Nie mam czasu, żeby tłumaczyć te wszystkie rzeczy, które są wycinane z kontekstu i szkodzą w normalnym przekazie. Trzeba było to przeciąć. To były słowa wypowiedziane w emocjach, w prywatnej rozmowie członków naszej partii
— tak o swojej rezygnacji z funkcji szefa klubu PO-KO mówił na antenie RMF FM Sławomir Neumann.
Zapytany przez Roberta Mazurka o to, dlaczego nie pojawił się na ostatniej konwencji KO, odpowiedział:
Konwencja ma różne oblicza, nie wszyscy muszą być na wszystkich konwencjach.
Nie obyło się bez kuriozalnej próby złagodzenia sytuacji.
W Tczewie maja dzisiaj mieszkańcy świetnych kandydatów z miasta Tczewa. Tczew to piękne miasto. (…) Tczew zna te sprawy
— mówił Neumann.
I tym razem nie zabrakło stałego repertuaru totalnej opozycji.
Dzisiaj prokuratura i służby działają na zlecenie - Ziobry albo Kamińskiego
— grzmiał Neumann.
W normalnym państwie, o które walczymy, człowiek jest niewinny dopóki nie ma wyroku sądu
— podkreślał.
Gdy Robert Mazurek zauważył, że politycy powinni być nieskazitelni, polityk PO odpowiedział złośliwie:
Mówi pan o Banasiu, tak?.
Na pytanie, czy Kornel Morawiecki był - tak jak przedstawia to Lech Wałęsa - zdrajcą, Neumann odpowiedział:
Nie uważam tak.
Po czym zaczął usprawiedliwiać byłego prezydenta:
Lech Wałęsa tyle zrobił dla Polski, że należy, nawet jeśli takie słowa są, trzeba wybaczać. (…) Spory z lat 80. żyją w tych ludziach do dziś.
Wracając do swojej sprawy, zaznaczył:
Wielokrotnie przeprosiłem i przepraszam za słowa, które niepotrzebnie padły w emocjach.
Neumann podkreślał, że wyjaśnia sprawę z odkrytą twarzą.
Ten, który nagrywał, chodzi teraz w kominiarce do tv publicznej i różne rzeczy opowiada
— stwierdził.
Albo będziemy się bić o normalną Polskę, albo będziemy mieli podział
— agitował.
Odnosząc się ponownie do sprawy Lecha Wałęsy, powiedział:
Lech Wałęsa jest osoba nietuzinkową i mówi nietuzinkowe rzeczy. (…) Idziemy w jednym kierunku na 13 października.
Jak zaznaczył:
Nie mam poczucia, że Lech Wałęsa nam zaszkodził. Czym miałby nam zaszkodzić? Ludzie są przyzwyczajeni do jego kontrowersyjnych wypowiedzi. (…) To urok pana prezydenta.
Nie obyło się bez prymitywnych złośliwości wobec prezesa PiS.
Starszy pan z Żoliborza niszczy dorobek 30 lat. (…) Naszym celem jest odesłać go na emeryturę
— grzmiał Neumann.
To człowiek, który ma olbrzymie „zasługi” w niszczeniu tego państwa. Jest zamknięty w swojej willi
— dodał.
Mimo kompromitacji, Neumanna nie opuszczała werwa agitatora.
Wygramy w Tczewie, mamy wspaniały kandydatów
— apelował.
Odnosząc się do afery z nagranymi rozmowami, powiedział:
To jest manipulowanie wyrwanymi z kontekstu wypowiedziami.
Po czym stwierdził:
I prokuratura, i służby (…) robiły wszystko, by ludzi opozycji szykanować i by ludzie władzy byli chronieni.
W zupełnie innym świetle przedstawiał natomiast sądy:
Sądy są niezwisłe i niezależne. Obiektywnie rozpatrują sprawy. (…) Nie mam żadnego sędziego, którego bym znał.
Jak widać, Sławomir Neumann postanowił ratować się przedstawianiem tego samego zgranego repertuaru totalnej opozycji. To nie tylko dowód bezczelności, ale również… bezsilności.
gah/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/467078-bezczelnosc-neumanna-starszy-pan-z-zoliborza-niszczy