Jeśli to prawda, to pokazuje to umowność zasad demokracji w dużej politycznej rodzinie w UE — stwierdził publicysta Piotr Semka, komentując doniesienia medialne, według których Donald Tusk nie będzie miał konkurencji w wyborach na szefa Europejskiej Partii Ludowej.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk, który przez macierzystą Platformę Obywatelską został zgłoszony na przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, raczej nie będzie miał konkurencji na listopadowym kongresie EPL - wynika z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w ugrupowaniu.
Teoretycznie do 13 listopada mogą się pojawić konkurenci wobec Polaka, bo wówczas mija termin na zgłaszanie kandydatur.
Wątpię, żeby do tego doszło
— powiedziało PAP źródło zbliżone do kierownictwa EPL.
Ale to demokratyczny proces i nikt nikogo nie powstrzymuje.
Statut EPL nic nie mówi o tym, by w wyborach na przewodniczącego partii konieczne były przynajmniej dwie kandydatury.
Termin na zgłoszenie kandydatów mija 13 listopada. Po tym poinformujemy, kto został przedstawiony
— poinformowało PAP biuro prasowe ugrupowania.
Przypomnijmy, że do Europejskiej Partii Ludowej należą do niej 84 ugrupowania z 43 krajów. Z Polski są to PO i PSL.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Donald Tusk pewnym kandydatem na szefa Europejskiej Partii Ludowej. Pojawi się konkurencja? „Wątpię, żeby do tego doszło”
Publicysta „Do Rzeczy” Piotr Semka zwrócił uwagę na dość istotny szczegół.
Jeśli to prawda, to pokazuje to umowność zasad demokracji w dużej politycznej rodzinie w UE
— stwierdził dziennikarz.
Tusk nie ma za sobą udanej kadencji jako „król Europy” więc taka aklamacja wygląda jak arbitralny wybór najważniejszych graczy w EPP na czele z CDU
— dodał Semka.
Skomentował to również ironicznie:
Demokracja w rozkwicie.
Nie sposób się nie zgodzić. Fikcja, a nie demokracja w EPL?
kpc/Twitter/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469514-tusk-bez-konkurencji-w-epl-semka-demokracja-w-rozkwicie