Wynik osiągnięty przez opozycję w wyborach parlamentarnych pokazał, że ani „anty-PiS”, ani łączenie ze sobą na siłę różnych bytów politycznych, nie jest receptą na pokonanie Prawa i Sprawiedliwości. Czy opozycja wyciągnie z tego odpowiednie wnioski? Czy polityka „totalnej opozycji” będzie tylko przykrym wspomnieniem minionej kadencji? Wiele zależy od drogi, jaką pójdzie Lewica i Polskie Stronnictwo Ludowe.
Jaka przyszłość czeka Platformę Obywatelską? Tego wciąż nie wiadomo i możliwe, że dowiemy się dopiero za kilka miesięcy. Widać jednak wyraźnie, że w partii zawiązał się front obrońców Grzegorza Schetyny i tych, którzy żądają jego ustąpienia. Dosadnie powiedziała o tym w Polsat NEWS Julia Pitera, która straszyła buntem w partii, jeżeli Schetyna nie odejdzie. O konieczności zmian w partii jeszcze przed wyborami mówiła Joanna Mucha. Przypomnę, że posłanka PO w 2017 roku, przedstawiła swój pogram dla Polski na najbliższe 25 lat. Jak na to zareagował Schetyna? Powiedział, że to „ciekawy materiał”, po czym skutecznie uciszył posłankę Platformy. Głosów o tym, że w Platformie musi dojść do rewolucji jest wiele. Wśród posłów największej opozycyjnej partii nie brakuje głosów, że w tym wyborach można było osiągnąć lepszy wynik. Jeden z czołowych polityków PO przyznał w rozmowie ze mną, że błędem było tak mocne postawienie na internet, a przecież - i tutaj cytuję - „tak się nie da wygrać wyborów”. W Platformie wciąż jest problem z tym, aby wyjść do ludzi i z nimi rozmawiać, a z bez tego trudno mieć nadzieję na odsunięcie PiS od władzy.
Czy do zmiany przewodniczącego Platformy dojdzie przed planowanymi na początek przyszłego roku wyborami w partii? Taki scenariusz oznacza, że Platforma przez najbliższe miesiące będzie pogrążona w wewnętrznych walkach o władzę. Pamiętajmy, że partia po wyborze nowego szefa nie powstanie z kolan od razu na drugi dzień. Zależnie od tego, kim będzie nowy przewodniczący (o ile Schetynie nie uda się utrzymać władzy), to będzie musiał pogodzić ze sobą partyjne frakcje, zacząć odbudowywać markę Platformy i wiarygodność partii. To praca na lata. Czy starczy cierpliwości? I jak wykorzysta to Lewica i PSL?
Przed Lewicą świętującą powrót do Sejmu, również stoi wiele wyzwań. Lewica świętująca powrót do Sejmu, również stoi przed poważnymi wyzwaniami. W najbliższych dniach ma się rozstrzygnąć, czy posłowie wybrani z listy KW SLD utworzą jeden klub poselski, czy trzy koła: SLD, Wiosny i Lewicy Razem. A może będą szli w kierunku własnego ugrupowania? Jedną z możliwości jest również to, że powstaną trzy odrębne partie. Co prawda szef SLD zapewnia, że jedność Lewicy zostanie utrzymana, to w polityce nic nie jest na pewno.
Co do formy, w jakiej będziemy dalej funkcjonowali musimy podjąć decyzje, ale nie jest to decyzja, która budzi emocje. Wiemy, że będziemy wszystkie inicjatywy zgłaszali, szczególnie ustawowe, wspólnie. Będziemy mieli wspólne konferencje prasowe. Będziemy mieli wspólnego kandydata bądź kandydatkę na prezydenta, bądź prezydentkę. W każdym bądź razie jest fajna współpraca i na pewno tego nie zepsujemy
—powiedział Czarzasty. Nie zapominajmy, że przed Biedroniem, Zandbergiem i Czarzastym jest jeszcze podział subwencji partyjnych, co może stać się kością niezgody.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czarzasty nie wykluczył stworzenia wspólnej lewicowej partii: „Umówiliśmy się na piątek, będziemy podejmowali wszystkie decyzje”
Czy Lewicy uda się zachować jedność i stać się merytoryczną opozycją wobec PiS, chociażby na polu polityki społecznej? Tutaj jej wielka szansa, aby wyróżnić się na tle pogrążonej w chaosie Platformy. Lewica wprowadziła do Sejmu kilku ideowych i świeżych posłów, którzy przynajmniej na początku kadencji, będą chcieli się wykazać wiedzą i własnymi pomysłami. Całkiem prawdopodobne, że przyjmą oni odwrotną od Klaudii Jachiry formę autopromocji. Gorzej, jeżeli Lewica skupi się jedynie na kwestiach światopoglądowych, a takie ryzyko istnieje, o czym pisała Marzena Nykiel.
