Polskie elity z poparciem poprzedniej władzy brały udział w akcji, która miała na celu przedstawić Polaków jako współpracowników Hitlera, w szczególności w kontekście Holokaustu - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński we wtorek w Sosnowcu na konwencji wyborczej partii.
Polska miała to nieszczęście i ciągle w jakiejś mierze to nieszczęście trwa, że od prawie 300 lat byliśmy przedmiotem zorganizowanej akcji dyfamacyjnej, niszczącej naszą reputację ze strony sąsiednich mocarstw
– powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Według niego, przez ostatnie kilkadziesiąt lat chodziło głównie o to, aby odebrać Polakom „prawo do powiedzenia zgodnie z prawdą, że byliśmy pierwszymi, którzy przeciwstawili się zbrojnie hitleryzmowi i walczyliśmy z nim bardzo zaciekle tu w kraju i na całym świecie, niemal na wszystkich frontach drugiej wojny światowej i przedstawić nas jako w istocie współpracowników Niemiec hitlerowskich, współpracowników Hitlera w szczególności w kontekście Holokaustu”.
Według Kaczyńskiego, w czasie poprzednich rządów „było tak, że do tej narracji dołączali się i to bardzo intensywnie także przedstawiciele polskich elit”. Prezes PiS zastrzegł, że mówiąc o elitach należy użyć cudzysłowu.
Mieliśmy filmy, książki, różnego rodzaju akcje, które w istocie wpisywały się w tę narrację, wpisywały się w sposób wyjątkowo wręcz intensywny
– powiedział prezes PiS. Wymienił w tym kontekście film „Pokłosie” w reżyserii Władysława Pasikowskiego.
Ale takich filmów było więcej, niektóre z nich były niestety w sensie artystycznym dobre czy nawet bardzo dobre, ale niszczyły polską reputację, niszczyły nasze wartości, niszczyły nasze bezpieczeństwo w sferze moralnej a to też ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa w ogóle, bo naród, który jest traktowany jako naród zbrodniarzy nie jest też zwykle przedmiotem empatii innych narodów
— zaznaczył Kaczyński.
Jak ocenił, „to było zamierzone i niestety brały w tym udział polskie elity z poparciem polskiej władzy, tej poprzedniej władzy”.
Poważnie traktujemy wieś i zasadę zrównoważonego rozwoju - powiedział we wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji wyborczej w Sosnowcu. Ocenił, że PiS podczas swoich rządów zmienił politykę gospodarczą, społeczną i wizerunkową Polski.
Poważnie traktujemy wieś i zasadę zrównoważonego rozwoju. Udało się dokonać zmiany, jeśli chodzi o politykę wsi - jesteśmy tutaj nieporównanie mniej oszczędni niż nasi poprzednicy
— powiedział Kaczyński.
Jego zdaniem, PiS „ma plany gospodarcze i politykę, która przynosi efekty”.
Zmieniliśmy politykę gospodarczą, społeczną, bezpieczeństwa i wizerunkową Polski
– oświadczył prezes PiS.
Nie było wcześniej takiej polityki w najmniejszym stopniu
– ocenił Kaczyński.
W gruncie rzeczy panowała taka zasada - prywatyzować, przejmować, najczęściej na zasadach ekwiwalentnych, oddawać albo komuś z zewnątrz albo komuś z Polski. To dotyczyło służby zdrowia albo polityki społecznej, rolnictwa
– powiedział Kaczyński.
Zdaniem prezesa PiS, „Polska po tych czterech latach jest pełnoprawnym członkiem NATO, a wojska amerykańskie i inne wojska są na trwale w Polsce”.
Buduje się bazy, mamy bardzo znaczne podniesienie poziomu naszego bezpieczeństwa. Armia jest rozbudowywana
— podkreślił.
Kaczyński ocenił politykę społeczną rządu jako „ogromną i daleko idącą zmianę”. Według niego, wydatki na politykę społeczną to „przełom”.
Prezes PiS mówił także o zmianie wizerunku Polski na arenie międzynarodowej.
