To określenie absolutnie dyskwalifikuje Neumanna jako polityka. Nie wolno tak o nikim mówić

— mówi portalowi wPolityce.pl Kazimierz Smoliński, poseł PiS pochodzący z Tczewa.

wPolityce.pl: „Rzygam tym Tczewem. Słowo honoru Ci daję, rzygam tym Tczewem. Dlatego, mówiąc szczerze, nie chcę zajmować się Tczewem, bo tam są same po…y, naprawdę” - mówił Sławomir Neumann na taśmach. Panie pośle, przepraszam za to pytanie, ale muszę zacytować Sławomira Neumanna: czy czuje się pan p…..m z Tczewa?

Kazimierz Smoliński: Nie czuję się. Jestem oburzony taki sformułowaniami. Czołowi działacze Platformy czują się swego rodzaju elitą, która gardzi ludźmi. To określenie absolutnie dyskwalifikuje Neumanna jako polityka. Nie wolno tak o nikim mówić. Mam grubą skórę, jako polityk niejedno słowo wobec siebie słyszałem, ale i tak mnie to dotyka, a co dopiero przeciętnego mieszkańca Tczewa, Kociewia czy Pomorza. Tczew jest jednym z najstarszych miast w Polsce. Duże, ponad 60 tysięczne miasto.

Dlaczego Sławomir Neumann tak nie lubi Tczewa?

Dokładnie nie wiem. Platforma miała duże problemy w swoich strukturach partyjnych w Tczewie. Była nawet interwencja Policji, ponieważ doszło do szamotaniny między młodym, postawnym 190 centymetrowym działaczem z emerytem o wzroście 160 centymetrów. Były wykluczenia z partii. Różne rzeczy działy się w PO w Tczewie (śmiech).

Spora część wypowiedzi Neumanna zarejestrowanych na taśmach dotyczyła prezydenta Tczewa Mirosława Pobłockiego. O co chodzi z działką, o której toczy się rozmowa na taśmach?

Miasto Tczew sprzedały działkę i natychmiast przekwalifikowano ten teren na działkę mieszkaniową. Pojawiły się podejrzenia, że może to być działanie na szkodę miasta. Zdaje się, że prokuratura prowadziła postępowanie. Nie pamiętam już szczegółów, bo ostatnio tym się nie zajmowałem, ale wydaje mi się, że postępowanie prokuratorskie zostało umorzone. Na pewno nic się w tej sprawie nie dzieje.

Na działce wybudowano już bloki albo domy?

Nic tam jeszcze nie wybudowano.

Pan Neumann mówił o specyficznej solidarności, która łączy działaczy PO. Jak pan to skomentuje?

Mówił, że jeżeli ktoś jest działaczem PO nieważne co zrobi, byleby był w partii, wtedy będzie broniony. Nie ma znaczenia, czy jest skazany, czy ma zarzuty, czy jest o coś oskarżony. Wyraził się, że „ma w d…e” takich ludzi, którzy odeszli z PO. To bardzo niebezpieczny kierunek działania.

Z jednej strony pokazuje, że liczy się wyłącznie wierność partii. Z drugiej strony to nieważne, że są zarzuty, bo nawet jeżeli są to gloryfikuje takich ludzi. I tutaj nic się nie dzieje żadnych wyroków sądowych nie będzie. A pan Neumann gwarantował, że do wyborów samorządowych nic się nie będzie działo. Jest to bardzo niebezpieczny kierunek, ponieważ w pewnym sensie może to zastraszać organy ścigania, że nie wolno takich ludzi skazywać.

Sławomir Neumann zapewniał, że nic się nie będzie działo w sądach w sprawie działki sprzedanej przez miasto Tczew. Nie wiem czy pocieszał czy miał taką pewność.

Też nie wiem skąd pan Neumann miał wiedzę dotyczącą tego, co będzie działo się w sprawie tczewskiej działki. Ale miał rację.

Neumann mówił o śp. prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu: „Ma absolutnie mega twarde rzeczy, które mogłyby go wyprowadzić w kajdankach”. Wypowiedź Neumanna kończy z legendą Adamowicza?

Niestety nie. Obawiam się, że te słowa wybrzmią tylko w mediach, które nie sprzyjają PO. A w tych, które sprzyjają tej partii nawet jeżeli te informacje tam się pojawią, będą traktowane jako niewiarygodne. Tak do tej pory jest i obawiam się, że jeszcze długo tak może być. Szczególnie u nas na Pomorzu, gdzie PO jest bardzo silna albo swoimi ludźmi albo ludźmi, którzy im sprzyjają. To są bezpartyjne osoby, które, ale sprzyjają partii, której liderem jest Grzegorz Schetyna.

Miał pan sygnały od mieszkańców Tczewa, którzy nie są zaangażowani w politykę, co sądzą o słowach Neumanna o nich?

Na razie tylko kilka takich głosów do mnie dotarło, to ludzie są oburzeni, że ktoś ich tak nazywa.

Not. ems