Było wiele rzeczy zrobionych dobrze, ale było też wiele rzeczy zrobionych źle. I na ten temat trzeba porozmawiać, po pierwsze - na przyszłość, żeby wyciągnąć wnioski i więcej takich błędów nie robić, a po drugie - jeżeli myślimy o przyszłości, trzeba tak skonstruować funkcjonowanie partii, żeby to dobrze działało
— tak o przegranej kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej mówiła na antenie RMF FM Małgorzata Kidawa-Błońska (PO).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: SONDAŻ. Wynik wyborów pogrążył Schetynę. Ponad połowa Polaków mówi wprost: Powinien odejść ze stanowiska lidera PO
Mam takie poczucie, że to, że pojawiłam się w tej kampanii dało ludziom nadzieję, że jest szansa, że może uda się zrobić to, że PiS nie będzie rządził samodzielnie. Z resztą mój wynik - za co chciałam bardzo podziękować wszystkim głosującym za granicą, bo ja sama wygrałam z Prawem i Sprawiedliwością, a do tego, jeżeli dodamy glosy innych kandydatów na liście warszawskiej - czyli ludzie stwierdzili, że warto mi zaufać i ten wynik podniosłam. Na pewno nie jest to taki wynik, jakbym chciała, żeby miała Koalicja, ale ja mogę powiedzieć, że dla wielu ludzi było ważne, że jestem liderem
— twierdziła parlamentarzystka.
Mam wrażenie, że pomogłam moim kolegom w kraju
— zaznaczyła.
Ja się cieszę, że obudziło się społeczeństwo. Wolałabym mieć większy wynik i miałam nadzieję, że będzie tak, że nasz wynik i wynik partii opozycyjnych pozwoli - i na to liczyłam i miałam taką nadzieję - że PiS nie będzie mógł samodzielnie stworzyć rządu
— przyznała.
Jednocześnie Kidawa-Błońska przyznała, że oczekuje zmian we własnej partii.
Chciałabym dzisiaj, co jest dla mnie najważniejsze, bo wybór szefa partii, zmiana funkcjonowania partii jest koniecznością i to musi nastąpić… Ale to jest trzeci krok, bo pierwszy, najważniejszy, tu i teraz, to jest Senat i Sejm. I nasz klub. Bo od tego, jak będzie ułożony nasz klub, jak ułożymy sobie i podzielimy zadania, będzie zależała przyszłość partii
— mówiła posłanka PO.
Małgorzata Kidawa-Błońska została również zapytana o swoje ewentualne aspiracje przywódcze,
Jeżeli będą wybory na szefa partii, ja taką decyzję może rozważę, a może nie - nie jest to moje marzenie
— stwierdziła.
Nigdy nie powiedziałam, że będę kandydować
— zaznaczyła parlamentarzystka.
Wygląda na to, że nad głową Grzegorza Schetyny zbierają się czarne chmury. Po kolejnych przegranych wyborach trudno będzie wmówić politykom i sympatykom Platformy, że nic się nie stało.
gah/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469321-kidawa-blonska-wybor-szefa-i-zmiana-dzialania-koniecznoscia