Organizacja „tęczowego piątku” jest dodatkową aktywnością nauczycieli. Dziwi, że dodatkowe aktywności podejmują nauczyciele, którzy deklarują udział w „strajku włoskim” ZNP
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Maria Mazurkiewicz, kujawsko-pomorski wicekurator oświaty.
wPolityce.pl: Co by pani poradziła rodzicom, nauczycielom, dyrektorom w sprawie „tęczowego piątku”?
Maria Mazurkiewicz: O wszystkim, co dzieje się w szkole, decyduje jej dyrektor. I na nim ciąży odpowiedzialność za wszystkie wydarzenia na terenie placówki. W sprawach wychowawczych powinien dyrektor powinien brać pod uwagę głos rodziców. Rada rodziców w porozumieniu z radą pedagogiczną uchwala program wychowawczo-profilaktyczny na dany rok, więc wszystkie pomysły i wydarzenia powinny być zaplanowane i nie mogą pojawiać się ad hoc. Jeżeli dyrektor podejmuje decyzje, które mogą nie spodobać się rodzicom, musi liczyć się z tym, że będzie musiał się z tego tłumaczyć przed nimi. Organizacja „tęczowego piątku” jest dodatkową aktywnością nauczycieli. Dziwi, że dodatkowe aktywności podejmują nauczyciele, którzy deklarują udział w „strajku włoskim” ZNP. Biorąc udział w „strajku włoskim”, deklarują, że nie będą podejmować żadnych dodatkowych czynności. Widać niekonsekwencję w działaniach części nauczycieli.
Całkowitą niekonsekwencję.
Tak. Nauczyciele mówią, że nie będą chodzić z uczniami do kina, do teatru, do muzeum czy do centrum nauki, a jednocześnie poświęcają swój dodatkowy czas na organizację „tęczowego piątku”. Przez to nie mają czasu na działania stricte edukacyjne, czyli mające na celu rozwijanie wiedzy i umiejętności uczniów. Bardzo mnie to dziwi.
Szokujące, że nauczyciele nie mają czasu na prowadzenie działań edukacyjnych z uczniami, ale mają czas na promowanie ideologii homoseksualnej wśród uczniów.
Szkoła powinna skupić się na wychowaniu oraz na kształtowaniu dzieci i młodzieży. Te działania powinny opierać się na współpracy szkoły z rodzicami dziecka. Oczywiście zdarzają się sytuacje patologiczne, kiedy szkoła musi wyręczyć rodzinę. Ale podejmowanie przez niektórych nauczycieli zadania edukowania uczniów przy pominięciu rodziców jest wysoce nieuprawnione.
Co pani sądzi o stwierdzeniu, że „tęczowy piątek”, czyli akcja realizowana przez środowisko LGBT jest złamaniem prawa i Konstytucji?
Mam wrażenie, że mamy do czynienia z sytuacją bardzo podobną, jakiej jeszcze do niedawna doświadczaliśmy w przypadku praw ludzi palących papierosy. W efekcie mieliśmy do czynienia z sytuacjami, że ci którzy nie palili papierosów, musieli umykać z przystanków autobusowych i z innych miejsc publicznych, żeby nie dusić się dymem papierosowym. Palący uważali, że ogranicza się ich wolność i nakłada na nich ograniczenia. Tutaj mamy do czynienia z podobną sytuacją. Ci, którzy walczą o wolność dla przedstawicieli innych orientacji seksualnych, ograniczają wolność tych, którzy nie zgadzają się z głoszonymi przez nich hasłami. Ewidentnie ma tu miejsce manipulowanie konstytucyjnym prawem do wolności.
Co mogłoby zablokować promocję homoseksualizmu w postaci „tęczowych piątków”? Może ustawa o zapobieganiu demoralizacji wśród dzieci i młodzieży, jaka obowiązuje na Węgrzech i na Litwie?
Nie rozumiem, dlaczego „tęczowe piątki” mają być organizowane w szkołach. Jeżeli ktoś ma potrzebę organizowania takich wydarzeń, niech je organizuje, ale nie w szkole. Są przecież różne stowarzyszenia i fundacje. Organizowanie „tęczowego piątku” w szkole stanowi nadużycie, ponieważ z reguły uczeń nie odmówi nauczycielowi uczestnictwa w zajęciach. Uczeń, który z nauczycielem jest związany przez relacje z lekcji, boi się odmówić nauczycielowi albo chce mu się przypodobać, żeby mieć u niego lepsze notowania. A co do ustawy… to żyjemy w demokratycznym kraju, w którym większość sejmowa decyduje, czy jakaś ustawa zostanie przyjęta. Mam wrażenie, że nie trzeba w tym przypadku sięgać aż po ustawę, żeby rozwiązać sytuację.
Dlaczego?
Osoby propagujące tego rodzaju wydarzenia naginają przepisy prawa. W zależności od tego, czy coś im odpowiada czy nie, krzyczą „Konstytucja!” albo milczą, gdy naruszające Konstytucję działanie wpisuje się w ich poglądy. Nie wiem, czy taka ustawa jest rzeczywiście dobrym rozwiązaniem. Nie potrzebujemy dodatkowych przepisów prawa, żeby każdy wykonywał to, co do niego należy. Do nauczycieli należy skupienie się na edukowaniu uczniów z przedmiotów, które wykładają. Jeśli chcą uczyć równego traktowania, to może zaczęliby od siebie? Nadal grona pedagogiczne są podzielone na tych, którzy strajkowali i tych, którzy nie strajkowali. Jedni drugim nie odpowiadają na powitania, nie siadają obok siebie… Jak tolerancji może uczyć ktoś nietolerancyjny?
ems
-
To trzeba przeczytać!
„Ideologia gender Zagrożenia”.
Niniejsza pozycja jest wyrazem sprzeciwu wobec prowadzonej „cichcem” rewolucji seksualno-kulturowej, która niestety zbiera swoje żniwo wśród młodego pokolenia.
Książka do kupienia „wSklepiku.pl”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469789-nasz-wywiad-wicekurator-oswiaty-o-teczowym-piatku