Celnie! Prof. Zybertowicz: Wynik partii rządzącej kończy rojenia opozycji, że PiS to władza tymczasowa, którą należy przeczekać

Jarosław Kaczyński liczył na to, że bez oglądania się na ewentualne scenariusze koalicyjne „dobra zmiana” będzie miała wyraźną przewagę w Sejmie - mówił w TOK FM prof. Andrzej Zybertowicz.

CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Zdecydowane zwycięstwo PiS! Partia Jarosława Kaczyńskiego ma 44,5 proc. poparcia. Są wyniki z 91 proc. komisji wyborczych

Według doradcy prezydenta Andrzeja Dudy wysokie poparcie dla PiS kończy z opowieściami opozycji o tymczasowości rządów PiS.

Natomiast ten wynik niewątpliwie kończy rojenia opozycji i jej niektórych sympatyków, którzy myśleli, że Prawo i Sprawiedliwość to władza tymczasowa, którą należy przeczekać

— stwierdził prof. Zybertowicz.

Zapytany, czy ze strony Prawa i Sprawiedliwości należy spodziewać się w nowej kadencji spodziewać dekoncentracji lub nacjonalizacji mediów, odpowiedział:

Sądzę, że będzie jakaś próba oszacowania, czy obecność kapitału zagranicznego w mediach nie wytwarza pewnej równowagi na naszej scenie.

Na przykład Niemcy rękoma i nogami bronią się przed obecnością kapitału obcego w mediach lokalnych. U nas część mediów jest w rękach polskich, ale wiele jednak nie

— dodał prof. Zybertowicz.

Przypomniał, że prawie dwa lata temu PiS miał przygotowaną ustawę medialną, która wprowadzała media narodowe i zakładała „lepszą równowagę między kapitałem zagranicznym a krajowym”. Profesor Zybertowicz odpowiedział, że nie zna szczegółowych planów dotyczących tej sprawie. Według niego przygotowana wówczas „wersja ustawy będzie nieco skorygowana”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ależ ich to boli! Kurski histeryzuje w „Wyborczej”: „Te wybory nie były uczciwe. PiS dokończy narodową rewolucję. Atak pójdzie na media”

To, że telewizja publiczna sympatyzuje z władzą, nie ulega wątpliwości, ale podobnie było za czasów PO 

— odpowiedział na uwagę Wielowieyskiej, że telewizja publiczna wspierała partię rządzącą.

Prof. Zybertowicz jest zdziwiony dobrym wynikiem Konfederacji, która według badań late poll może liczyć na 6,4 proc. i 13 mandatów.

To pokazuje, że jest spora część środowisk patriotycznych, do których PiS nie dociera ze swoim przekazem

— ocenił.

Nie wyklucza, że PiS może w niektórych sprawach, np. światopoglądowych współpracować z PiS. Dopytywany, czy będzie to współpraca przy zmianie ustawy antyaborcyjnej, stwierdził, że PiS nie będzie dążył do jej zaostrzenia.

Wśród wielu czołowych polityków tej partii istnieje przekonanie, że obecny kompromis ma ręce i nogi

— stwierdził doradca prezydenta.

CZYTAJ TAKŻE: WSZYSTKO o wyborach parlamentarnych 2019

ems/TOK FM