Brutalny, bezwzględny, cyniczny, wreszcie ordynarnie wulgarny - taki obraz Sławomira Neumanna wyłania się z taśm zaprezentowanych przez TVP Info. Sądząc po tym, że Neumann zajmował bardzo wysokie stanowisko szefa klubu PO-KO, i że jest najbliższym chyba współpracownikiem Grzegorza Schetyny, można stwierdzić, że to jest także wiarygodny obraz Platformy Obywatelskiej.
Słyszymy, że taka jest polityka, zawsze i wszędzie. Zgoda, pewne mechanizmy walki o władzę wewnątrz poszczególnych ugrupowań są uniwersalne, ale jednak fakt, że Neumann zdaje się przekraczać wszelkie granice, że prezentuje nam czystą esencję tego, co w polityce najgorsze, robi wrażenie, i nie powinien przejść bez echa.
Platforma na taśmach Neumanna jest dokładnym przeciwieństwem tego, za co chce uchodzić. Nie jest profesjonalna - kadry dobiera na zasadzie sitwy. Nie jest samorządowa - wola mieszkańców niewiele ją obchodzi. Nie jest demokratyczna - o wszystkim decyduje góra. Nie jest europejska nawet w sensie elementarnej ogłady - Neumann klnie nawet nie jak chłop folwarczny, ale jak najgorszy parobek. Wreszcie, nie jest obywatelska, wszak Neumann woli „100 Spartan” (powinno być: Spartiatów) niż tysiąc zaangażowanych obywateli.
Platforma nie jest wiec tym, za co chce uchodzić. Ale nie to jest najgorsze: najgorsze jest to, że nie dając tego, co obiecuje, nie daje również niczego innego. Bo przecież teoretycznie nawet brutalna, twarda struktura polityczna mogłaby coś ważnego oferować, jakiś projekt, jakiś pomysł, jakąś myśl. Tymczasem tam nie ma nic. Tam jest tylko stara zasada postkomunistów z czasów afery Rywina: chwała nam i naszym kolegom. Nic więcej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/467207-po-z-tasm-neumanna-jest-odwrotnoscia-tego-co-mowi-wyborcom