My dziś też musimy zwyciężyć. Ale powiem uczciwie, że mamy sytuację lepszą, niż oni wtedy. Oni musieli liczyć także na dobry przebieg wydarzeń, na które nie mieli wpływu. My nie ryzykujemy życiem i mamy wpływ na to, co się wydarzy 13 października, bo będziemy głosować. Jeśli to głosowanie wypadnie po myśli Zjednoczonej Prawicy, wtedy to wszystko, co podjęliśmy 4 lata temu, będzie kontynuowane
— podkreślił Jarosław Kaczyński, prezes PiS, podczas konwencji w Krośnie.
Spór pomiędzy naszym programem a nicością reprezentowaną przez opozycję, zostanie rozstrzygnięty. Ale musimy wygrać
— dodał prezes PiS.
Przypomnę, że w ciągu 4 lat zdobyliśmy coś co w polityce jest bezcenne i jest jej istotą. zdobyliśmy wiarygodność. Zrealizowaliśmy nas program, rozwinęliśmy go. Po raz pierwszy okazało się, że zapowiedzi nie są tylko grą wyborczą, nie są manipulacją, nie są oszustwem, a są czymś, co tworzy poważny dialog między społeczeństwem a tymi, którzy dążą do władzy
— zwrócił uwagę Kaczyński.
W 2007 roku PO zapowiadała w klipach, że w Polsce będzie Arkadia, będzie świetna służba zdrowia, oświata, wszystkie dziedziny życia zostaną zmienione. Przyszło 8 lat ich rządów i Polska została zrabowana na ponad 200 mld złotych. To szacunek niepełny. Gdyby odniósł się do innych podatków, to byłoby to nawet ponad 400 mld. Te fakty są faktami, którymi powinniśmy się posługiwać, pokazywać różnicę pomiędzy wiarygodnością i niewiarygodnością, a dziś także nicością tych, którzy są przeciwko nam. Oni nie reprezentują nic, co chwila zmieniają zdanie. Raz mówią, że zmienią to, co jest, raz że utrzymają, a nawet to poprawią. To, co oni zapowiadają, to powrót do tego, co było, ale w znacznie gorszej wersji
— mówił.
Pewne ich zapowiedzi trzeba traktować poważnie. To niszczenie demokracji, Mówią, że różne decyzje zostaną cofnięte w sposób taki, że nie przewiduje tego konstytucja. Oni chcę ostatecznie zlikwidować demokrację w Polsce, bo widzą, że przez demokrację oni nie mogą dojść do władzy. Ale to mało. Oni zapowiadają coś innego, chociaż co chwilę zmieniają zdanie. Oni zapowiadają, a nawet realizują rewolucję kulturową, która ma zniszczyć wszystkie podstawy naszej cywilizacji, która wyrosła z chrześcijaństwa - najbardziej życzliwej dla człowieka cywilizacji
— podkreślił Kaczyński.
Samo pojęcie praw jednostki wywodzi się z chrześcijaństwa. Pojęcie miłości bliźniego - to wszystko jest wynikiem nauki Chrystusa. Jej podważenie, odrzucenie oznacza przyjęcie takiego wariantu cywilizacyjnego, który dla ludzi będzie czymś gorszym i dolegliwszym niż ta cywilizacja. To wszystko, co służy wszystkim ludziom, zostanie cofnięte. Prawa człowieka staną się fikcją, bo poza tą cywilizacją takich praw nie ma. Ten atak następuje w sposób bardzo szczególny, poprzez odwoływanie się do praw mniejszości, tylko tych szczególnych. Gdyby zapytać się, dlaczego tylko tej mniejszości, to łatwo odpowiedzieć, dlaczego ich wybrano. Dlatego, że to szczególnie ostry atak na chrześcijaństwo i na rodzinę, która jest fundamentem tej cywilizacji
— powiedział Jarosław Kaczyński.
To droga, którą oni podejmą, by zniszczyć naszą kulturę, podstawę naszego życia i trwania. Rodzina jest podstawą naszego trwania w sensie biologicznym, ale i kulturowym. Bez rodziny ten mechanizm upada, a rodzina ma być zniszczona. Taki jest cel
— zwrócił uwagę prezes PiS.
Chcą też zniszczyć wolność - słowa, sumienia, przekonań, nauki. Na Zachodzie toi trwa. Musimy polską wolność ochronić. 13 października będziemy bronić wolności. Nie tylko wolności, kultury, cywilizacji i Kościoła, ale także wizji, którą można zrealizować, którą skonkretyzowaliśmy i nazwaliśmy. Chodzi o polską wersję państwa dobrobytu
— powiedział.
