Adam Mazguła już „wie”, że Prawo i Sprawiedliwość „sfałszowało” wybory! Rozżalony faktem, że wyborcy pokazali mu czerwoną kartkę, a sam, mimo agresywnej kampanii uzyskał mizerny wynik wyborczy, zaczyna manipulować i używać ewidentnego kłamstwa w kontekście skarg wyborczych PiS do Sądu Najwyższego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zgodnie z prawem, ponowne liczenie głosów może się odbyć tylko z przyczyn przestępczych lub naruszenia Kodeksu Wyborczego. Czy więc przegrana PiS-u jest takim powodem? Z pewnością nie, ale, od czego są ludzie Ziobry, którzy zarządzą takie liczenie i stworzą pozory udowodnienia wygranej PiS-u we wszystkich zaskarżonych przypadkach. A to dlatego, że dokumentacja poszczególnych komisji wyborczych jest w rękach komisarzy wyborczych, których powołał PiS. Dostęp do pieczęci i czystych kart do głosowania mają komisarze wyborczy z PiS. Mieli już dostatecznie wiele czasu, aby zrobić z tą dokumentacją wyborczą wszystko, podmienić karty, dopisać na kartach opozycyjnych dodatkowe skreślenia, zagubić część kart itp.
– zmyśla Adam Mazguła, który nie jest w stanie przytoczyć żadnego konkretnego przykładu „fałszerstwa”.
Zestaw możliwości komisarzy jest nieskończenie duży. Ponadto, w razie wątpliwości zawsze jest dyżurne ciało PiS-bezprawia w krajowej izbie dyscyplinarnej SN, aby nie było wątpliwości co do tego, kto ma rację.
– twierdzi Mazguła.
Co ma Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego do wyników wyborów i skargi wyborczej? Nie mamy zielonego pojęcia, pocieszając się jedynie tym, że i Adam Mazguła nie wie jaki jest związek tej Izby SN z wyborami. To jednak nie koniec opowieści byłego żołnierza gen. Jaruzelskiego. Piewca stanu wojennego musiał poświęcić kilka zdań samemu Jarosławowi Kaczyńskiemu. Oczywiście nie zabrakło obraźliwych i pełnych nienawiści stwierdzeń.
Kaczyński, rzeźnik demokracji. Po to Jarosław Kaczyński ze swoim sztabem lizusów partyjno-kościelnych zmienił Kodeks Wyborczy i cały zestaw przepisów oraz decydentów w tych sprawach, aby z niego korzystać. Wobec oczekiwań prezesa PiS, że musi mieć większość w Senacie, można teraz zrobić prawie wszystko. (…). W tej sytuacji liczenie głosu jest profanacją wyborczą i nie może niczego wyjaśnić oprócz tego, że PiS w swoim zamordyzmie jest gotowy do wszystkiego. Stworzy pozory swojego zwycięstwa wyborczego, poprzez ponowne przeliczenie tego, co już dawno nie jest wyborem wyborców. Czas rzeźni prawnej dopiero się zaczyna.(…).
– twierdzi Mazguła.
Rozżalenie klęską wyborczą jest u Mazguły naprawdę mocne, skoro zaatakował też opozycyjnych, którzy mieli rzekomo zdradzić „opozycję uliczną”, czyli właśnie Mazgułę.
Tymczasem rzeźnik sprawnym ruchem tasaka ćwiartuje Polskę i oddziela wartościowe kęski od sadła. Dla zatrzymania tego procesu potrzebna jest, już teraz silna opozycja i to na ulicach, ale ją rozbili już liderzy partyjni. Zdradzili opozycję uliczną, zakpili z ich protestów i z ich liderów. Teraz podczepiają się pod ich dokonania, a pozostawiają samych w ich licznych procesach sądowych za stawianie pokojowego oporu władzy w łamaniu demokracji i wylęgu faszyzmu. Czy więc wyjdzie ktoś jeszcze na ulice, zdeterminowany i zaangażowany?
– pyta Adam Mazguła.
Ten oficer Ludowego Wojska Polskiego, to prawdziwy ekspert od fałszerstw wyborczych. Komunistyczny reżim PRL przez całe dekady fałszował kolejne, fasadowe i fikcyjne elekcje w latach 1945 - 1989. To była specjalność komunistów i ich wyznawców pokroju Mazguły. To jedno. Inną kwestią jest rozgoryczenie pana oficera. Nikomu już politycznie niepotrzebny, wściekły i bezradny może tylko atakować większych i silniejszych od siebie.
CZYTAJ TAKŻE: WSZYSTKO o wyborach parlamentarnych 2019
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469609-mazgula-o-wyborach-mieli-wiele-czasu-by-podmienic-karty