PO chce „wysadzić w powietrze” polskie sprawy, chce zatrzymać polski rozwój, chce zatrzymać transfery społeczne, których myśmy dokonali - ocenił w piątek wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.
Wicepremier Gliński odniósł się na antenie TVP Info do tezy, jak mówił prowadzący, że „Prawo i Sprawiedliwość i Platforma Obywatelska zamieniły się miejscami. Że jeszcze do niedawna PO była traktowana jako partia, która gwarantuje „ciepłą wodę w kranie”, stabilizację społeczną, a teraz PiS gwarantuje utrzymanie programów społecznych, a PO jest partią, która chce dokonać rewolucji, przemiany społeczeństwa polskiego” powiedział, że PO „chce +wysadzić w powietrze+ polskie sprawy, chce zatrzymać polski rozwój, chce zatrzymać transfery społeczne, których myśmy dokonali”.
Minister kultury powiedział, że podstawą wszelkich reform i zmian, które przeprowadzał rząd, było oddanie sprawiedliwości Polakom.
Miliony polskich rodzin, które były przedtem wykluczone, które były gdzieś na marginesie zainteresowania państwa, zostały zaproszone do tego społeczeństwa. Oddaliśmy im godność i to jest wielkie osiągnięcie
— podkreślił szef resortu kultury.
Zaznaczył, że to był pierwszy etap, a drugim jest wspólny rozwój.
Dzięki temu, że wszyscy obywatele mają równe prawa, że nie dzielimy regionów Polski, tylko preferujemy rozwój zrównoważony. Dzięki temu, że mamy odważne wizje rozwojowe, wierzymy w to, że Polska potrzebuje rozwoju i to sprawiedliwego i uczciwego, bo uszczelniliśmy budżet, pogoniliśmy mafie VAT-owskie, paliwowe, pogoniliśmy tych złodziei na 100 mld złotych. Dzięki temu Polska się może wspaniale rozwijać
— przekonywał Gliński.
Jak mówił, „ktoś chce to +wysadzić w powietrze+”. Ocenił, że działania rządu to nie jest polityka Donalda Tuska, ale to jest „polityka znacznie bardziej odważna, bo to jest polityka także odwołująca się wprost do naszych interesów, do polskiej racji stanu”.
My bardzo odważnie na świecie bronimy polskiej racji stanu, np. racji stanu polskiego rolnictwa. Dzięki temu, że Janusz Wojciechowski został zaakceptowany i będzie europejskim komisarzem ds. rolnictwa, będziemy także mogli zdynamizować naszą politykę rolną, bronić interesów polskiego rolnika, polskiego chłopa i podnieść wreszcie dopłaty rolne do poziomu europejskiego
— mówił minister kultury.
Dodał, że „tego wszystkiego i tysiąca innych rzeczy ich poprzednicy nie robili”.
Nie budowali muzeów, nie wspierali polskiej kultury, nie wspierali polskiego rolnictwa, nie robili wielkich programów inwestycyjnych w Polsce
— wymieniał Gliński.
Minister kultury pytany, o czym mówi fakt, że 80 lat po wojnie są znajdowane na gdańskim Westerplatte kolejne szczątki należące, zdaniem archeologów, z dużym prawdopodobieństwem do polskiego żołnierza powiedział, że to „mówi o straszliwych, przerażających zaniedbaniach poprzedniego państwa polskiego, tych osób, które były za to odpowiedzialne”.
Ocenił, że „były +białe plamy+ w polskiej historii, które nie były instytucjonalizowane, nie były powoływane muzea, które powinny o pewnych sprawach opowiadać”. Gliński podkreślił, że to jest „podstawowy obowiązek wobec naszej wspólnoty narodowej”.
Jak mówił, „każda wspólnota narodowa musi mieć instytucje, które oddają prawdę historyczną, które oddają także szacunek ludziom, którzy właśnie tak, jak żołnierze Westerplatte zachowywali się tak, jak się zachowywali. To jest ważne dla współczesności”.
Niestety w Polsce tego nie robiono. To jest pytanie do naszych poprzedników, dlaczego tak było. To jest pytanie także niestety do władz samorządowych
— wskazał wicepremier.
Wicepremier pytany z kolei na antenie RMF FM czy naprawdę napisał list do dyrektora Muzeum Luwru w sprawie wypożyczenia Polsce „Mony Lisy” Leonarda da Vinci w zamian za wypożyczenie stronie francuskiej „Damy z gronostajem”, odpowiedział: „opowieść była publicznie przedstawiana”.
Pan dyrektor Luwru dwukrotnie zwracał się do Muzeum Narodowego w Krakowie o wypożyczenie „Damy z gronostajem”. Dwukrotnie dostał kulturalną, grzeczną odpowiedź, mniej więcej taką samą, jaką on masowo na cały świat wysyła od 1974 r.; bo „Mona Lisa” nie jest wypożyczana od 1974 r.
— wyjaśnił minister kultury.
Oba obrazy są mniej więcej tej samej klasy
— ocenił.
Prof. Gliński zaznaczył, że powiedział to „anegdotycznie” i nie widzi powodów, by robić z tego sensację.
To jest obowiązek polskiego ministra, żeby postawić sprawę jasno, my naszej „Damy z gronostajem” no nie możemy wypożyczać na świat
— podkreślił.
Jedynym warunkiem, ewentualnie, do rozpatrzenia byłoby coś takiego, co można by sobie wyobrazić, że robimy dwie wystawy obu tych obrazów - we Francji i w Polsce. I to by było na pewno dla polskiej kultury bardzo korzystne i dla kultury światowej bardzo korzystne
— powiedział wicepremier.
wkt/PAP/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/467873-wicepremier-glinski-po-chce-zatrzymac-rozwoj-polski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.