Portal w Polityce.pl ustalił jaka będzie linia argumentacji sędziów, których pozwał dziś sędzia Krystian Markiewicz, prezes skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziowskiego „Iustitia”, który pozwał również członków KRS oraz Zbigniewa Ziobrę, ministra sprawiedliwości. Sędziowie będą domagali się wyłączenia z orzekania w tej sprawie wszystkich członków wojujących z rządem stowarzyszeń „Iustitia” oraz „Themis”. To nie koniec. Zdaniem adwokatów pozwanych i pomawianych medialnie sędziów, należy też złożyć do TSUE pytania prejudycjalne w tej sprawie. Pełnomocnicy pozwanych sędziów wskazują też na polityczny aspekt sprawy oraz fakt, że szef „Iustitii” nie pozwał samej Emilii Szmydt (występującej w mediach społecznościowych, jako „Mała Emi”), która przyznała się do uczestniczenia w hejtowaniu sędziego Markiewicza.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Szef „Iustitii” pozywa Ziobrę, sędziów z resortu sprawiedliwości i KRS! Powód? „Szerzenie zorganizowanej nienawiści”
Mec. Piotr Urbanek, pełnomocnik sędziów Arkadiusza Cichockiego i Jakuba Iwańca w rozmowie z portalem wPolityce.pl wskazuje na kwestie, które mogą stworzyć groźny dla sędziowskiej „kasty” precedens.
Z punktu widzenia obywatela, pan prof. Krystian Markiewicz ma prawo zrobić co uważa za stosowne. Pozew nie przewiduje jednak licznych konsekwencji wynikających z jego złożenia. Rodzi się bowiem pytanie: kto tę sprawę będzie mógł sądzić? Ta sprawa może okazać się przełomem jeśli chodzi o kwestię możliwości w niej orzekania. Złożymy wnioski o wyłączenie z orzekania w tej sprawie ok. 3000 członków „Iustitii” i „Themis” oraz sędziów wszystkich sądów okręgowych i apelacyjnych, gdzie były podejmowane uchwały a priori opisujące „winę” tych sędziów. To oznacza wykluczenie około 2/3 sędziów w Polsce
– mówi mecenas Urbanek.
To jednak nie koniec. Pełnomocnik sędziów Iwańca i Cichockiego podnosi jeszcze jedną kwestię, która powoduje, że sprawa pozwu Markiewicza jeszcze bardziej skomplikuje krucjatę elit sędziowskich przeciwko reformie sądownictwa.
Będziemy również wstępowali, by sąd zwrócił się z pytaniami prejudycjalnymi do TSUE. Sąd powinien bowiem zapytać, czy sędzia, który jest członkiem stowarzyszenia, publikującego uchwałę zakładającą winę tych sędziów, z pominięciem postępowania dowodowego i na podstawie jedynie doniesień medialnych, ma przymiot niezawisłości i gwarantuje sprawiedliwy proces
– podkreślił Urbanek.
Istotne zdanie na temat ewidentnego upolitycznienia sprawy pozwu prezesa „Iustitii” usłyszeliśmy od adwokata dr Bartosza Lewandowskiego,który reprezentuje sędziego Tomasza Szmydta.
Oczywiście podejmiemy się obrony sędziego Tomasza Szmydta w toku postępowania o ochronę dóbr osobistych. Z przekazów medialnych wynika, że podmiotem pozwanym jest także Skarb Państwa - Minister Sprawiedliwości, a zatem pan minister Zbigniew Ziobro, co w ocenie pana sędziego Tomasza Szmydta wskazuje na polityczne, a nie prawne uzasadnienie sformułowanych roszczeń. Z doniesień medialnych wynika, że naruszenie dobra osobistego sędziego Krystiana Markiewicza miało polegać na nienależytym nadzorze przez Ministra Sprawiedliwości nad własnym resortem. W naszej ocenie ta konstrukcja prawna jest nie do obrony. Pytanie, czy ten pozew zostanie opłacony i czy realnie dojdzie do procesu, czy przypadkiem sprawa nie wiąże się z toczącą się obecnie kampanią wyborczą
– wskazuje mecenas Lewandowski.
