Wczorajsza „jesień średniowiecza” przed Sejmem i obrazoburcza manifestacja pod Oknem Papieskim w Krakowie to dopiero początek. Najbliższe lata będą kipieć od manipulacji, skrzykiwania ulicznych zadym i siania lewackiej propagandy. Wariant „ulica i zagranica” z poprzedniej czterolatki nabierze nowej mocy, wzmocnionej przez siły parlamentarne. Konieczna jest skuteczna i jednoznaczna odpowiedź konserwatystów.
CZYTAJ TAKŻE: Przed nami trudne 4 lata. Sejm będzie sceną, na której rozegra się prawdziwe starcie cywilizacji. Duże wyzwanie dla PiS
Potworny happening, jaki urządziły środowiska LGBT przed Oknem Papieskim w 41. rocznicę wyboru Jana Pawła II to ważny sygnał. Pokazuje, że w walce o lewicowe formatowanie świata nie będzie żadnych granic i świętości. Wczorajsze manifestacje zorganizowane pod hasłem „jesień średniowiecza” przed Sejmem i w kilku miastach Polski nie pozostawiają złudzeń: kreatorzy ulicznych zadym będą umiejętnie manipulować faktami, przekłamywać przekaz i rozkręcać emocje ludzi podatnych na antyklerykalny i antyrządowy przekaz. Mają do tego bogate zaplecze celebryckie i medialne. Służy temu potężna machina showbiznesu i popkultury. Jeśli strona konserwatywna nie zacznie z całą mocą prostować tego zakłamanego przekazu, nie zdoła przetrwać w tym starciu. Półprawdy i manipulacje będą lały się strumieniami tak mocno, że w końcu rozsadzą społeczne struktury.
Do masowych protestów będą przyłączać się ludzie, którzy nie zadadzą sobie trudu, by zweryfikować prawdziwość przekazu organizatorów. Pójdą za nim instynktownie - w obronie demokracji i wolności. Zupełnie tak, jak wczoraj. Lewicowo-liberalne media na czele z „Gazetą Wyborczą” przekonywały, że „nawet pięciu lat pozbawienia wolności domaga się PiS za edukowanie młodzieży na temat seksualności i antykoncepcji”. Modelka Anja Rubik, zaangażowana od miesięcy w promocję edukacji seksualnej, przekonywała że trzeba wyjść na ulicę, bo PiS chce karać więzieniem za edukację. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Procedowana w Sejmie ustawa nie jest ani PiS-owska, ani rządowa. To projekt obywatelski. Kto jak kto, ale jednak środowiska tak bardzo upominające się o wolność i demokrację powinny doceniać fakt parlamentarnej dyskusji nad projektem złożonym przez obywateli. Jeśli są w nim błędy i wadliwe zapisy, zawsze można skorygować je poprawkami. W projekcie przyjętym wczoraj przez Sejm do dalszych prac nie ma jednak zapisów o karze więzienia za edukację seksualną. Projekt zakłada zaostrzenie kar dla osób pochwalających pedofilię. Karane ma być zachęcanie do aktywności seksualnej małoletnich. Zmianie miałby ulec artykuł 200b Kodeksu karnego. Oczywiście, jeśli jakieś zapisy wymagają doprecyzowania, należy to zrobić w toku prac sejmowych.
Nie jest też tak, że w Polsce nie ma edukacji seksualnej. Otóż jest ona obecna w szkołach i to w najbardziej optymalnej dla młodzieży wersji. Wprowadzanie człowieka w świat jego seksualności musi być odpowiedzialne i mądre. W światowym systemie edukacyjnym występują trzy modele edukacji seksualnej. Model A to wychowanie do czystości, polegający na konstruktywnej zachęcie do abstynencji seksualnej, czystości przedmałżeńskiej i wierności, przy jednoczesnym braku propagowania antykoncepcji; model B zorientowany jest na biologiczną edukację seksualną, pozbawioną wartości etycznych, a model C łączy oba poprzednie. Większość krajów Europy Zachodniej edukuje według B lub C. W Polsce od 1998 roku na zajęciach z „wychowania do życia w rodzinie” realizowany jest model A.
Opiera się na założeniu, że mówienie o seksualności należy włączyć w integralną część wychowania ogólnego. Nie wyodrębnia się tu seksualności z pozostałych dziedzin działalności człowieka. Stawiając na integralność rozwojową młodych ludzi, wychowuje się ich do podejmowania odpowiedzialnych i świadomych decyzji życiowych, podkreśla się konieczność kształcenia odpowiedzialności za siebie, samokontroli i samooceny. Ten typ edukacji, w przeciwieństwie do modelu B, nie stawia dzieci w opozycji do rodziców, lecz dopełnia proces wychowawczy.
Cały bój toczy się o to, by zmienić polski model edukacyjny i wdrożyć system zachodni, którego skutki są dla dzieci i młodzieży tragiczne. Rośnie liczba dzieci uzależnionych od pornografii i coraz więcej nastolatek zachodzi w ciąże, mimo całkowitej dostępności i promocji środków antykoncepcyjnych. Rośnie też liczba aborcji. Oczywiście takie rozwiązanie promowane jest przez międzynarodowe lobby LGBT i światowy biznes. Na seksualności można przecież doskonale zarobić. Warto więc zapoznać się z programami i koncepcjami, które forsowane są przez lewicowe środowiska i o które upomina się podburzona przez aktywistów ulica. Opisywałam je szczegółowo w poprzednich tekstach i w książce „Pułapka gender”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wszystko, co trzeba wiedzieć o demoralizującej „edukacji równościowej” i celach LGBT+. WIDEO i ZDJĘCIA
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/468862-w-walce-o-lewicowe-formatowanie-swiata-nie-bedzie-granic