CZYTAJ WIĘCEJ: Marzena Nykiel: Przed nami trudne 4 lata. Sejm będzie sceną, na której rozegra się prawdziwe starcie cywilizacji. Duże wyzwanie dla PiS
W najlepszej sytuacji wydaje się być Władysław Kosiniak-Kamysz, którego liczni komentatorzy wskazują jako zwycięzce tych wyborów. Szef PSL wyniki wyborów przyjął niemal ze łzami w oczach, co zarejestrowały telewizyjne kamery. Okazało się, że ludowcy na sojuszu z Kukiz’15 wcale nie wyszli tak źle, a ku uciesze Pawła Kukiza, ponoć naprawdę uwierzyli w jego postulaty. Co więcej, Polskie Stronnictwo Ludowego zamiast stracić, to powiększyło swoją bazę wyborców. Część z nich, to wcześniejsi wyborcy Platformy Obywatelskiej, którzy wybrali koncyliacyjny styl lidera ludowców, odrzucając wojenne nawoływania Schetyny. Powyborcze badania pokazują, że ludowcy zyskali wyborców w miastach, co należy uznać za duży sukces tej partii.
To obraz poszczególnych partii na dzień dzisiejszy. Wydaje się, że większą szansą dla Lewicy i PSL jest dystansowanie się od tonącej Platformy i poprzez budowanie własnej marki, tworzenie realnej przeciwwagi dla partii Schetyny. To uwolniłoby również polski Sejm od polityki „totalnej opozycji”, tak zgubnej dla naszego życia publicznego. Czy nawołujący do narodowego pojednania Władysław Kosiniak-Kamysz będzie pamiętał o swoich hasłach w rozpoczynającej się właśnie IX kadencji Sejmu? Czy Platforma ponownie zdominuje opozycję, podbierając posłów i rozbijając poszczególne ugrupowania? Wszystko wskazuje na to, że taką wizję dla Platformy ma Grzegorz Schetyna, który zdążył już narzucić własnego kandydata na marszałka Senatu, czym rozzłościł PSL. Pokazuje to, że szef Platformy nie zamierza rezygnować z bycia liderem opozycji. Jednak reset w tej kwestii zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Chcemy, żeby nasza reprezentacja była uszanowana, tak jak reprezentacja Lewicy. Czy coś jest w tym złego? Nie, bo jak ktoś się przyzwyczai przed wyborami do tego, że jest się liderem opozycji, to po wyborach na pewno już nie ma lidera opozycji, są trzy równoprawne bloki, które są po stronie opozycji
—podkreślił szef ludowców na antenie RMF FM.
W oderwaniu PSL i Lewicy od Platformy Obywatelskiej, która najprawdopodobniej na najbliższe miesiące pogrąży się w chaosie, widzę szansę, że Sejm IX kadencji będzie odrobinę spokojniejszy i bardziej merytoryczny. Nie miejmy jednak złudzeń, że nie będziemy świadkami boju o to, kto jest większym „antyPiS-em”. Miejmy jednak nadzieję, że nie zdominuje to życia publicznego na najbliższe lata. Pytanie, czy liderzy opozycji wyciągną odpowiednie wnioski z kolejnych przegranych wyborów?
CZYTAJ TAKŻE: „Na rozliczenie przyjdzie czas” - powiedziała posłanka Mucha. Jaki los czeka Platformę? Czy sparaliżuje ją „klątwa Schetyny”?
Ps. Warto w tym miejscu przypomnieć tekst Marcina Fijołka i Wojciecha Biedronia, który moja skromna osoba miała okazję współtworzyć. Niemal dokładnie dwa lata temu, na łamach tygodnika „Sieci” pisaliśmy o upadającej Platformie. Politycy tej partii oburzeni okładką tygodnika grozili naszej redakcji pozwami. Na groźbach się skończyło, a tekst jak widać, jak najbardziej aktualny.
W nowy sezon polityczny Platforma Obywatelska wchodzi podzielona, skłócona, z głosami, że truchło partii pora pogrzebać. Pozycja Schetyny jest podkopywana, a najbliższe tygodnie mogą pokazać, że szef ugrupowania traci nad nim kontrolę kulisy wewnętrznych wojen w największej partii opozycyjnej oraz kreślone dla niej scenariusze przedstawiają na łamach nowego numeru „Sieci” Marcin Fijołek i Wojciech Biedroń
CZYTAJ WIĘCEJ: W nowym numerze tygodnika „Sieci”: Pogrzeb Platformy Obywatelskiej. Jak ludzie Tuska składają jego partię do grobu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/468671-po-w-chaosie-to-szansa-dla-lewicy-i-psl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.