Jeśli TSUE lub jego Rzecznik Generalny uderza w Polskę i reformę sądownictwa, z okien redakcji „Gazety Wyborczej” i „Dziennika Gazety Prawnej” roznosi się echo strzelających korków od szampana. Gorzej, jeśli Trybunał może wesprzeć frankowiczów i naruszyć interesy bankierów, którzy od lat pompują grube pieniądze w przychylne im media. Wtedy na Czerskiej panuje żałobny nastrój, a na łamach gazety pojawiają się lamentujący „eksperci”, którzy wieszczą upadek polskich finansów.
CZYTAJ TAKŻE:Zwiastun dobrego po latach walk. Rzecznik generalny TSUE zaprezentował opinię korzystną dla frankowiczów
CZYTAJ RÓWNIEŻ:https://wpolityce.pl/polityka/465750-rzecznik-rzadu-wyrok-tsue-nie-zawali-polskiego-systemu
Jeżeli 3 października Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyda orzeczenie w sprawie kredytu walutowego zgodne z tym, co zapowiadał prze kilkoma tygodniami rzecznik TSUE, będzie to niezrozumiałe, niesprawiedliwe i groźne dla stabilności polskich finansów.Twierdzenie, że banki oszukiwały, udzielając kredytów nominowanych we frankach, jest tezą fałszywą. Oczywiście zdarzało się, że banki ustalały własne, niekorzystne dla klientów kursy kupna i sprzedaży franków, co było nadużyciem, ale problem ten już dawno został rozwiązany.
– pisze Witold Gadomski w portalu wyborcza.pl.
CZYTAJ TAKŻE:Prezes NBP uspokaja ws. wyroku TSUE dotyczącego frankowiczów. „Nie przewidujemy żadnego negatywnego scenariusza”
Publicysta powtarza też bankową narrację, z której wynika, że frankowicze samo są sobie winni.
Frankowicze byli uprzywilejowani. Klienci brali kredyty, które były niżej oprocentowane niż nominowane w złotych, a za to ponosili ryzyko kursowe. To w finansach sytuacja normalna i uczciwa. Jeżeli boję się ryzyka – mniej zyskuję lub ponoszę wyższe koszty, np. ubezpieczając się. Mam żyłkę hazardzisty, też dobrze – kupuję instrumenty obarczone ryzykiem, a jeżeli mi się uda, cieszę się wyższym zyskiem. Jeżeli nie – tracę. Tymczasem klienci, którzy wzięli kredyty we frankach, zjedli ciastko i chcą znów mieć ciastko. A co najdziwniejsze, rzecznik TSUE zgadza się z taką logiką.
– czytamy w GW.
A zatem wyrok TSUE może doprowadzić do upadku kilku dużych polskich banków i rozprzestrzenienia się kryzysu finansowego.
– dodaje Gadomski.
Wzmożenie „niezależnych” ekspertów w „Gazecie Wyborczej” wynika z opinii Rzecznika Generalnego TSUE, które często jest zapowiedzią ostatecznego orzeczenia Trybunału. W maju br. rzecznik generalny TSUE wydał opinię korzystną dla skarżących. Wskazał, że sąd nie może samodzielnie uzupełnić luk w umowie po wyeliminowaniu niezgodnych z prawem zapisów ani orzec, że umowa ma dalej obowiązywać, zostawiając tę decyzję konsumentowi. Wskazał też, że unijne przepisy nie zezwalają na to, by sąd krajowy uznał umowę o kredyt frankowy za nieważną, wbrew interesowi kredytobiorcy.
Sprawa budzi takie emocje, że niektóre redakcje popadają w podejrzany amok, w którym wyraźnie stają po stronie bankierów, a przeciwko frankowiczom, których owe redakcje, jeszcze niedawno, wspierały. W Dzienniku Gazecie Prawnej możemy przeczytać, że za faktem, iż polskie państwo wsparło frankowiczów przed TSUE, stoi były wiceminister sprawiedliwości, który sam posiada kredyt we frankach.
Z ustaleń dziennika wynika, że Łukasz Piebiak odegrał istotną rolę w kształtowaniu oficjalnego stanowiska Polski w toczącym się przed TSUE postępowaniu dotyczącym osób, które zaciągnęły kredyt w szwajcarskiej walucie. „Sędzia podpisał się pod opinią przesłaną z resortu sprawiedliwości do MSZ. Dokument, jaki MSZ wysłało do TSUE, w wielu kluczowych fragmentach pokrywa się niemal dosłownie z pismem Piebiaka” - czytamy.
– informuje PAP.
Teza stawiana przez „DGP” jest wyjątkowo kuriozalna. Przecież pytania prejudycjalne do TSUE w sprawie frankowiczów przesłał Sąd Okręgowy w Warszawie, w związku z toczącą się przed nim sprawą małżeństwa, które zaciągnęło kredyt we frankach szwajcarskich. Czy to dziwne, że państwo i jego instytucje stanęły po stronie poszkodowanych, a nie w interesie bankierów? Czy fakt, że były wiceminister sprawiedliwości posiada kredyt we frankach dyskwalifikował go do podpisania pozytywnej dla frankowiczów opinii? Warto, by te pytania zadali sobie także dziennikarze „DGP” i „GW”.
WB, „GW”, „DGP”, PAP
-
To trzeba przeczytać!
„Resortowe dzieci” - wszystkie 4 tomy (Media, Służby, Politycy, Biznes)
Do kupienia „wSklepiku.pl”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/466450-wyborcza-i-inne-media-histerycznie-bronia-bankierow