„To nie będą uczciwe wybory” - wyrokuje Jacek Żakowski na łamach „Gazety Wyborczej” podkreślając, iż mimo tego opozycja wcale nie musi ich przegrać, chociaż w wygraną nie wierzy. Snuje przy okazji teorię spiskową.
W jego ocenie „PiS bez zahamowań używa całego aparatu państwa, by utrzymać władzę”.
Tajne służby kryją republikę banasiową. Budżet finansuje wyborcze prezenty. Członkowie rządu nie mają żadnych oporów, by w godzinach pracy przy pomocy całej rządowej machiny prowadzić swoje kampanie
— wylicza.
Takie nieuczciwe wybory bardzo trudno wygrać
— stwierdza.
Wygląda na to, że wszystko to ma stanowić uzasadnienie dla przewidywanej przegranej opozycji, a Jacek Żakowski nawet nie próbuje wierzyć w zwycięstwo. Tym bardziej, że jak sama zauważa „opozycja specjalnie na sukces nie liczy, bo nie zasypuje nas gradem pomysłów”. Mimo wszystko jednak apeluje o możliwie największą mobilizację opozycyjnego elektoratu, ponieważ „tylko nieogarnięcie większości sprawia, że to oni [PiS – przyp. red.] tu rządzą”.
Jednocześnie zastanawia się:
Czy na pewno wiemy, co zrobimy, jeżeli wygramy?
No właśnie, czy aby na pewno wiedzą…?
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/467655-zakowski-w-gw-wylicza-przyczyny-dla-ktorych-ko-nie-wygra