Na Boga! Trzeba znaleźć natychmiast rywala dla Dudy! Nie jakiegoś tam umysłowego, „fighter” to musi być, „szansy na pokonanie Dudy nie ma grzeczny kandydat”, grzmi na Twitterze Tomasz Lis, szef polskojęzycznego „Newsweeka”, ten, który swego czasu jasno wyłożył, co myśli swoich odbiorcach: „ludzie nie są tacy głupi jak nam się wydaje, są dużo głupsi”… Więc sypią się propozycje dla „głupszych” jak z rękawa…
Małgorzata Kidawa-Błońska? Niee, cienka jest, bez kartki nic nie powie, i taka bez wyrazu, może coś tam zebrała głosów w Warszawie, ale w całej Polsce to będzie bida, za myszowata jakaś. No, to jak z Wawy, to może Trzaskowski? Niee, Rafał też odpada, sam sobie gnoju narobił z tą Czajką, z tymi pedziami i z tą kretyńską strefą relaksu pod ratuszem, wyśmieją go i zgniotą jak puszkę po piwie. To kto? Aaa…, skoro „fighter”, to może ta Klaudia Jachira? Przebojowa, wybory do Sejmu wygrała w abcugach, nie da se napluć, sama napluje, i kurwą potrafi rzucić, i chujem, nie ma dla niej świętości, habiciarze będę spieprzać po kątach… - że niedoświadczona? To weźmy Roberta Biedronia, chłop ma… – no, dobra, może niechłop, ale swój elektorat ma, i był już prezydentem, pamiętają go w Słupsku jak na rowerze jeździł, do unii sam się dostał i tego swojego Krzysztofa Śmiszka do Sejmu wylansował, ma przebicie. Że mu zmasakrowanie matki wywloką? Oj tam, to już zgrana karta, nie zadziała. Jak nie Biedroń, to może Owsiak? Jurka wszyscy w Polsce znają. Też ma gębę nie od parady, też potrafi ku-ku-ku…wą rzu-rzucić, i majętny jest, nikt nie powie, że on coś dla forsy. Ostatecznie może być Zbigniew Hołdys. Sprawdził się u Lisa? Sprawdził! Nie każdy miał odwagę powiedzieć, że Kaczyński to „ponury ch..j”, a on miał! Startował Kukiz na prezydenta, też huczał: „Jak ja was k…wy nienawidzę, i jak ja wami k..wy gardzę…” i co? Całkiem nieźle mu poszło, trzecie miejsce zajął. Hołdysowi się zrobi make up, kapelusz nowy się mu kupi i jazda…! Noo, Fakt, prezydent po podstawówce to by było głupio. To może Krystyna Janda? Obsrywana się czuje, to pójdzie ostro, jak o wyborcach PiS, że dali się kupić jak tanie dziwki, że warszawskie prostytutki więcej biorą, wykształcenie ma, czemu nie Janda? Albo tego Daniela Olbrychskiego można wziąć. Ten to dopiero jest cięty na tę pisowską bolszewię, ale potrafi być koncyliacyjny, „Fakt” pisał, że z synem po latach się pogodził, i Jolie z Ameryki zna, i Maryla Rodowicz tęskni za jego tyłkiem, to pewnie go wesprze, i magistrem od dwa tysiące dziesiątego jest, więc z tym gadaniem, że pije to pewnie totalna bzdura. A nawet gdyby kiedyś pił, a co Breżniew to za kołnierz wylewał…? Kogo my tu jeszcze mamy…
Na opozycji trwa łapanka kandydatów na prezydenta/tkę. Borys Budka by chciał i Krzysztof Brejza, ale ich chyba nie chcą. A Władysław Kosiniak-Kamysz to pies? - też dobry i Kukiz go poprze, może nie za darmo, ale poprze, gdy będzie trzeba. No i Tusk, Donald Tusk, nie zapominajcie o Tusku! Jest z kogo wybierać, więc sypią się propozycje dla „głupszych od głupich” jak z rękawa…
Że kpię z poważnych spraw? Że jestem wulgarny? Ja sobie kpię?! Ja jestem wulgarny…?! Moje dla mnie, niech będzie …Jachira na prezydenta, albo Biedroń, może Owsiak lub Hołdys, Janda czy Olbrychski…, albo Tusk gotów wrócić do kraju na białym koniu, jak mu go okulbaczą - a dla nas wszystkich… bilety do Tworek!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/469196-jachira-na-prezydenta-albo-biedron-moze-owsiak-lub-holdys