Wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak wyraził nadzieję, że szef Rady Europejskiej b. premier Donald Tusk będzie kandydował w wyborach prezydenckich w 2020 r. Według niego ostatnie wypowiedzi Tuska to potwierdzają. Podkreślił, że nie zamierza ubiegać się o stanowisko szefa klubu.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Duda nie obawia się walki z Tuskiem. Mocna deklaracja: „Ktoś, kto się kogokolwiek boi, nie może być Prezydentem RP”
Siemoniak pytany w poniedziałek w TVN24, czy politycy PO po rozmowie Tuska z przewodniczącym Platformy Grzegorzem Schetyną maja wrażenie, że b.premier jest gotowy na start, odparł, że „kto zna dobrze język Donalda Tuska, wyczytał, co ma na myśli”.
Mam wielką nadzieję – i te wypowiedzi to potwierdzają – że jest gotów, bo Polska bardzo mu leży na sercu. Kto myśli, że Donald Tusk woli siedzieć w Brukseli czy Nowym Jorku i patrzeć na to, co się dzieje, ten się bardzo myli. To jest polityk, którego serce jest w Polsce
— powiedział Siemoniak.
Zaznaczył, że Tusk zasugerował, by opozycja najpierw oceniła sytuację i poszukała kandydata, „który ma największe szanse wygrać, który najmniej mobilizuje elektorat negatywny i najbardziej mobilizuje zwolenników opozycji”.
Ja z tej wypowiedzi Donalda Tuska odczytuję, że jest gotowy, ale chce wiedzieć, na czym stoi
— dodał Siemoniak.
Wiceszef PO za oczywiste uznał, że cała opozycja poprze w drugiej turze poprze kandydata, który będzie miał największe szanse. Według Siemoniaka kandydat powinien zostać wskazany do grudnia, żeby po nowym roku poświęcić się kampanii wyborczej.
Według wiceprzewodniczącego PO przypadający na początek grudnia koniec kadencji Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej i zamiar wskazania kandydata do wyborów prezydenckich „to jest zbieg okoliczności”.
Ale na pewno uznajemy to za bardzo dobre zrządzenie kalendarza i losu
— dodał.
Siemoniak zapewnił, że nie zamierza ubiegać się o stanowisko przewodniczącego klubu parlamentarnego w nowej kadencji Sejmu.
Będą zupełnie nowi posłowie, ja takich aspiracji nie mam
— powiedział.
Marzę, żeby Senat był opozycyjny i żeby krok po kroku odsuwać PiS od władzy i chcę swoją cegiełkę do tego dołożyć
— podkreślił. Zaznaczył, że Grzegorz Schetyna nie kandyduje na szefa klubu, ponieważ „nie da się rządzić 160-, 170-osobowym klubem, jednocześnie będąc szefem partii”.
Pytany o najlepsze kandydatury, Siemoniak powiedział:
Widzę wspaniałe posłanki, Izabelę Leszczynę na przykład.
Zastrzegł, że nie wie, „czy ona w ogóle o czymś takim myśli”. Dodał, że gdyby jedna Leszczyna kandydowała na szefową klubu, oddałby na nią głos.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469337-co-na-to-schetyna-politycy-po-czekaja-na-powrot-tuska