Prezes PiS mobilizuje: Nic nie jest przesądzone. Sondaże nie dają zwycięstwa. Wygrywają ci, na których wyborcy oddają najwięcej głosów

13 października Polska i Polacy staną przed zasadniczym wyborem. Będziemy wówczas decydowali, czy przez najbliższe 4 lata będziemy żyli w Polsce Plus czy Polsce Minus

– pisze Jarosław Kaczyński w liście do zwolenników swojej partii.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jarosław Kaczyński w Warszawie: Trójgłowa koalicja próbuje zwerbować Konfederację. Stawiają na to, chociaż zęby ich bolą

Prezes PiS mówi o wyborze między Polską Plus a Polską Minus. Polskę Plus, czyli państwo rządzone przez PiS prezentuje tymi słowami:

To Polska będąca naszą rodzimą wersją państwa dobrobytu. (…) to państwo solidarne i sprawiedliwe, walczące z wszelkimi patologiami

– czytamy.

Przestrzega przed wygraną partii opozycyjnych.

W takiej Polsce nie dba się o dobro wspólne, o interes ogółu obywateli, tylko o interesy wybranych środowisk i grup społecznych. Tym samy dzieli się Polaków na „lepszych”, czyli takich, których zaliczono do grona beneficjentów tego systemu politycznego, oraz „gorszych”, który aspiracje nie są brane pod uwagę. (…) A zatem Polska Minus – to Polska, która odbiera nadzieję

– pisze prezes Prawa i Sprawiedliwości.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: SONDAŻ. PiS z ogromną przewagą nad KO. Konfederacja poza Sejmem. „Kampania wyborcza gwałtownego przełomu się nie doczekała”

Ostrzega też przed wiarą w sondaże.

Nic nie jest przesądzone. Co prawda Prawo i Sprawiedliwość prowadzi w sondażach, ale to nie one dają wyborcze zwycięstwo. Wygrywają ci, na których wyborcy oddają najwięcej głosów

– czytamy.

Prezes PiS zachęca do mobilizacji wyborczej i pójścia do urn.

Chciałbym prosić Was wszystkich i każdego z osobna, byście na tyle, na ile jest to możliwe, niezależnie od tego, czy jesteście członkami czy też sympatykami Prawa i Sprawiedliwości, do ostatnich chwil kampanii brali w niej udział, byście wnosili własny wkład w to nasze wspólne zwycięstwo, w umożliwienie dalszego marszu ku polskiej wersji państwa dobrobytu

– pisze Jarosław Kaczyński.

mly/onet.pl