Przeciwstawić tak potężnym siłom, które obrażały Polskę i Polaków, zdawało się ponad nasze siły. I w tej mierze polską politykę zmieniliśmy
— powiedział.
Jeśli ktoś nie wierzy proszę sobie przypomnieć prezydenta Niemiec 1 września w Wieluniu, przyznającego się do niemieckiej zbrodni, mówiącego jak było
— dodał.
Dokonaliśmy tego, co nazywa się przełamaniem
— podkreślił Kaczyński.
Mamy plan na stworzenie państwa dobrobytu - mówił we wtorek podczas konwencji wyborczej w Sosnowcu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał też, że zwycięstwo PiS będzie oznaczać, iż czas elit rządzących po 1989 roku „ostatecznie się skończył”.
Przez cztery lata naszej kadencji zrobiliśmy więcej niż zapowiadaliśmy. (…) Polska dobrze rządzona może się dobrze rozwijać
— powiedział prezes PiS.
Zapewnił, że dla Polski są perspektywy rozwoju polityki gospodarczej i społecznej.
Trzeba tylko „określić i nazwać nasze plany na dalszą metę” - dodał.
Te plany nazwaliśmy polską wersją państwa dobrobytu
— powiedział.
Zapewnił, że PiS ma konkretny plan zmierzający do tego, żeby Polska w ciągu najbliższych kilkunastu lat osiągnęła przeciętną UE, jeśli chodzi no PKB na głowę, a następnie ten poziom, jaki mają Niemcy.
Chcielibyśmy być na poziomie Niemiec, nie tych dzisiejszych, ale tych na poziomie za ileś lat
— dodał.
Gwarancją osiągnięcia w tej mierze sukcesu jest „energiczny rząd i wyjątkowo zdolny premier
— powiedział.
Zapewnił, że podczas kolejnych 4 lat rządów, PiS będzie stawiał na wzrost płac, „żeby polskie portfele były coraz pełniejsze”.
Stąd te 2600 pensji minimalnej od 1 stycznia tego roku, a 3 tys. od 1 stycznia kolejnego roku, czyli 2021, a potem 4 tys. pensji minimalnej
– powiedział.
Powiedział, że PiS prowadzi racjonalną politykę.
Z jednej strony musi być popyt, z drugiej inwestycje, musi podnosić się poziom technologiczny i organizacyjny przedsiębiorstw
– wskazał.
Ten poziom wtedy opłaca się podnosić, kiedy jest stosunkowo wysoka płaca - powiedział.
Dziś w Polsce przeciętna płaca to jest 57 proc. płacy niemieckiej, chociaż stosunek PKB jest lepszy dla Polski
– powiedział.
Dodał, ze PiS jest przeciwny „koncepcji Polski, jako taniej siły roboczej, zaplecza rozwiniętej Europy”.
Zaznaczył, że PiS wspiera polskich przedsiębiorców.
W czasie naszych rządów wspieraliśmy zwłaszcza tych najmniejszych, bo wielcy sobie dadzą radę. A ci z zewnątrz nasz eksploatują
– powiedział.
Prezes PiS powiedział, że Polska ma już „w niemałym stopniu autonomiczną gospodarkę, która potrafi obronić się przed recesją”.
Mając zrównoważony budżet, (…) mamy pewien zapas, pewną poduszkę, która nas chroni w razie potrzeby zwiększenia wydatków
- powiedział.
Jesteśmy w stanie ciężkie czasy przetrwać i w dalszym ciągu się rozwijając nie obawiając się recesji
– zapewniał.
Zauważył też, że Polska ma „silny sektor bankowy, który jest coraz bardziej polski i będzie jeszcze bardziej polski”.
Droga, którą proponujemy jest inna niż ta, która była drogą wymuszoną przez różnego rodzaju elity, które w Polsce zdołały narzucić swoje panowanie po roku 89
— przekonywał.
Zwycięstwo w tych wyborach oznacza, że czas tych elit się ostatecznie skończył
— dodał.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/467438-kaczynski-pokazywano-nas-jako-wspolpracownikow-hitlera