Dla mnie nie ulega wątpliwości, że wkroczyła do gry wielka polityka. Mam nadzieję, że w tym drugim wysłuchaniu polityki będzie mniej, a merytorycznie jeśli chodzi o problemy rolnicze, Wojciechowski sobie da radę
— powiedział eurodeputowany Zbigniew Kuźmiuk w rozmowie z portalem wPolityce.pl odnosząc się do kwestii przyznania Januszowi Wojciechowskiemu teki komisarza ds. rolnictwa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Czy jest już przesądzone, że pan Janusz Wojciechowski nie otrzyma teki komisarza?
Zbigniew Kuźmiuk: Nie. Nic nie jest przesądzone. To jest w tej chwili ta dodatkowa procedura pytań pisemnych. Te pytania wczoraj zostały mu przesłane. Jest takich siedem bloków pytań w sumie. Jest ich dwadzieścia kilka. Mają głównie charakter techniczny. Odpowie na te pytania do piątku. Następnie jest zarządzone kolejne wysłuchanie w poniedziałek wieczorem, no i po tym wysłuchaniu znowu zbiorą się koordynatorzy i będą podejmowali decyzję. Jeżeli nie uda się wyłonić tej większości dwóch trzecich, to wtedy sprawa wraca na całą komisję rolnictwa i będą głosować posłowie. Nic nie jest przesądzone. Moim zdaniem wysłuchanie przebiegło dobrze, natomiast widać, że do gry wkroczyła polityka i to mocno i niestety przy negatywnym zaangażowaniu europosłów PO i PSL.
Czy to należy rozpatrywać w kategoriach politycznej zemsty?
To jest naprawdę dziwna sytuacja, bo to przesłuchanie przebiegało można powiedzieć bez specjalnych zakłóceń, moim zdaniem dobrze do momentu wystąpienia posła Kalinowskiego, składania pytań, który w jakimś takim dramatycznym wystąpieniu zażądał od kandydata na komisarza wyłączenia przyszłych wydatków na rolnictwo z tej procedury praworządności. Tyle tylko, że w styczniu tego roku właśnie formacja pana Kalinowskiego przeprowadziła w parlamencie, głosowała za tym rozwiązaniem na wniosek komisji, aby tę zasadę wprowadzić. Ona nie jest jeszcze przesądzona, bo tak naprawdę zdecydują o tym szefowie rządów przy okazji negocjacji budżetowych na lata 2021-2027, no ale taki sposób pytania polskiego komisarza przez europosła z Polski ma niewiele wspólnego z merytoryką, ale jest po prostu próbą jakiegoś politycznego ataku. Dołożył się jeszcze poseł z komisji ochrony środowiska, który jako jedyny reprezentował komisję i zamiast pytać o rzeczy właśnie związane z ochroną środowiska, a jest ich co niemiara, nie wiedzieć czemu wywlókł rzeczy związane z rozliczeniami Wojciechowskiego mimo tego, że ukazał się w poprzednim tygodniu oficjalny komunikat OLAF-u, a więc tej służby sprawdzającej nadużycia, że postępowanie zakończyło się wobec niego i nie znaleziono żadnych uchybień. Końcówka wyglądała więc na atak polityczny i wygląda na to, że w dużej części był on inspirowany przez europosłów pochodzących z Polski.
Ale jednak części europosłów niepochodzących z Polski też zależy na tym, żeby Janusz Wojciechowki nie został komisarzem, choćby z tego względu, że Prawo i Sprawiedliwość domaga się między innymi zwiększenia dopłat do polskiego rolnictwa.
Co do wyrównania dopłat, to Janusz Wojciechowski w tym drugim wysłuchaniu będzie musiał się do tego rzeczywiście precyzyjniej odnieść, bo to pytanie padło i on oczywiście mówił o konieczności tego wyrównania, tylko mówił to dosyć łagodnie. Być może teraz będzie musiał rzeczywiście ten problem wyostrzyć. Nie ulega wątpliwości i to nie jest – że tak się wyrażę – dobra wola Wojciechowskiego, że ta nierówność utrzymuje się od momentu członkostwa, od 2004 roku i dotyczy nie tylko Polski, ale kilkunastu krajów, które weszły do UE po roku 2004. Jest bardzo wyraźna i o ile na tą pierwszą pełną perspektywę zgodziły się kraje członkowskie jako kandydaci, to już później można to uznać za przejaw dyskryminacji. Komisarz, który obejmie tę funkcję znajdzie się w takim oto położeniu, że kilkanaście krajów członkowskich, jeżeli rzeczywiście w budżecie na lata 2021-2027 nie znajdą się środki na ten cel, to kilkanaście krajów może pójść do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, oskarżyć Komisję Europejską o dyskryminację, czego zakazują traktaty, i z dużym prawdopodobieństwem ten proces wygrać. Moim zdaniem kandydat na komisarza musi jasno powiedzieć, że rzeczywiście lata 2021-2027 to jest okres, w którym to wyrównanie do średniej unijnej musi nastąpić, bo inaczej czeka nas przegranie w TSUE procesu właśnie w oparciu o te zapisy zabraniające dyskryminacji.
Czyli de facto ci, którzy nie chcą dopuścić do wyrównania tych dopłat, w pewien sposób zaklinają rzeczywistość?
Można i coś takiego podejrzewać. Zobaczymy. Merytorycznie – jeszcze raz powtórzę – Wojciechowski ma najlepsze CV, jakie można sobie wyobrazić jeżeli chodzi o kandydata. Wiadomo, że te środowiska lewicowe w Parlamencie Europejskim, one zawsze z troską pochylały się nad właśnie sprawami ochrony środowiska, dobrostanu zwierząt. Dla nich to było szczególnie ważne. On w swoim wystąpieniu te rzeczy bardzo mocno uwypuklił, a mimo tego był jakiś opór polityczny przed zatwierdzeniem jego kandydatury, więc dla mnie nie ulega wątpliwości, że wkroczyła do gry wielka polityka. Mam nadzieję, że w tym drugim wysłuchaniu polityki będzie mniej, a merytorycznie jeśli chodzi o problemy rolnicze, Wojciechowski sobie da radę.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „Sieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/466571-nasz-wywiad-kuzmiuk-wojciechowski-moze-dostac-teke
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.