Jan Śpiewak stwierdził właśnie, że sądownictwo w Polsce reprezentuje standardy białoruskie. Działacz miejski został bowiem skazany w majestacie prawa za użycie sformułowania „dzika reprywatyzacja” w odniesieniu do procederu, jaki miał miejsce przez długie lata w Warszawie. Będzie go to kosztować – jak napisał – 225 tysięcy złotych.
Jan Śpiewak myli się jednak porównując sądownictwo polskie do białoruskiego. Tam bowiem wymiar sprawiedliwości znajduje się całkowicie w rękach władzy wykonawczej państwa. U nas sytuacja jest jednak inna.
Poleciłbym natomiast Janowi Śpiewakowi przestudiowanie modelu ukraińskiego, gdzie sądy pozostają nie na usługach państwa, lecz oligarchów. Są one samym rdzeniem systemu korupcyjnego, który przeżera tamtejsze państwo. To one stoją na straży dzikich reprywatyzacji, notorycznego łamania prawa przez silniejszych i faktycznej bezkarności malwersantów.
Zaraz po rewolucji na Majdanie ekipa Poroszenki próbowała wziąć się za sądy, wiedząc, że tylko w ten sposób da się złamać kark korupcji. Powstała nawet ustawa lustracyjna, która miała zreformować tamtejszy system sądownictwa. Gdyby weszła w życie, byłaby jakaś szansa na poprawę sytuacji. Próba spotkała się jednak ze zdecydowanym sprzeciwem Unii Europejskiej, a zwłaszcza Komisji Weneckiej, które stanęły w obronie niezależnych sądów przed interwencją polityków. Pod silnym naciskiem Brukseli ukraińskie władze wycofały się z reformy. Wolne sądy zostały uratowane. Korupcja także.
Jan Śpiewak żali się, że będzie musiał uciekać z Polski. Niech lepiej nie ucieka jednak na Ukrainę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469423-jan-spiewak-myli-sie-porownujac-polskie-sady-do-bialoruskich
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.