Kto powinien być kandydatem opozycji na prezydenta, jeśli Donald Tusk nie zdecyduje się na wystawienie swojej kandydatury? -
— takie pytanie pracownia Social Changes zadała reprezentatywnej grupie respondentów w najnowszym sondażu, zrealizowanym na zlecenie portalu wPolityce.pl.
Przypomnijmy, że to scenariusz coraz bardziej prawdopodobny. Donald Tusk jest coraz mniej aktywny na krajowej scenie politycznej. Co więcej, gdy w maju zdecydował się wesprzeć opozycję, nie tylko nie doprowadził do przełamania, ale zdaniem wielu komentatorów, wręcz przyczynił się do klęski Koalicji Europejskiej.
Kto więc powinien powalczyć z Andrzejem Dudą, gdyby Donald Tusk znalazł kolejne zajęcie w Europie i zdecydował się nie wracać?
Najwięcej wskazań uzyskał Robert Biedroń, lider Wiosny, obecnie europoseł - 7,3 proc. badanych. Biedroń wydaje się być dziś najpoważniejszym kandydatem lewicy w przyszłorocznych wyborach.
Tuż za nim uplasował się Paweł Kukiz, obecnie startujący do Sejmu z listy PSL - 6,6 proc. W 2015-ym roku Kukiz wywalczył w pierwszej turze doskonały wynik, zdobywając ponad 20 proc. Teraz walczy po stronie opozycji, ale dla wielu jej wyborców jest zapewne wciąż przedstawicielem IV RP.
Trzecie miejsce zajęła Małgorzata Kidawa-Błońska z poparciem 6,4 proc. Polityk jest obecnie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na premiera, i nie można wykluczyć, że wysunięcie jej na to stanowisko stanowi ważny etap przygotowań przed kampanią prezydencką.
Tuż za podium plasuje się lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz z poparciem na poziomie 5,1 proc. Szef ludowców uważany jest za perspektywicznego polityka, który pod pewnymi warunkami mógłby reprezentować w prezydenckim wyścigu całą opozycję.
Rafał Trzaskowski zanotował wynik na poziomie 4,7 proc. Prezydent stolicy z pewnością miał daleko sięgające ambicje, ale jego karierę ogólnopolską wyraźnie przyhamowały kłopoty w Warszawie - awaria oczyszczalni Czajka, a zwłaszcza sposób zarządzania tym kryzysem. Dziś to kandydat, który wciąż może się cieszyć poparciem mieszkańców stolicy, ale wśród ogółu mieszkańców Polski nie wydaje się mieć większych szans na odniesienie sukcesu.
Kolejne miejsca zajęli:
Członek sztabu Koalicji Obywatelskiej, były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz - 3,9 proc.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz - 3,8 proc.
Lider KO i PO Grzegorz Schetyna - 2,2 proc.
Lider partii Razem Adrian Zandberg - 1,9 proc.
Co ważne, ponad połowa badanych - 52,3 proc. - nie wskazała żadnego z kandydatów. Potwierdza to opinię o dezorientacji wyborców opozycyjnych (i nie tylko) w sprawie przywództwa po stronie opozycyjnej.
Badanie zostało zrealizowane metodą CAWI w dniach 27 września - 2 października 2019 roku. Badanie zostało przeprowadzone na ogólnopolskiej, reprezentatywnej (pod względem: płci, wieku, wielkości miejsca zamieszkania) próbie Polaków. W badaniu wzięło udział N=1003.
Kleb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/466938-jesli-nie-tusk-to-kto-sa-niespodzianki-sprawdz-wyniki