NASZ WYWIAD. Waszczykowski: „Tusk może zostać wybrany na szefa Europejskiej Partii Ludowej. Ma silne poparcie Niemców”

Myślałem, że Tusk będzie działał w związkach sportowych w związku ze swoją umiejętnością haratania w gałę

— mówi portalowi wPolityce.pl Witold Waszczykowski, eurodeputowany PiS, były minister spraw zagranicznych.

wPolityce.pl: Czy Donald Tusk ma szanse zostać szefem Europejskiej Partii Ludowej?

Witold Waszczykowski: To, czy Donald Tusk będzie szefem Europejskiej Partii Ludowej nie zależy od Parlamentu Europejskiego. Przewodniczący EPL będzie poza Parlamentem Europejskim. Pan Tusk nie jest członkiem parlamentu, więc nie będzie przewodniczył pracom tej frakcji w parlamencie. Tusk może zostać wybrany na szefa EPL. Ma silne poparcie Niemców. Funkcja szefa EPL jest stanowiskiem administracyjno-prestiżowym, które nie powoduje żadnego wpływu politycznego. Ale będzie mu pozwalało dalej funkcjonować w politycznym obiegu europejskim.

Może nie chce wracać do polskiej polityki i szuka dla siebie miejsca poza nią?

Tak to wygląda. Ciągle są nierozliczone afery z czasów Tuska. Są to znaczące afery, jak Amber Gold, za którą powinni być rozliczeni politycy PO. Być może jest to próba pozostania poza Polską, aby nie uczestniczyć w życiu politycznym. Tym bardziej, że jest politykiem niezbyt popularnym, nie ma również poparcia w PO. Jest tam raczej niechciany i niepożądany. Myślałem, że Tusk będzie działał w związkach sportowych w związku ze swoją umiejętnością haratania w gałę. Jednak wybrał pozostanie w polityce.

Czy wybierając bycie szefem EPL oznaczy, że Donald Tusk całkowicie rezygnuje ze startu w wyborach prezydenckich w Polsce w 2020 r.?

To stanowisko umożliwi mu dalsze funkcjonowanie w polityce europejskiej, a nawet pozwala mu powrócić do Polski. Ale fakt, że został zgłoszony na kandydata na funkcję szefa EPL przez samego Grzegorza Schetynę jest sygnałem, że PO nie chce go w Polsce i woli, żeby był w strukturach europejskich.

„Nie widzę wysiłków polskiej dyplomacji ws. budżetu UE, które mogłyby przynieść sukces porównywalny z tym, co osiągnęliśmy w 2012 r.” - stwierdził przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk po rozmowach przywódców na unijnym szczycie ws. budżetu. Jak pan skomentuje te słowa?

To zupełnie nieprawdziwa ocena. Polski rząd zdołał odrzucić propozycję europejskiego budżetu na lata następne sporządzoną przez Komisję Europejską. Nasz rząd nie zgadza się również z budżetem proponowanym przez obecną fińską prezydencję. W związku z tym od początku rozpoczynamy grę nad nowym budżetem europejskim. Mamy grupę przyjaciół i sojuszników w Unii Europejskiej, którzy nas wspierają. Niestety, nie mogliśmy przez ostatnie lata liczyć na pomoc Donalda Tuska. On nie promował interesów Polski i nie promował Polaków w instytucjach europejskich. Jeżeli można komuś coś zarzucać w sprawie budżetu to przede wszystkim Tuskowi, że nie realizował polskich interesów w instytucjach europejskich.

Not. TP