Prezydent Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej ustawę ws. jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych. Sprawę skomentowali politycy opozycji, którzy sugerują, że od początku był to „plan PiS”.
Małgorzata Kidawa-Błońska oświadczyła, że Platforma Obywatelska od samego początku wiedziała, że tak to się skończy, skoro „wprowadza się do niej błędy”.
Jest tak, jak było w planach PiS. Nie ma tej ustawy. Fakt, że ona była źle skonstruowana i mówiła o tym opozycja. Ta ustawa powinna być, bo nie może być tak, że politycy mogą ukrywać swoje majątki przed opinią publiczną. To wszystko musi być jasne i transparentne, ale od początku wiedzieliśmy, że skoro wprowadza się do niej błędy, które będzie mógł prezydent podkreślić, to ustawa trafi do kosza i tak naprawdę trafiła do kosza. Czyli jest dokładnie zrealizowany plan PiS
— stwierdziła Kidawa-Błońska w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Z kolei Jan Grabiec w rozmowie z wyborcza.pl powiedział, że decyzja prezydenta Dudy świadczy o tym, iż „premier ma się czego bać”.
PiS wraz z prezydentem chcą ukrywać majątek Morawieckich. Nie wiem, z jakiego powodu, ale wątpliwości rosną. Jeśli posuwają się do tego, żeby wpisywać do ustawy niekonstytucyjne zapisy po to tylko, żeby dać prezydentowi pretekst odesłania jej do Trybunału, żeby, mimo słowa, jakie dał Jarosław Kaczyński pół roku temu, że niezwłocznie informacja o majątku rodziny Morawieckich zostanie ujawniona, nadal tego nie ma, to wszystko pokazuje, że tam się naprawdę kryje coś potężnego, że naprawdę mogło dojść do dużych nieprawidłowości. Widocznie premier ma się czego bać
— przekonywał Grabiec.
Nikt by się nie zdziwił, gdyby Trybunał przez najbliższych 5 lat tej sprawy w ogóle nie podjął, że ona będzie w rozpatrywaniu. Chodzi o to, żeby ukrywać ten majątek i Trybunał będzie w tym pomagał
— histeryzował Jan Grabiec.
Ustawa w sprawie jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych, której projekt powstał w kancelarii premiera, została uchwalona przez Sejm 11 września. Przewiduje zmiany w pięciu ustawach: ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, ustawie o uposażeniu posłów do Parlamentu Europejskiego wybranych w RP, ustawie o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym oraz ustawie o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Według przyjętych zmian m.in. premier, ministrowie, posłowie, posłowie do PE, senatorowie, prezesi: Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego, a także osoby stojące na czele innych instytucji państwowych będą zobowiązane do umieszczania w oświadczeniu majątkowym informacji o majątku osobistym małżonków, dzieci i osób pozostających we wspólnym pożyciu.
Zgodnie z nowelizacją obowiązek złożenia takiego oświadczenia majątkowego dotyczy w sumie blisko 30 różnych urzędników, w tym marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu, prezesów Najwyższej Izby Kontroli i Narodowego Banku Polskiego, sekretarzy i podsekretarzy stanu, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, wojewodów, prezesów zarządów: Narodowego Funduszu Zdrowia, Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Agencji Mienia Wojskowego, Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Przygotowanie ustawy, na podstawie której ujawnione byłyby majątki – i ich źródła - współmałżonków polityków, osób pozostających we wspólnym pożyciu oraz ich dorosłych dzieci, zapowiedział pod koniec maja prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Sprawa jawności majątków małżonków polityków pojawiła się, gdy „Gazeta Wyborcza” napisała, że premier Mateusz Morawiecki wraz z żoną w 2002 r. kupili 15 ha gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu, podczas gdy nieruchomość miała już w 1999 r. być warta prawie 4 mln zł, a obecnie ok. 70 mln zł. Premier Morawiecki informował, że „GW” sprostowała wysokość kwoty, jaka miałaby obecnie odpowiadać wartości działki. Według przedstawionej w sprostowaniu wyceny obecna wartość nieruchomości to ok. 14,3 mln zł.
wkt/PAP/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469379-opozycja-juz-snuje-teorie-spiskowe-wokol-decyzji-prezydenta
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.