„Pewne poglądy nie powinny być w Sejmie reprezentowane”- mówi od rana na antenie RMF.FM Włodzimierz Czarzasty. Lider SLD odniósł się w ten sposób ( ja tak odczytuję jego mętne słowa) do obecności w Sejmie polityków Konfederacji, ale odniósł się też do posłów, których wprowadził Paweł Kukiz. Dlaczego nie powinny być reprezentowane? „Bo to złe poglądy”- precyzuje Czarzasty.
Po wyznaniu godnym lidera postkomunistycznej partii Czarzasty wdał się w dywagacje z Robertem Mazurkiem na temat PRL-u. Według Czarzastego w Polsce komunizmu nie było, a jak był to jest to wina Amerykanów i Anglików, sprzedających nas w Poczdamie. „Czyli ks. Popiełuszko został zamordowany przez Anglików?”- skontrował błyskotliwie Mazurek, ratując Czarzastego przed nim samym.
Czy relacjonuję ten fragment rozmowy, bo oburza mnie obrona dziedzictwa PRL przez Czarzastego? Wyrosłem już z podniecaniem się prehistorycznymi z punktu widzenia młodego wyborcy wojnami „ze styropianu”. Szczególnie po tym jak polska prawica również niespecjalnie się wstydzi promować w swoich szeregach ludzi robiących kariery w poprzednim systemie. To już spory dla historyków. Przestały mnie ziębic i grzać. No może poza sytuacją, gdy mają pewne poglądy bezpośrednią ciągłość w dzisiejszej polityce.
W słowach Czarzastego widać i czuć ( znacie amerykańskie powiedzenie o tym, że jak coś smells and tastes like s…to jest to s…?) inne niebezpieczeństwo. Wyrosłe z myślenia totalniackiego i przeszczepione na grunt państwa demokratycznego. Czarzasty nie spodziewał się chyba, że ostatnia część rozmowy zejdzie na tory historyczne, rzucając od niechcenia zdanie, że „pewne poglądy nie powinny być reprezentowane w Sejmie”. Jeżeli taką myśl lider SLD rzucił „od niechcenia”, to znaczy, że jest ona zakorzeniona w jego światopoglądzie.
Współczesna lewica nawet nie mająca komunistycznych korzeni jest w kwestii wolności słowa coraz bardziej totalniacka. Chcą kontrolować myśli i uczucia. Chcą decydować, o czym mamy prawo myśleć i jak nazywać rzeczy, które nam się nie podobają. Dyktatura poprawności politycznej jest niczym innym jak przebranym w ładne szaty bolszewizmem i faszyzmem. Nie tylko lewica próbuje dokonać „pierekowki dusz”, co ma przecież w swoim krwiobiegu od Rewolucji Francuskiej. Robią to również, pożal się Boże, liberałowie, którzy zamiast walczyć o wolność do głoszenia KAŻDEGO poglądu, nawet najgłupszego i najpaskudniejszego, ręka w rękę z totalniakami budują Nowy Wspaniały Świat.
Wolno im. Ja jestem akurat w tym względzie nie łżeliberałem, ale libertarianinem i będę bronił posiadania totalniackich poglądów nawet siepaczom politpoprawności. Jednak lewicowcy i tzw. liberałowie mogą sobie głosić najbardziej antywolnościowe postulaty. Zawsze można zwalić to na karb tego, że nie rozumieją, co głoszą. Nie budowali w końcu żadnego totalitarnego systemu, więc mogą sobie chlapać co im na język ślina przyniesie.
A Czarzasty? Należący w latach 1983-1990 do PZPR był częścią systemu, który rzeczywiście z Sejmu wyeliminował „pewne poglądy”. Czy ma więc moralne prawo…ok, cofam to. Nie będę tutaj moralizował, bo pisząc ten tekst dochodzę do wniosku, że ja nie powinienem się oburzać. Czarzasty jest uczciwie konsekwentny w swoich poglądach. Ja oczywiście daję mu do tego prawo. Nawet jak głosi, że w Polsce komunizmu nie było. Każdy ma prawo reprezentować najgłupsze poglądy w sejmie.
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469504-pewne-poglady-nie-powinny-byc-w-sejmie-reprezentowane
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.