Pełnomocnik sędziego Tomasza Szmydta podkreśla, że jego klient nigdy nie należał do żadnej grupy „hejterów”, a informacje pojawiające się w mediach oraz wystąpieniu sędziego Markiewicza nie zostały jeszcze uznane za wiarygodne, a cała operacja ma uderzyć w tych sędziów, których nie interesuje polityczna krucjata sędziego Markiewicza i jego kolegów.
Jeżeli dojdzie do postępowania, pan sędzia Tomasz Szmydt nie będzie miał nic do ukrycia. Wręcz przeciwnie. Przedstawi dowody na to, że twierdzenia o jego przynależności do bliżej niezidentyfikowanej grupy zajmującej się tzw. hejtowaniem, to mistyfikacja, której źródłem jest część środowiska medialnego oraz - niestety - część sędziów jawnie atakujących swoich kolegów i koleżanki, którzy zajęli wobec reformy wymiaru sprawiedliwości stanowisko neutralne albo przychylne
– zauważa mec. Lewandowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Bartosz Lewandowski zadaje tez niewygodne pytanie dla „Iustitii” i szefa tego stowarzyszenia. Chodzi o fakt, że sędzia Markiewicz nie pozwał samej Emilii Szmidt, która jako jedyna przyznała się do tego, że uczestniczyła w internetowym hejcie przeciwko sędziom.
Dla pana sędziego Tomasza Szmydta jest zastanawiające i zadziwiające, że pan sędzia Markiewicz nie zdecydował się na wystąpieniem ze stosownym powództwem przeciwko Emilii Szmydt. To była osobna, która, jak wynika z analizy jej aktywności na portalu Twitter, w głównej mierze naruszała dobra osobiste sędziego Krystiana Markiewicza. Jest tym bardziej zastanawiające, że pozew pojawia się teraz i są w nim wymienieni sędziowie, którzy już podjęli działania w celu obrony swojego dobrego imienia po ujawnieniu rzekomego istnienia tzw. Farmy trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości. Przypomnę tylko, że pan sędzia Szmydt skierował już prywatny akt oskarżenia przeciwko jednej z dziennikarek, podobnie jak uczynił to pan sędzia Konrad Wytrykowski. Obecnie przygotowane są kolejne działania prawne. W ocenie mojego Mocodawczy działania sędziego Markiewicza niestety noszą znamiona działań politycznych, a nie są motywowane troską o dochodzenie przysługujących mu roszczeń. Więcej będę w stanie powiedzieć dopiero po szczegółowej analizie odpisu pozwu
– powiedział Bartosz Lewandowski w rozmowie z naszą redakcją.
Sprawa pozwu sędziego Krystiana Markiewicz budzi coraz więcej wątpliwości. Składany w szczycie gorączki kampanijnej, w momencie, gdy pomówieni sędziowie wchodzą na drogę sądową i bez dostatecznej wiedzy, opierającej się na faktach, a nie skanach przekazanych przez Emilię Szmydt do mediów – to wszystko wskazuje na niejasne intencje szefa „Iustitii”. Doświadczony sędzia Krystian Markiewicz powinien rozumieć te wątpliwości. Zdumienie budzi też fakt pozwania Zbigniewa Ziobry, który z aferą nie ma nic wspólnego i nigdzie nie pada jego nazwisko. Argument o rzekomym „bałaganie” w ministerstwie sprawiedliwości, w kontekście pozwu o ochronę dóbr osobistych Markiewicza, budzi u wielu, pytanych przez nas prawników, uśmiech politowania.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/466636-wiemy-co-zamierzaja-sedziowie-pozwani-przez-szefa-iustitii