Koalicja Obywatelska program 500+ szybciutko zarąbie. Nie wierzycie? Posłuchajcie ich samych

Co deklarują, a co naprawdę zrobią, jeśli przejmą władzę? Będą bronić demokracji zgodnie z deklaracjami na marszach, czy może według zasad przedstawionych przez Sławomira Neumanna w Tczewie? Po ujawnieniu, co naprawdę o obywatelskości sądzi b. szef klubu POKO, osobiście uważam, że w przypadku Koalicji Obywatelskiej mamy do czynienia z mafijną ekipą, która nie cofnie się przed niczym, byle załatwić swoje – i tylko swoje – interesy. Interes Polaków idzie w poprzek ich planów. Dlatego nie mam wątpliwości, że w przypadku zdobycia większości sejmowej opartej na ekipie KO, program 500+ zostanie natychmiast zarąbany.

CZYTAJ WIĘCEJ: W najnowszym numerze „Sieci”: Co jest dane, zostanie odebrane. Ile możemy stracić, gdyby władzę przejęła Koalicja Obywatelska?

A jeśli nie natychmiast, to najpóźniej po wyborach prezydenckich.

Zwracam się więc do wszystkich sympatyków Koalicji oraz ludzi rozważających głosowanie na tę formację, a jednocześnie chcących utrzymania 500+ w takiej formie, w jakiej dziś obowiązuje. Tego nie da się połączyć! Oficjalne zapowiedzi liderów KO są przeciwieństwem tego, co regularnie, bez przerwy słyszymy pokątnie od przedstawicieli PO i N.

W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” z Marcinem Wikłą precyzyjnie zebraliśmy liczne wypowiedzi ważnych przedstawicieli Koalicji (Schetyna, Kopacz, Kidawa-Błońska, Tusk, Grabiec, Nitras, Rostowski, Sikorski, Trzaskowski, Budka, Lubnauer, Zembaczyński, Szłapka, Gasiuk-Pihowicz, Augustyn, Krzywonos, Haidar) dotyczące 500+. Ułożyliśmy je chronologicznie – od lutego 2014 r. do września 2019 r. Na przestrzeni pięciu lat niewiele się zmieniły. Wszystkie łączy jedno – z każdej przebija chęć „zmodyfikowania”, „zmodernizowania”, „urealnienia” programu. Niektórzy wprost mówią o likwidacji. Wszyscy – o tym, że w takiej formie jak dziś, program nie może się ostać.

Nie zakładamy, aby 20 ważnych działaczy KO nie wiedziało co mówi w wywiadach prasowych, radiowych, telewizyjnych, na konferencjach. Nie zakładamy, by okłamywali w nich swój liberalny elektorat. Jesteśmy przekonani, że szczerze zapowiadali, jakie mają plany wobec najważniejszego z programów społecznych w III RP.

Czy więc naprawdę można uwierzyć, że „nic co dane, nie będzie odebrane”? Odłóżmy na bok kampanię wyborczą i wsłuchajmy się w tę serię wypowiedzi. Nie da się wyciągnąć z niej innego wniosku: po ewentualnym przejęciu przez nich władzy, niewiele z 500+ zostanie, a setki tysięcy, albo i miliony polskich rodzin zostaną z tych środków ograbione.