrekcję Instytutu Książki już we Frankfurcie. Żadne z tych zaproszeń nie zostało przyjęte.
Międzynarodowe Targi Książki we Frankfurcie mają charakter branżowy – chodzi w nich przede wszystkim o sprzedaż praw. To nie jest impreza o charakterze kiermaszu przeznaczona dla szerokiej publiczności, jak targi książki organizowane w Warszawie czy Krakowie. To dzięki spotkaniom i sprzedaży praw polscy pisarze będą potem tłumaczeni i wydawani oraz zyskają szanse na międzynarodowe nagrody oraz zagraniczne spotkania autorskie.
Dlatego polskie stoisko stanowi przestrzeń do spotkań handlowych dla niemal 50 wystawców z Polski. Podobną strategię stosują we Frankfurcie inne kraje, które skupiają się na branżowym charakterze tej imprezy. Z tego powodu Instytut Książki organizuje spotkania autorskie na licznych scenach targowych, specjalnie do tego przeznaczonych, a nie na stoisku. Tak też było i w tym roku
—czytamy.
Noblistka nie pojawiła się na polskim stoisku, mimo kilkakrotnych ze strony Instytutu Książki (także składanych osobiście) zaproszeń w tej sprawie (pierwsze zaproszenie wyszło 11 października!) Zaiste, Nobel dla Polki jakąś zasmucającą (acz przewidywalną) licytację wywołał: kto czytał, kto nie czytał, kto płacił, kto nie płacił, kto promował, kto nie promował… Stał się kolejną bronią „wojny kulturowej”, o której wspominała Noblistka w Niemczech. „Pocztówka” za małego formatu… za krótko eksponowany portret Noblistki na ekranie telewizora… brak laudacji … nieobecność Autorki… tak przecież można w nieskończoność! Wszystko, co pod ręką, do tego polskiego magla się nada! Zamiast naturalnej wszak radości i dumy, ataki, morały, złośliwości i konieczność nieustannego prostowania, wyjaśniania, wskazywania na kwoty… Może by już to wreszcie zakończyć? Bo są rzeczy, które mogą nas jednoczyć. Nie wszystko do chorej wojny plemion się nadaje
—napisał Krzysztof Koehler.
kk/Onet/Instytut Książki
-
Sprawdź nasze najnowsze oferty promocyjne na Książki!
Szczegóły promocji wSklepiku.pl!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469794-instytut-ksiazki-zignorowal-tokarczuk-jest-odpowiedz