Spowolnienie gospodarcze dotknie głównie kraje, które posiadają wspólną walutę euro, a zwłaszcza tak doceniane przez PO Niemcy i będzie to w dużej mierze na ich własne życzenie z powodu wojny handlowej z USA, gigantycznych kosztów utrzymania imigrantów (wkrótce może napłynąć ich nowa fala) oraz z powodu utrzymywania przez niemiecki budżet od lat wysokiej nadwyżki finansowej jak i Brexitu.
Paradoksalnie Polska może skorzystać na kłopotach krajów strefy euro, jak i Brexitu, bo część dużego biznesu będzie chciała przenieść swoje działania i usługi do stabilnego gospodarczo i bezpiecznego kraju nad Wisłą. Polska posiada jako atut, duży rynek wewnętrzny z wysokim popytem indywidualnym i rosnącymi płacami, zwłaszcza wśród najuboższych (płaca minimalna oraz gigantycznymi programami socjalnymi (ok. 80mld zł.), które stymulują koniunkturę gospodarczą), również biznes amerykański oraz Korei Południowej są coraz bardziej zainteresowani polskim rynkiem. Wzrost PKB na poziomie 3,8-4 proc. przy niemieckiej recesji i ok. 1 proc. PKB krajów strefy euro to żadne spowolnienie, bezrobocie na poziomie 5,1 proc. to poziom godny zazdrości we Francji czy Hiszpanii. Nowy, polski rząd PIS zajmie się w 1-szych 100 dniach po wyborach konkretami czyli nową 5-ką Jarosława Kaczyńskiego. Rząd POKO oczywiście zająłby się wyłącznie likwidacją: 500 Plus,TK, IPN, CBA, RMP, TVP, WOT, zablokowałby budowę CPK i przekopu Mierzei Wiślanej i wtedy z pewnością mielibyśmy poważne spowolnienie gospodarcze, o którym tak marzy PO i KO oraz Grzegorz Schetyna.
Jakby nie zaklinali rzeczywistości, totalna opozycja i zaprzyjaźnieni z nią celebryci, a zwłaszcza ich gospodarczy eksperci z prof. Leszkiem Balcerowiczem i dr Andrzejem Rzońcą na czele, Polska pozostanie w 2020r. jednym z najszybciej rozwijających się krajów Europy bez względu na bezbożne życzenia kryzysu gospodarczego ze strony totalnej opozycji, której klęska w najbliższych wyborach nie spowoduje oczywiście żadnego Armagedonu w sferze finansowej i gospodarczej. Rynek wewnętrzny zostanie dodatkowo zasilony kwotą co najmniej kilku miliardów złotych rocznie, które odzyskają od banków tzw. kredytobiorcy frankowi po ostatnim wyroku TSUE. Procentować będą również dziesiątki miliardów złotych przeznaczone na przebudowę i odbudowę linii kolejowych, budowę mostów i 100 nowych obwodnic oraz zrównanie dopłat dla polskich rolników. Oczywiście Polska winna zacząć poszukiwać zarówno nowych kierunków eksportowych, nowych dziedzin rozwojowych i nowych źródeł pozyskiwania dochodów poprzez ponowne uprzemysłowienie w tym np. budowę fabryk leków, przetwórni rolno-spożywczych, zwłaszcza w tzw. Polsce Wschodniej oraz wyraźnego wzmocnienia nadzoru, większej synergii i większych efektów z działalności spółek SP, nie wykluczając przejęć, konsolidacji czy niezwykle potrzebnego i sensownego połączenia Orlenu i Lotosu tak blokowanego przez PO i opozycję czy wreszcie poprawy efektywności energetycznej. I na „takie spowolnienie” jesteśmy przygotowani, jak to słusznie stwierdził premier Jarosław Kaczyński i wielu go będzie nam jeszcze zazdrościć. Zawsze najgroźniejsze jest spowolnienie w sercach i umysłach, tych którzy nie wierzą w polski sukces gospodarczy i nasze aspiracje i chcieliby utrzymać w Polsce model półkolonialnego uzależnienia i niskich płac, a to dziś charakterystyczna postawa dla opozycji w Polsce, nie tylko przewodniczącego PO i KO Grzegorza Schetyny. Jutro rzeczywiście może być lepsze, gdy dba się o interes narodowy i poprawę zamożności Polaków.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/467340-schetyna-liczy-na-spowolnienie-gospodarcze-daremne-zale