Skończymy ze ”śmieciówkami” w sektorze publicznym, zapewnimy ludziom, którzy pracują dla państwa godne płace - zadeklarował lider Lewicy Razem Adrian Zandberg. Wprowadzimy zasadę, że startowa płaca w sektorze budżetowym będzie wynosiła 3500 zł, bo państwo nie może być najgorszym pracodawcą - dodał. Na konferencji prasowej obok Zandberga i Włodzimierza Czarzastego pojawił się również Marek Belka.
Podczas konferencji prasowej lewicy, której komitet tworzą SLD, Wiosna i Lewica Razem, Zandberg podkreślał, że w nowoczesnym państwie dobrobytu musi sprawnie działać edukacja i ochrona zdrowia.
Nowoczesne państwo dobrobytu to państwo, które nie zawodzi obywateli tam, gdzie jest potrzebne
—zaznaczył polityk. Dodał, że lewica chce zwiększenia wydatków na ochronę zdrowia do 7,2 proc. PKB.
Nam zależy na tym, żeby nie zmuszać tych, którym zdarzy się choroba, żeby sięgali do prywatnej kieszeni i żeby stawali przed takim wyborem: albo mam pieniądze i mogę się leczyć, albo nie mam pieniędzy, więc umrę kilka bądź kilkanaście lat wcześniej
—mówił.
Podkreślił też, że państwo dobrobytu to państwo, gdzie instytucje publiczne działają na najwyższym poziomie, a to oznacza, że trzeba zainwestować w pracowników sfery budżetowej.
Wprowadzimy zasadę, że startowa płaca w sektorze budżetowym będzie wynosiła 3500 zł, bo państwo nie może być najgorszym pracodawcą. Państwo nie może traktować swoich pracowników źle i ich wyzyskiwać, albo jak często się zdarza - zatrudniać ich na umowach śmieciowych. Skończymy ze +śmieciówkami+ w sektorze publicznym, zapewnimy ludziom, którzy pracują dla państwa godne płace, prestiż, który jest im należny
—dodał Zandberg.
Zapowiedział także wyeliminowanie patologii zatrudnienia na tzw. „umowy śmieciowe”.
Jeśli ktoś pracuje w określonym miejscu, w czasie, pod nadzorem, to ma prawo do normalnej umowy o pracę. Lewica wie, jak doprowadzić do tego, żeby te patologie z polskiego rynku pracy usunąć
—oświadczył.
Lewica to jest odpowiedzialne myślenie o przyszłości i nowych technologiach, o zielonej rewolucji, która zmieni naszą gospodarkę, zmieni nasz przemysł, ale to także myślenie o tym, żeby owoce tego wzrostu gospodarczego były rozdzielane w sposób sprawiedliwy, a to oznacza, żeby ten wzrost był odczuwany nie tylko w Warszawie, ale także w Tczewie
—podkreślił lider Lewicy Razem.
Mamy ludzi, których w trudnych sytuacjach się radzimy i ludzi, którzy weryfikują nasz kurs i są jakby strażnikami rozsądku i dystansu we wszystkich sprawach. Taką osobą jest pan premier, były szef NBP, pan profesor Marek Belka. Osoba, która nie dość, że jest europarlamentarzystą, to jest wybitnym, szanowanym przez nas specjalistą od spraw ekonomii
—mówił Włodzimierz Czarzasty.
Następnie głos zabrał były prezes NBP, Marek Belka.
Został tydzień do wyborów, PiS oferuje nowe propozycje i programy transferów. Myślę, że kto jak kto, ale lewica transferom socjalnym nie jest przeciwna. Ja osobiście także. Warto tylko pamiętać, że to nie są pieniądze PiS-u, ale podatników
—powiedział Belka.
Trzeba te pieniądze przeznaczać w sposób najmądrzejszy. PiS ogłasza polski model państwa dobrobytu. Państwo dobrobytu w Polsce nie powstanie na mocy ustawy czy dekretu czy wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego
—dodał.
Czego nie usłyszymy w ostatnim tygodniu to odwołania do sławnego programu zrównoważonego rozwoju ogłoszonego 4 lata temu. To wielki blamaż - zamiast 100 000 mieszkań mamy ich 1000. Milion elektrycznych samochodów - chyba na całym świecie, bo w Polsce ani jednego
—mówił b. prezes NBP.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/466967-marek-belka-wsparl-lewice-czarzasty-zachwycony
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.