Myślałem, że nie ma już granic kompromitacji, którą Grzegorz Schetyna i politycy PO mogą jeszcze przekroczyć, jednak okazałem się człowiekiem zbyt małej wiary — powiedział w „Sygnałach dnia” radiowej Jedynki wicepremier Jacek Sasin. Komentował w ten sposób burzę wokół złożonych do SN protestów wyborczych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wariant „zagranica” uruchomiony! Schetyna: Zrobimy wszystko, aby odbyła się międzynarodowa kontrola przeliczenia głosów
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów przypomniał w PR1, że PO sama składa protesty wyborcze.
Wtedy jest wszystko „OK”, gdy składa to PiS, to wtedy „zamach na demokrację”. To podwójna moralność
— stwierdził.
Jednak nie jest to takie śmieszne. Próbują uruchomić wariant „zagranica”, który znamy od 4 lat. To godzi w polską reputację na arenie międzynarodowej. To droga niebezpieczna i możemy tyko apelować, żeby z niej zeszli
— mówił.
Jak zaznaczył, PiS złożyło swoje wnioski do SN, ponieważ trzeba mieć pewność, że wynik wyborczy odzwierciedla preferencje wyborców.
Niewielka różnica w ilości głosów wymaga sprawdzenia. Nie widzę tu żadnego zamachu na demokrację
— powiedział Jacek Sasin.
PO, która przegrała, chce w tej chwili rzucić cień na ich wynik wyborów. Nie powinna tego robić, bo to podważa demokratyczne mechanizmy
kpc
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469672-sasin-dla-schetyny-i-po-nie-ma-juz-granic-kompromitacji