Ojcowie Założyciele Unii zapewne w najczarniejszych snach nie przewidywali tak drastycznie innej wizji Europy, jaką chcą jej zorganizować obecnie tam rządzący.
Precz z Bogiem, precz z Europą ojczyzn, precz z przestrzeganiem traktatów, ale za to cała naprzód jeśli idzie o najkoszmarniejsze mrzonki lewaków, z próbą wykluczenia tych, którzy rzecz widzą inaczej. To ,że Prawo i Sprawiedliwość jest partią bardzo źle w Brukseli widzianą wiadomo od dawna, bo często w podstawowych ocenach politycznych dążeń różni się ona od lewackich zamierzeń, ale braterska wręcz przyjaźń z wszystkimi, którzy najchętniej widzieliby PiS na liście organizacji zakazanych musi budzić wstręt do takich poczynań. Przecież w Brukseli doskonale znają, zarówno treści związane z aferą taśmową, jak i ostanie wypowiedzi Sławomira Neumanna, skrzętnie zarejestrowane przez jednego z jego partyjnych kolegów. I tu nie idzie o wulgarność i słownictwo, którym posługują się ludzie ze społecznego marginesu, choć także. Tu sprawa wygląda najobrzydliwiej, jak tylko może, ponieważ Neumann przedstawia ideały swej partii, jako zestaw działań mafijno – kryminalnych, które są i będą praktykowane, gdy tylko udałoby się znowu okłamać wyborców i znowu sięgnąć po władzę. W świetle wypowiedzi jednego z najważniejszych działaczy Platformy wyroki ferowane, choćby w sprawie Beaty Sawickiej i Mariusza Kamińskiego prezentują się właśnie, jako kpina z wymiaru sprawiedliwości. Także ochrona sędziego Milewskiego, bo cóż to za kara przesunięcie do innego sądu, nawet biorąc pod uwagę utratę stanowiska prezesa. Również ochrona sędziów – złodziei, chociaż nie należeli oni do PO, bo nie wolno, w ogóle nie zastanawia. Przynależność do kasty, to coś podobnego, jak członkostwo w PO.
Niestety, to są najbliżsi brukselskiemu sercu sojusznicy z Polski. Na takie traktowanie nie zasługują wybrańcy Polaków, zdobywający coraz większe społeczne poparcie, sondażowo liczone już na blisko 50 procent. I zauważmy – nikt z innych przywódców PO nie szepnął słowem potępienia w stronę Neumanna. Tak samo, jak nikt w Brukseli nie zauważył ani jego występku, ani oceny tej politycznej katastrofy przez PO. Można zatem przypuszczać, że skandalicznie zachowujący się Neumann i jego koledzy nadal będą w Brukseli podejmowani, jako cenieni w szerzeniu demokratycznych zasad partnerzy, choć najbardziej właściwym określeniem jest – sprzedajni i fałszywi donosiciele. Ale obłuda, jeśli dobrze kojarzę, nie jest czymś w Brukseli wielce nagannym.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/466998-bruksela-wciaz-trzyma-z-totalnymi