My to wszystko uczyniliśmy, podnosząc poziom życia naszego społeczeństwa i czyniąc podział dóbr bardziej sprawiedliwym. To ważny i długi krok, ale odległy od tego, do czego dążymy. Polacy często mówią, że mamy europejskie ceny, ale nie płace. To prawda. Ale nawet najlepsza władza tego szybko nie zmieni. Trzeba podnieść poziom gospodarczy, dogonić tych, którzy mają więcej, niż europejska przeciętna
— wyjaśnił prezes PiS.
To nie chodzi o to, żeby to zrobić dużo prędzej. To niemożliwe. Nie obiecujemy gruszek na wierzbie. Podwyższanie płac doprowadzi do zwiększenia popytu, ale wymusi postęp organizacyjny i technologiczny w gospodarce
— mówił Kaczyński.
Oni traktowali rządzenie jak zabawę. Dobrym przykładem jest elektrownia atomowa. Wydano pieniądze, a nie zrobiono nic. Tak to wyglądało. My możemy taki plan przeprowadzić. Mamy projekty, mamy ludzi. Potrzebne jest społeczne poparcie. Ten plan przewiduje realizację wartości, którą jest równość - równość między grupami społecznymi i równość między regionami
— powiedział Kaczyński.
Warszawa jest bardzo bogata. Pewne regiony Polski są nawet 10 razy biedniejsze. To jest przepaść. Polityka zrównoważonego rozwoju, która jest częścią naszej polityki, która była całkowicie odrzucana przez naszych przeciwników, będzie i jest realizowana. Te różnice muszą się zmniejszyć. Nasza polityka jest silnie nastawiona na tę część kraju, na Polskę na wschód od Wisły
— zapewnił prezes PiS.
Nasz cel nie jest sprzeczny z tym, co chcemy uczynić, z wielkim skokiem rozwojowym. Niektórzy atakują nas, że polityka zwiększania płacy minimalnej jest skierowana przeciwko przedsiębiorcom. Nie. Ona zmierza do rozwoju. Rozwój jest wtedy, kiedy to się opłaca, a opłaca się, kiedy praca jest stosunkowo droga. My czynimy wszystko, żeby obciążenia przeszkadzające przedsiębiorcom były zmniejszane, żeby ta mitręga administracyjna była zmniejszana
— dodał Jarosław Kaczyński.
Będziemy iść tą drogą. Będziemy o tym mówić. Chcemy, żeby Polska była krajem ludzi przedsiębiorczych, żeby to się wszystko rozwijało od dołu, żeby energia Polaków została uruchomiona. Starsi z nas pamiętają co działo się na początku lat 90. Ten wielki ruch społeczny zmierzający do zakładania własnych biznesów. Bez tych 6 mln przedsiębiorców plan Balcerowicza by się zawalił. Mamy młodych, przygotowanych ludzi, którzy mogą zaryzykować. Będziemy ich do tego zachęcać. By byli gotowi zaryzykować pójście na swoje. Ale nie w tym sensie, że odchodzą od rodziców, ale o założenie własnego biznesu, by wiedzieli, że można dziś coś robić w Krośnie, a sprzedawać w Lizbonie
— mówił prezes PiS.
Państwo jest dziś często opresyjne w dziedzinie gospodarki, ale chcemy to naprawić by iść ku europejskiemu poziomowi rozwoju. To jest możliwe, ale musimy obronić szanse na realizację tego programu, przeciwstawić się ofensywie zła. To wszystko sprowadza się do głosowania 13 października. To nie tylko decyzja tych, którzy zechcieli przyjść na tę salę. To decyzja milionów Polaków. Mamy pomyślne sondaże. Ale one nie wygrywają i nie przegrywają sondaży. To się dzieje przy urnach. Nie można tego dnia jechać na działkę, bez oddania swojego głosu w lokalu wyborczym. Trzeba głosować. Do piątku wieczorem, do 11 października, trzeba przekonywać innych. Grozi nam demobilizacja naszego elektoratu, że nie wszyscy, którzy nas popierają, pójdą do urn. Jeśli pójdą, będzie dobrze, obronimy wolność, Polska będzie wyspą europejskości i wyspą wolności. Proszę o aktywność do ostatniej chwili. Jeden głos może zdecydować
— podkreślił Kaczyński.
Każdy człowiek, którego namówimy do tego, by głosował - oczywiście mówię o naszych zwolennikach - to zwiększenie naszej szansy na zwycięstwo. Jeśli chce się zwyciężać, trzeba mieć siłę i energię, umieć przeciwstawiać się złu. Zwyciężymy
— zakończył Jarosław Kaczyński.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/466993-prezes-pis-w-krosnie-1310-bedziemy-bronic-wolnosci