Mam wrażenie, że sądowi chodzi tylko o to, żeby udowodnić PiS, że się myli
— oceniła w rozmowie z PAP Magda Brzeska, odnosząc się do uchylenia przez WSA decyzji komisji weryfikacyjnej ws. nieruchomości przy stołecznej ul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała jej matka - znana działaczka lokatorska Jolanta Brzeska.
CZYTAJ TAKŻE: WSA uchylił decyzję komisji weryfikacyjnej ws. nieruchomości przy ul. Nabielaka 9! Mieszkała tam Jolanta Brzeska
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił we wtorek decyzję komisji weryfikacyjnej w sprawie nieruchomości przy ul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała znana działaczka lokatorska Jolanta Brzeska, która zginęła w 2011 r. w niewyjaśnionych okolicznościach. Skargę na decyzję komisji złożył m.in. Marek M. - „handlarz roszczeniami”.
Mam wrażenie, że chodzi tylko o to, żeby „kopnąć w nery” komisję reprywatyzacyjną i nic więcej, żeby udowodnić PiS-owi, że się myli. A tak naprawdę przecież tu nie chodzi o PiS, tylko o tych ludzi, którzy gdzieś za tymi decyzjami stoją. Za Nabielaka stoję ja, stoi moja mama, stoją ludzie, którzy mieszkali w tych mieszkaniach. To są konkretne nazwiska, konkretne osoby
— oceniła w rozmowie z PAP Magda Brzeska, która wzięła we wtorek udział w posiedzeniu sądu.
Dzisiaj na sali sądowej dowiedziałam się, że moi rodzice przez wiele lat przeżywali „drobne niedogodności”. Te „drobne niedogodności” przeżywali też inni mieszkańcy. Te drobne niedogodności to była likwidacja chodnika, to było wycięcie płotu. „Drobne niedogodności”. To jest szokujące
— podkreśliła.
Dodała, że w sądzie usłyszała również, że z mieszkańcami, którzy opuszczali kamienicę przy Nabielaka 9, zawierano ugody.
To wierutne kłamstwo, bo takich ugód nie było. Kiedy sąd czytał uzasadnienie, wyszłam, trzaskając drzwiami i mówiąc, że mam nadzieję, że sąd będzie mógł sobie spojrzeć w oczy
— zaznaczyła.
Uchylenie przez Wojewódzki Sąd Administracyjny decyzji komisji weryfikacyjnej ws. nieruchomości przy ul. Nabielaka 9 to bunt sędziów przeciwko konstytucji i elementarnym zasadom współżycia społecznego
— ocenił we wtorek w rozmowie z PAP lider stowarzyszenia Wolne Miasto Jan Śpiewak.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił we wtorek decyzję komisji weryfikacyjnej w sprawie nieruchomości przy stołecznej ul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała znana działaczka lokatorska Jolanta Brzeska. Skargę na decyzję komisji złożył m.in. Marek M. - „handlarz roszczeniami”. Stowarzyszenie Wolne Miasto, którego liderem jest Jan Śpiewak, zostało dopuszczone do postępowania jako strona.
Niewiarygodne poczucie bezsilności. Sąd zamienił się w maszynkę do +uwalania+ wszystkich tych decyzji. Dzisiaj uchylił decyzję w sprawie Nabielaka, ale uwalił też sprawę Mokotowskiej 40. W obu tych sprawach toczą się śledztwa prokuratorskie. W obu tych sprawach w sposób bezczelny i jawny łamane jest prawo
— ocenił w rozmowie z PAP Jan Śpiewak.
Dodał, że sąd uchyleniem decyzji komisji weryfikacyjnej pokazał, że za nic ma zarówno dekret Bieruta, ustawę o komisji weryfikacyjnej, jak i wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2016 roku w sprawie reprywatyzacji.
Co jest oburzające, to fakt, że prezydent Rafał Trzaskowski żądał tego samego co Marek M. Jest przerażające, że prezydent, który mieni się obrońcą demokracji, obrońcą konstytucji, łamie tę konstytucję w sposób regularny i skarży decyzje korzystne dla ratusza
— zaznaczył. Dodał, że w przypadku decyzji w sprawie Nabielaka 9 chodziło o to, żeby Marek M. oddał ratuszowi prawie 3 mln zł, które - jak zaznaczył - miały zostać przeznaczone m.in. na wypłatę odszkodowania dla córki Jolanty Brzeskiej.
To jest rokosz sądów administracyjnych, to jest bunt sędziów wobec konstytucji. Sędziowie występują przeciwko elementarnym zasadom współżycia społecznego. To jest nieprawdopodobne, że instytucja, która ma stać na straży praworządności, po prostu ją łamie w sposób spektakularny
— podkreślił Śpiewak.
Decyzję reprywatyzacyjną w sprawie nieruchomości przy ul. Nabielaka 9 w styczniu 2006 r. podpisał Mirosław Kochalski - ówczesny sekretarz m.st. Warszawy. Na jej mocy kamienicę - gdzie mieszkała m.in. działaczka lokatorska Jolanta Brzeska, która zginęła w 2011 r. w niewyjaśnionych okolicznościach - przekazano trojgu spadkobiercom dawnych właścicieli i znanemu „kupcowi roszczeń” Markowi M., który część praw miał nabyć za bezcen od innych spadkobierców.
Reprywatyzację nieruchomości przy ul. Nabielaka 9 komisja weryfikacyjna uchyliła w grudniu 2017 r., nakazując jednocześnie Markowi M. zwrot ponad 2,9 mln zł.
Komisja argumentowała, że po reprywatyzacji sytuacja lokatorów kamienicy radykalnie się pogorszyła: podwyższono czynsze, co doprowadziło do powstania zaległości finansowych, a to z kolei skutkowało postępowaniami o zapłatę i eksmisjami. W konsekwencji niemal wszyscy lokatorzy opuścili swoje mieszkania.
Skargę na decyzję komisji w zakresie uzasadnienia złożyło m.st. Warszawa, zaskarżył ją także Marek M. We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zdecydował o jej uchyleniu.
tkwl/PAP
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469657-corka-jolanty-brzeskiej-zszokowana-decyzja-wsa