„Na rozliczenie przyjdzie czas za tydzień” – odpowiedziała posłanka Joanna Mucha na pytanie Tomasza Lisa, czy jest zadowolona z kampanii wyborczej prowadzonej przez Koalicję Obywatelską. Polityk wystąpiła w programie redaktora naczelnego „Newsweeka” dzień po kompromitującym występie Lecha Wałęsy na konwencji KO i była nim faktycznie zdegustowana. Czy do rozliczeń w Platformie faktycznie dojdzie, jeżeli opozycji wspólnymi siłami nie uda się odebrać władzy z rąk Prawa i Sprawiedliwości? A jeżeli dojdzie, to co może z tego wyniknąć? Czy będzie to oznaczać koniec Platformy jaką znamy?
CZYTAJ WIĘCEJ: Joanna Mucha u Lisa: Zaproszenie Lecha Wałęsy na konwencję KO to nie był dobry pomysł. Na rozliczenia przyjdzie czas po wyborach
Grzegorz Schetyna niemal cztery lata poświęcił na to, aby utrzymać władzę w Platformie Obywatelskiej. Jeżeli miał on nadzieję na pokonanie PiS, to po przegranych wyborach do Parlamentu Europejskiego, ta nadzieja całkowicie zgasła. Lider Platformy po majowej klęsce skupił się już jedynie na tym, aby z jesiennej porażki wyjść jak najmniej poobijanym i utrzymać się na stołku przewodniczącego partii. Widać to było po osobach zaproszonych na listy Koalicji Obywatelskiej. Schetyna wciągnął na nie osoby, które w żaden sposób nie mogłyby mu w przyszłości politycznie zagrozić. Ten sam cel przyświecał wytypowaniu Krzysztofa Brejzy na szefa sztabu wyborczego, choć miał nim być Bartosz Arłukowicz. Schetyna bał się jednak, że były minister zdrowia może urosnąć politycznie po tym, jak w majowych wyborach osiągnął bardzo dobry wynik i otrzymał mandat europosła. Przewodniczący Platformy kiedy mógł, to robił wszystko, aby odpowiedzialnością za przegraną podzielić się z kimś innym. Stąd próby utrzymania za wszelką cenę Koalicji Europejskiej. Po części, bo wynikało to z różnych czynników, na pierwszy front kampanijnej walki wysunięta została Małgorzata Kidawa-Błońska. Czy te i inne zabiegi uratują Schetynę przed utratą władzy w Platformie?
Przyszłoby to z pewnością łatwiej, gdyby na ostatniej prostej kampanii wyborczej, Koalicji Obywatelskiej nie przytrafił się Lech Wałęsa. Jak pisał Michał Wróblewski z Wirtualnej Polski, to właśnie lider PO miał stać za zaproszeniem byłego prezydenta na konwencję KO, za co w kuluarach mieli go krytykować członkowie Platformy. Czy ten wręcz samobójczy ruch przeleje czarę goryczy?
Załóżmy jednak, że stanie się to, o czym pisał na naszym portalu Marcin Fijołek i wygrana Prawa i Sprawiedliwości doprowadzi do głębokiego resetu na scenie politycznej. Dobry wynik Lewicy, a słaby PO sprawi, że Platforma przestanie być postrzegana jako główna siła „anty-PiS”, która zresztą nie potrafiła przez cztery lata zagrozić obozowi Jarosława Kaczyńskiego. Czy opozycja dojdzie do wniosku, że „anty-PiS” rzeczywiście nie wystarczy, aby odsunąć Zjednoczoną Prawicę od władzy? Czy opozycja zdobędzie się na przedstawienie pozytywnej alternatywy dla rządów PiS? Czy Platformie pomoże zmiana kierownictwa? Czy ten szyld jest jeszcze do uratowania?
Wydaje się, że to nie będzie takie proste. Obrana na początku kadencji polityka „totalności” moim zdaniem będzie gwoździem do trumny tej partii. Publicysta Rafał Ziemkiewicz w jednym ze swoich ostatnich tekstów napisał, że „totalność” opozycji sprawiła, że Polacy stwierdzili, że opozycja nie jest do niczego Polsce potrzebna. Skoro jej działalność zamyka się w nieustannym krytykowaniu PiS, które i tak już nikogo nie rusza, to może obejdziemy się bez niej?
Ślepe, a nawet czasem obłąkańcze krytykowanie Prawa i Sprawiedliwości, wielu politykom Platformy weszło tak głęboko pod skórę, że inaczej być może już nie będą potrafili. To polityka Schetyny sparaliżowała i doszczętnie wyeliminowała z tej partii jakiekolwiek twórcze i konstruktywne myślenie. To Schetyna odebrał tej partii resztki wiarygodności, której śmiem twierdzić nie uda się już odbudować.
Czy politykom Platformy uda się wyjść poza politykę „totalności” i przedstawić własną wizję Polski, która nie będzie ociekać żądzą zemsty i rozliczeń? Czy uda im się pogodzić z kolejną porażką i wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski? Obawiam się, że polityka „totalnej opozycji” będzie nad nimi ciążyć jako swoista „klątwa Schetyny” i nie pomoże tutaj żadna zmiana partyjnego szyldu. Co więcej dalej?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/467754-czy-platforme-sparalizuje-klatwa-schetyny