Portal wPolityce.pl dotarł do treści bulwersującego listu, który Juan Fernando López Aguilar, szef Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego (LIBE) przesłał na ręce Zbigniewa Ziobry, Prokuratora Generalnego. Przewodniczący LIBE czuje się zaniepokojony faktem rzekomych ataków na środowisko LGBT, którego autorami są podobno polscy hierarchowie kościelni oraz politycy. List szefa LIBE ostro komentuje dla nas Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości.
CZYTAJ TAKŻE:Celna uwaga! Ziobro: Środowiska aktywistów homoseksualnych mają wszystkie przywileje. Natomiast oni chcą coś więcej
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Ideologiczny dyktat korporacji i LGBT? Wiceminister: „Zagraniczne firmy w Polsce mają obowiązek stosować się do polskich norm prawnych”
Moją uwagę zwróciły informacje mediów mediów i raporty organizacji wskazujące, że polska społeczność LGBTI w ostatnich miesiącach coraz częściej jest atakowana przez wielu polityków i przywódców religijnych.
– czytamy w egzaltowanym liście szefa LIBE.
Z czego wynika niepokój koordynatorów i członków LIBE? Chodzi o zakazy marszów równości, które wydało w Polsce kilku prezydentów miast. Wprawdzie sądy uchyliły te decyzje, ale w liście szefa LIBE do ministra Ziobry nie dowiadujemy się o tym.
Zakazy i sprzeciwy wobec marszów równości mogą stanowić naruszenie prawa do wolności słowa i zgromadzeń. Gazeta („Gazeta Polska” - red.) rozpowszechniła naklejki „przeciw LGBTI”, a kilka samorządów zadeklarowało, że są „wolne od LGBTI”, co wsparło kilku polityków większości rządzącej. Wydaje się, że politycy i hierarchowie celowo kojarzą homoseksualizm z pedofilią i określają osoby LGBTI jako zagrożenie dla dzieci.
– pisze Juan Fernando López Aguilar.
Nienawistny dyskurs przeciwko osobom identyfikującym się jako LGBTI grozi podziałem społeczeństwa i stoi w sprzeczności z jedną z podstawowych zasad, na których opiera się Unia Europejska, a mianowicie zasadą niedyskryminacji, w szczególności ze względu na orientację seksualną. Co więcej, taki nienawistny język pochodzący od osób publicznych może zagrozić bezpieczeństwu i dobrobytowi osób LGBTI.
– manipuluje szef LIBE.
Komitet LIBE (…) jest głęboko zaniepokojony dzielącą i nienawistną retoryką wobec społeczności LGBTI w Polsce i wzywa władze krajowe do zapewnienia przestrzegania zasady równego traktowania bez względu na orientację seksualną (…).
– wzywają członkowie LIBE.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Awantura w „Studio Polska”. Lipski z KO zaatakował Ogórek i Łęskiego i opuścił studio: „Jesteście bezczelni, szczujecie na LGBT”
List szefa LIBE szokuje manipulacją, półprawdami i zwykłym kłamstwem. Wysłany do Polski zaledwie na kilka dni przed wyborami może być odczytywany jako nieuprawniona ingerencja w wewnętrzne sprawy Polski. O komentarz do listu szefa LIBE poprosiliśmy Marcina Romanowskiego, wiceministra sprawiedliwości.
Ten list to wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Polski, narzucanie agendy lobby homoseksualnego i planu Rabieja przez Brukselę. Bronimy tradycyjnych wartości i tradycyjnej rodziny. Dlatego te wybory są tak ważne, bo decydujemy o tym, czy w Warszawie będą politycy, którzy będą mieli determinację, aby postawić zdecydowaną tamę lewackim pomysłom narzucanym przez zagranice. W Zamościu, Biłgoraju czy Białej Podlaskiej te zagrożenia nie są może wystarczająco widoczne, ale musimy sobie zdawać sprawę, że są realne. Już teraz musimy opowiedzieć się zdecydowanie za rodziną, wartościami chrześcijańskimi, za naszą polską tradycją, a przeciw deprawacji.
– podkreślił minister Romanowski.
Juan Fernando López Aguilar chyba zapomniał, że wszystkie mniejszości cieszą się w Polsce pełnymi prawami i są ustawowo chronione przez polskie panstwo. Nikt tez nie ogranicza praw organizacji broniących praw człowieka i mniejszości seksualnych. Argument o udziale hierarchów kościelnych w walce ze środowiskiem LGBT jest już jawnym kłamstwem i manipulacją.**
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/467166-nasz-news-przedwyborcza-ustawka-pe-i-srodowisk-lgbt