Sędzia Wojciech Łączewski postanowił zrezygnować z urzędu, prawdopodobnie ze strachu przed możliwym finałem postępowania przed Izbą Dyscyplinarną SN dot. uchylenia mu immunitetu. To jednak nie koniec jego walki z ministerstwem sprawiedliwości i sędziami, którzy popierają reformę sądownictwa, a nawet z dziennikarzem wPolityce.pl Wojciechem Biedroniem. Łączewski na łamach „GW” zapowiada między innymi, że pozwie ministra Zbigniewa Ziobrę, jeśli nie przeprosi go za rzekome znieważanie.
CZYTAJ TAKŻE: Przedwyborcza ustawka czy ucieczka przed wyrzuceniem z zawodu? Łączewski ustępuje z urzędu sędziowskiego i donosi na Ziobrę
Okres wypowiedzenia mam trzymiesięczny, ale poprosiłem pana ministra o skrócenie tego okresu, ponieważ nie wydaje mi się właściwe, żeby to dalej trwało i żeby pewne rzeczy przeciągać
— powiedział w rozmowie z „GW” sędzia Łączewski.
Wojciech Łączewski starał się bronić, że w korespondencji z Tomaszem Lisem nie wspominał dosłownie o „obaleniu rządu PiS”. Nie negował jednak, że pisał do Lisa. Przy okazji zaatakował dziennikarza portalu wPolityce.pl Wojciecha Biedronia za to, że przedstawia on jego działalność.
Tam nie ma słowa o obaleniu rządu PiS. Tam są słowa - o ile sobie dobrze przypominam - „wali pan w to towarzystwo, ale to nie przynosi skutku”. Natomiast pan minister jest bardzo sprawny medialnie, ma swojego takiego dziennikarza, pana Biedronia - do którego skazania doprowadziłem i teraz pan minister go broni skargą nadzwyczajną, wniesioną 10 dni przed wybuchem tzw. afery hejterskiej - który był na każde skinienie pana ministra. I nadal jest - znowu wrócił i mnie dopieszcza. Więc pan minister odwraca kota ogonem, bo tam nie ma słowa o obaleniu jakiegokolwiek rządu
— mówił. Co więcej, Łączewski stwierdził, że minister Ziobro korzysta z wzorców hitlerowskiego propagandysty Josepha Goebbelsa.
Korzysta z wzorców doktora Josepha [Goebbelsa - red.], który swego czasu powiedział, że kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą. I wyszło, że Łączewski chce obalać rząd PiS
— stwierdził.
Przyznał, że jego pozew wobec ministra Ziobry już jest napisany i zostanie wysłany, jeśli minister Ziobro go nie przeprosi.
Jest kwestia tylko złożenia
— zaznaczył Łączewski.
Co więcej, ustępujący sędzia pozywa też ministra Ziobrę w innej sprawie, rzeczników dyscyplinarnych, a także dziennikarza Wojciecha Biedronia za rzekomą akcję dyskredytowania go. Łączewski nie wierzy, że jego akcja zakończy się sukcesem, ale i tak uważa, że warto ją podjąć.
(…) nie wybaczyłbym sobie, gdybym tego nie zrobił. Muszę - to jest istota sędziostwa. To jest tu, w głowie. Sędzia musi podejmować działania, nawet jeśli wie, że to jest prokuratura podległa panu ministrowi Ziobrze. Muszę to zrobić
— stwierdził.
Widać, że Wojciech Łączewski mimo rezygnacji z urzędu nie chce rezygnować z walki ze znienawidzonymi przez siebie osobami, przede wszystkim ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro.
tkwl/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469605-laczewski-w-gw-zapowiada-ze-pozwie-ministra-ziobre