Gowin: Solidarna Polska i Porozumienie wprowadziły większą liczbę posłów, ale nie oznacza to, że mamy się rozpychać łokciami

„My naszą wiarygodność zbudowaliśmy na tym, że jeżeli coś zapowiadamy, to realizujemy” – stwierdził minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin na antenie Radia Zet, zapytany, czy uda się wprowadzić w pierwsze sto dni rządów Zjednoczonej Prawicy zapowiadane zmiany, w tym trzynastą emeryturę oraz zrównanie dopłat dla rolników. Dodał, że budżet będzie trzeba znowelizować.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wicepremier Sasin: Nie jest prawdą, że w Zjednoczonej Prawicy dochodzi do sporów i rozłamów. Jesteśmy na etapie rozmów

Dzisiaj te wielkopowierzchniowe sieci mają nieuczciwą przewagę konkurencyjną nad małymi i średnimi sklepami

— powiedział wicepremier, podkreślając, iż jest zwolennikiem wprowadzenia podatku handlowego.

Odnosząc się do sądownictwa, przyznał, że w tym obszarze nie udało się zrealizować planowanych zmian.

Tego celu, jakim jest skrócenie orzekania, nie udało nam się osiągnąć i chociażby dlatego reformy wymiaru sprawiedliwości muszą być kontynuowane

— zapowiedział.

Zapytany, czy zdecydują się na kontynuację reform w sądownictwie przed wyborami, odpowiedział, że „Zjednoczona Prawica będzie musiała podporządkować wszystko temu, aby Andrzej Duda został wybrany na kolejną kadencję na prezydenta RP”.

Przyznał tym samym, że do czasów wyborów prezydenckich, kontrowersyjne reformy zostaną odłożone na później, natomiast jako pierwszą dziedziną rząd Zjednoczonej Prawicy zajmie się gospodarką. Również dlatego, iż jest to warunek zrealizowania wszystkich założonych programów społecznych.

Stwierdził ponadto, że jeżeli nawet na forum Sejmu po raz kolejny zostanie przedłożony projekt o całkowitym zakazie aborcji, to w Zjednoczonej Prawicy nie znajdzie on poparcia większości. Dodał jednocześnie, że w tej sprawie obowiązuje w PiS zasada wolności sumienia.

Tutaj nie będzie jednolitego stanowiska, tutaj każdy poseł będzie głosował tak, jak dyktuje mu sumienie

– zaznaczył.

Zapytany o sprawę Mariana Banasia przyznał:

Ta sprawa jest dla nas bardzo bolesna, także w wymiarze osobistym, ponieważ darzyliśmy prezesa Banasia pełnym zaufaniem.

Podkreślał, że jeżeli CBA podtrzyma zarzuty wobec Banasia, to Zjednoczona Prawica będzie oczekiwała jego dymisji, a jeżeli do niej nie dojdzie, to uczyni wszystko, aby do tej dymisji doprowadzić. Nie wykluczył przy tym porozumienia się w tej sprawie z opozycją i dokonania zmian w konstytucji, jeżeli będą konieczne.

Gowin nie chciał się wypowiadać odnośnie do składu przyszłego rządu.

O szczegółach informować będzie przyszły premier, czyli Mateusz Morawiecki

— oświadczył, podkreślając, iż osobą wskazaną przez PiS na stanowisko szefa rządu będzie dotychczasowy premier.

Zapytany, czy będzie nowe ministerstwo gospodarcze dla Jadwigi Emilewicz, Gowin przypomniał, że jest ona świetnym ministrem, niemniej w jego ocenie „mamy ciut za dużo resortów i ja byłem zwolennikiem, mówiłem o tym także w kampanii wyborczej, żeby tę liczbę resortów ograniczyć, żeby pewne rzeczy skomasować”

Minister Emilewicz jest osobą, która ma rekomendację Porozumienia, żeby pozostawać w rządzie

— dodał.

Zapytany o porozumienia odnośnie do podziału stanowisk w rządzie Zjednoczonej Prawicy, odpowiedział:

Tu mogę powiedzieć jednoznacznie: nigdy nie żądaliśmy więcej niż dwóch resortów. Jest rzeczą oczywistą, że w tej kadencji proporcje wewnątrz Zjednoczonej Prawicy są nieco inne, że te mniejsze partie Solidarna Polska i Porozumienie wprowadziły większą liczbę posłów, ale w moim przekonaniu nie oznacza to, że mamy się rozpychać łokciami.

Siłą Zjednoczonej Prawicy zawsze była jedność, jedność w różnorodności i mam nadzieję, że taką jedność… nawet jestem pewien, że taką jedność zachowamy

— ocenił.

Zapowiedział, że ze swojej strony będzie wspierał każdą formę ograniczenia podatków.

Nie jest tajemnicą, mówiłem o tym także w trakcie kampanii wyborczej, że w mojej ocenie Zjednoczona Prawica powinna dokonać zwrotu ku klasie średniej.

Zapytany o szerzące się na uczelniach lewactwo, Gowin odpowiedział:

Nie jest tajemnicą, że na uczelniach i w Polsce i w innych krajach środowiska lewicowo-liberalne, czasami skrajnie liberalne stanowią większość

aw/Radio Zet