Jan Śpiewak wygrał proces w trybie wyborczym z senatorem Aleksandrem Pociejem. Śpiewak, w poście opublikowanym w mediach społecznościowych, przyznał, że żałuje, że „warszawska PO interesuje się reprywatyzacją tylko wtedy, gdy trzeba komuś zamknąć usta”.
Śpiewak otrzymał pozew w trybie wyborczym od senatora Aleksandra Pocieja w związku ze swoim tekstem opublikowanym na łamach tygodnika „Wprost”. Aktywista miejski uznał Pocieja za „przedstawiciela środowiska prawników warszawskich, którzy chcą zachowania status quo”.
Jako przykład podałem ustawę, którą Pociej się chwalił, która umożliwiła wypłatę setek milionów złotych „odszkodowań” nie wiadomo do końca komu i na jakich zasadach. Wiele zapewne trafiło do osób takich jak Marzena K., siostra Roberta Nowaczyka, która przytuliła ponad 50 milionów złotych odszkodowań. Pociej przez lata prowadził wspólnie z mecenasem Dubois kancelarie. Gdy został senatorem przepisał ją na swoją 75-letnią matkę. Kancelaria specjalizowała się w sprawach związanych z reprywatyzacją
— wyjaśnił na Facebooku Jan Śpiewak.
Aktywista przypomniał, że to Pociej zablokował w Senacie prawo do ochrony pieszych. Prawo do pierwszeństwa dla pieszych nie przeszło jednym głosem, właśnie Pocieja.
Problem polega na tym, że Pociej musi udowodnić, że uprawiam agitację, żeby mnie pozwać w trybie wyborczym. Uważa mnie więc za osobę, która agituje na rzecz SLD i zawsze popierał. Przypomnę może tylko dla porządku, że kandydat SLD w wyborach na prezydenta Warszawy Andrzej Celiński nazwał mnie „zielonym zginłym ch…
— dodał Jan Śpiewak.
Działacz miejski podkreślił, że dziwi go „roszczeniowość i bezczelność adwokata i warszawskiego senatora”.
Powinien publicznie odpowiedzieć na zarzuty, a nie pozywać publicystę
— stwierdził Śpiewak.
wkt/FB Jan Śpiewak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/467727-spiewak-wygral-proces-z-senatorem-pociejem